Ani jedna para siatkarek Truso nie zakwalifikowała się do półfinału mistrzostw Polski kadetek w siatkówce plażowej. - Nie mam pretensji do moich zawodniczek - mówi ich trener Andrzej Jewniewicz. - Graliśmy z marszu, bez ani jednego treningu na piasku.
Zawody wojewódzkie, które były jednocześnie eliminacją do półfinału MP, rozegrane zostały w Iławie. Faworytkami były gospodynie i siatkarki z Olsztyna. Nasze dziewczyny, które są najlepsze na Warmii i Mazurach w siatkówce halowej, nie mają gdzie trenować plażowej odmiany tej gry. A jest ona inna nie tylko ze względu na regulamin, ale też dlatego, że mecze rozgrywane są na otwartych obiektach.
- Aby grać na wysokim poziomie, trzeba się ograć ze słońcem, wiatrem i przestrzenią - mówi trener Truso. - W Iławie dziewczęta grały bardzo ambitnie, ale brak przygotowania widać było od pierwszego gwizdka. Do tego niefortunne losowanie sprawiło, że w już w pierwszym meczu naprzeciwko siebie stanęły dwie nasze pary. Zrobiły, co mogły, zabrakło plażowych treningów. Do tego, ze względu na występy w kadrze narodowej, nie mogła zagrać nasza liderka Asia Wołosz.
Ostatecznie Joanna Kocemba i Tamara Kaliszuk oraz Monika Skarżyńska i Andżelika Adamkowska sklasyfikowane zostały na miejscach 9-12, a Karolina Jurczak z Pauliną Kulas na miejscach 13-14.
- Aby grać na wysokim poziomie, trzeba się ograć ze słońcem, wiatrem i przestrzenią - mówi trener Truso. - W Iławie dziewczęta grały bardzo ambitnie, ale brak przygotowania widać było od pierwszego gwizdka. Do tego niefortunne losowanie sprawiło, że w już w pierwszym meczu naprzeciwko siebie stanęły dwie nasze pary. Zrobiły, co mogły, zabrakło plażowych treningów. Do tego, ze względu na występy w kadrze narodowej, nie mogła zagrać nasza liderka Asia Wołosz.
Ostatecznie Joanna Kocemba i Tamara Kaliszuk oraz Monika Skarżyńska i Andżelika Adamkowska sklasyfikowane zostały na miejscach 9-12, a Karolina Jurczak z Pauliną Kulas na miejscach 13-14.
Mira Stankiewicz - Telewizja Elbląg