UWAGA!

Bolesna lekcja Olimpijek

 Elbląg, Nasze dziewczyny uległy ostatecznie Victorii Bartoszyce 0:4
Nasze dziewczyny uległy ostatecznie Victorii Bartoszyce 0:4 (fot. Michał Skroboszewski)

0:4 z Victorią Bartoszyce przegrała żeńska drużyna Olimpii Elbląg w debiucie przed własną publicznością. Wynik jednak zafałszowuje obraz meczu. Olimpijki przez 30 minut pierwszej połowy prowadziły grę, a i w drugiej były przez długi czas równorzędnymi partnerkami dla bardziej doświadczonej drużyny gości. Zobacz fotoreportaż.

Żeńska drużyna Olimpii Elbląg powstała podczas tegorocznych wakacji. Po ponad miesięcznych treningach zespół przystąpił do rozgrywek III ligi grupy warmińsko – mazurskiej. Dwa pierwsze mecze dziewczyny rozegrały na wyjeździe, dwa razy przegrywając odpowiednio 0:5 z MOSiR-em Kętrzyn i 0:4 ze Stomilem II Olsztyn. Dzisiejszy (25 września) przeciwnik Olimpijek też nie był drużyną do bicia. Victoria Bartoszyce w ubiegłym sezonie zajęła drugie miejsce w III lidze.
       - W wakacje usłyszałam, że jest nabór i się zgłosiłam. Wcześniej nie grałam w piłkę – Dorota Kisielewska, piłkarka Olimpii Elbląg wspomina swoje początki.
       Mecz zaczął się od walki na środku boiska. Pierwsze groźne sytuacje wytworzyła sobie drużyna gości, ale obrona Olimpii potrafiła nie dopuścić do większego zagrożenia pod bramką Sary Król. Z upływem czasu żółto-biało-niebieskie odepchnęły Victorię od własnej bramki i same zaczęły prowadzić grę.
       - Przez 30 minut pierwszej połowy byliśmy zespołem wyraźnie lepszym – mówił po meczu Michał Ratajczyk, trener Olimpii Elbląg.
       Na boisku widać było różnicę w wyszkoleniu piłkarek Olimpii. Ale nic w tym dziwnego. Drużynę tworzą piłkarki z doświadczeniem m.in. z Elwo Etna, jak i dziewczyny, które dopiero w Olimpii rozpoczęły przygodę z piłką. I od razu zostały rzucone na głęboką wodę w trzecioligowe rozgrywki.
       Dziewczyny ambicją nadrabiały braki techniczne. Pamela Michalec i Justyna Czerwińska napędzały ataki żółto-biało-niebieskich. Na uwagę zasługuje też gra Julii Dziewanowskiej. Dziewczyny potrafiły stworzyć zagrożenie pod bramką Victorii. W 31. minucie Karolina Depka bardzo ładnie dośrodkowała z rzutu rożnego w pole karne. I to było najlepsze podsumowanie gry Olimpii. Bo koleżanki nie potrafiły wykorzystać zamieszania pod bramką Victorii.
       - Brakuje nam pewności siebie. Potrafimy strzelać, wiemy o tym, ale na boisku to gdzieś ucieka – tłumaczy Pamela Michalec, piłkarka Olimpii Elbląg.
       - I zgrania – dodaje Dorota Kisielewska
       Do 40. minuty gra Olimpijek wyglądała całkiem nieźle na tle rywala. Bramka wisiała w powietrzu.
       - Ta pierwsza bramka dla nas wisi już od pierwszego meczu – mówił Michał Ratajczyk.
       W 40. minucie dało o sobie znać doświadczenie piłkarek gości. To było pięć minut szaleństwa kapitan Victorii Agnieszki Krauze. Zaczęło się całkiem niewinnie od kontry, z którą wydawało się obrona Olimpii sobie bez problemu poradzi. Sara Król dostaje piłkę za plecy i jest 1:0 dla gości. Zdobyta bramka uskrzydla piłkarki Victorii. W 44. minucie Agnieszka Krauze ponownie umieszcza piłkę w siatce Olimpii po ładnym technicznym strzale. A minutę później kompletuje hattricka po indywidualnym rajdzie.
       - Jeszcze się nie spotkałem ze stratą trzech bramek w pięć minut. Gdzieś uciekła koncentracja – mówił Michał Ratajczyk.
       Druga połowa rozpoczęła się od ataków piłkarek Victorii, które chciały podwyższyć prowadzenie zamykając elbląski zespół na własnej połowie. Bramkarka Olimpii w drugiej połowie interweniowała bardziej pewnie i kilka mocnych strzałów wybroniła. Bezradna była dopiero w 57. minucie, kiedy po faulu w polu karnym sędzia wskazał jedenastkę. Do piłki podeszła bramkarka Victorii Katarzyna Broda i pewnym strzałem nie dała Sarze Król żadnych szans.
       Olimpijki stosunkowo szybko pozbierały się po straconych bramkach i zaczęły walczyć o honorowe trafienie. I było blisko. Najlepszą sytuację miała Julia Dziewanowska w 87. minucie. Strzał z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę bramki Katarzyny Brody. Swoje szanse miała także Karolina Depka, jak ta w 72. minucie, kiedy strzał z rzutu wolnego przeleciał nad poprzeczką.
       - Dajemy z siebie wszystko, dziewczyny się angażują. Jesteśmy młodą drużyną – mówiła po meczu Pamela Michalec.
       Na pierwszą bramkę i pierwsze punkty żeńskiej Olimpii musimy jeszcze poczekać. Drużyna zgrywa się i hartuje podczas rozgrywek ligowych. To może być całkiem niezły zespół, tylko „to coś” musi zaskoczyć.
       - Będzie coraz lepiej – deklaruje Dorota Kisielewska.
       - Dziewczyny z meczu na mecz robią postęp. To widać – mówi Michał Ratajczyk.
      
