Reprezentacja Polski zajęła czwarte miejsce na niedawno zakończonych Mistrzostwach Świata. Do historycznego sukcesu kadry w sporej mierze przyczyniły się zawodniczki elbląskiego Startu Katarzyna Koniuszaniec i Kinga Grzyb oraz trener Antoni Parecki, którzy dziś (3 stycznia) opowiadali dziennikarzom i kibicom o swoich przeżyciach związanych z Mistrzostwami.
Przed wyjazdem do Serbii szkoleniowiec Kim Rasmussen wspominał, że celem jest zapewnienie sobie awansu do czołowej szesnastki. Kadrowiczki nie tylko wyszły z grupy, ale w 1/8 finału pokonały Rumunki, a w ćwierćfinale okazały się lepsze od wicemistrzyń świata z 2011 roku Francuzek. Znalezienie się w gronie czterech najlepszych drużyn świata jest ogromnym sukcesem polskiej kadry - Przed wyjazdem zadaliśmy sobie pytanie, jaki wynik by nas satysfakcjonował i wyszło na to, że sześć zawodniczek byłoby zadowolonych z 1/8 finału, sześć z 1/4 finału, ale były też takie, które zapisały na swoich kartkach medal - powiedział Antoni Parecki. - To się nam później przydało, bo przed każdym meczem wskazywaliśmy, która szósta musi ciężko pracować, by dojść do swojego celu. Bardzo wierzyliśmy w to, że przywieziemy pozytywny wynik. Moim marzeniem był medal, zdobyłem ich wiele z duńskimi reprezentacjami, a ten byłby pierwszy z polską. Było blisko, drużyna naprawdę wierzyła że się uda, uwierzyła też w swoją siłę. Nie mieliśmy w zespole liderki, mieliśmy za to drużynę. Udało nam się stworzyć fajny zespół, w którym panuje fantastyczna atmosfera i m.in. to spowodowało, że zaszliśmy tak wysoko. Teraz wiemy na co nas stać - zakończył szkoleniowiec.
Sukces polskiej kadry na pewno pozytywnie wpłynie na frekwencję na meczach superligi kobiet. Elblążanki przed własną publicznością wystąpią dopiero 15 stycznia, jednak już w najbliższą niedzielę zagrają w Koszalinie, gdzie zmierzą się z tamtejszą Politechniką. Na mecz, którego transmisję przeprowadzi Polsat Sport wybiera się 50-osobowa grupa kibiców, by wesprzeć naszą drużynę w tym ważnym pojedynku.