       Olimpia Elbląg – Victoria Bartoszyce 0:4 (0:3) 0:1 Krauze 40 min., 0:2 Krauze 44 min., 0:3 Krauze 45 min., 0:4 Broda 52 min.
      
       Olimpia: Król – Dziewanowska, Depka, Wielgosz, Michalec, Kisielewska, Czerwińska, Wierzbicka, Kozłowska, Jurkowska, Błaszczyk. Grały także: Kaniewska, Bychowiec, Wojciechowska, Kurgan.

      
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • brawa dla ksiezulka za kolejne posmiewisko w tym klubie!
  • Przed naszymi dziewczynami długa droga w kwestii piłkarskiej. Wszystkie formacje szwankowały od obrony zaczynając ( gra w kupie nie może mieć miejsca tylko rozszerzenie obrony), pomoc była najlepsza. Napastniczki wyglądały na wystraszone czyli totalny brak pędu na bramkę przeciwniczek. Jedynym wyjątkiem była zawodniczka, którą trener zmienił ze względu na kontuzję. Zawodniczka ta ma predyspozycje napastniczki lecz sam niczego nie wskóra. Jeżeli już widzę wszystko w czarnych barwach nie mogę pominąć bramkarki, która z całym szacunkiem do niej nie posiada wzrostu do tej pozycji. To co napisałem jest przykre lecz wynik również potwierdza moją treść i dlatego wiele pracy i wylanego potu przed drużyną oraz samym trenerem. Zgadza się, że są to dopiero początki lecz jeżeli chcemy się chwalić na arenie sportowej dobrymi wynikami musimy od tych młodych i ładnych dziewczyn wymagać czegoś więcej. Pozdrawiam całą ekipę i życzę im przede wszystkim dużo zdrowia oraz cierpliwości.
  • Ale nasze ładniejsze.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    2
    waldorf(2016-09-25)
  • Nie łamać się dziewczyny! Teraz jest trudny okres, ale potem będzie z górki!
  • Dziękujemy kibicom! Liczymy na was w kolejnych meczach.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    0
    Olimpijka(2016-09-25)
  • Od czegoś trzeba zacząć, te dziewczyny przynajmniej coś robią i angażują sie w to a Ty tylko robisz z siebie pośmiewisko swoimi wypocinami. Nie pozdrawiam.
  • Każdy okres jest trudny;)
  • a bramkarka ile ma wzrostu??? 1.60?
  • Panie treneze życzę powodzenia w dalszych meczach i do przodu do przodu :)
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    2
    0
    fankobiecejpiłki(2016-09-26)
  • Nie ważny jest wzrost, tylko serce! pasja! zaangażowanie!. Chodź bramkarka jest mała w naszych oczach jest wielka. Potrafi zatrzymać takie piłki, które nie jedna bramkara tudzież bramkarz, nie dał by rady wyłuskać tej piłki, tak jak Ona to potrafi.
Reklama