UWAGA!

Cenne dwa punkty zostały w Elblągu

 Elbląg, Drużyna Techtransu pokonała ostatecznie rywala 24:21
Drużyna Techtransu pokonała ostatecznie rywala 24:21 (fot. AD)

Pojedynek pomiędzy Wójcikiem Meble Techtrans Elbląg a Wolsztyniakiem Wolsztyn zapowiadał się bardzo emocjonująco. Taki też był, gdyż niemal do końca spotkania nie było wiadomo kto zwycięży. Lepsi okazali się jednak elblążanie, którzy w końcówce meczu uciekli rywalom na 3 bramki i ostatecznie wygrali całe zawody 24:21. Zobacz fotoreportaż.

Gospodarze przystępując do meczu wiedzieli, że nie będzie to łatwy pojedynek, nie tylko ze względu na nieco wyższą pozycję rywala w tabeli, ale także panujące w zespole kontuzje. Właśnie z tego powodu w spotkaniu nie mógł wystąpić Michał Gryz, zadebiutował natomiast przed elbląska publicznością na pozycji obrotowego Mateusz Rutkowski. Obie drużyny nie zachwycały do tej pory skutecznością, dlatego jednej, jak i drugiej bardzo potrzebne było zwycięstwo.
       Początek spotkania to seria błędów i strat po obu stronach. Pierwsza bramka padła dopiero w trzeciej minucie z rąk Norberta Szutty - najbardziej bramkostrzelnego zawodnika gości. Przez kilka następnych akcji na zmianę wyniku nie pozwalali bramkarze, po stronie elbląskiej - Mateusz Zimakowski, a w bramce Wolsztyniaka – Jarosław Płóciniczak. Obronę gości przełamał dopiero w końcówce piątej minuty Kamil Dukszto i wyrównał na 1:1. Po rzutach Leszka Michałowa, Macieja Dawidowskiego i ponownie Kamila Dukszto gospodarze wypracowali sobie dwubramkową przewagę (4:2). Wolsztynianie szybko odrobili starty, wyrównali i w 12. minucie wyszli na prowadzenie 6:5. Warto odnotować, że w tym czasie trzykrotnie do elbląskiej bramki trafiał Norbert Szutta. Kolejne minuty spotkania to walka niemal punkt za punkt. Na tablicy wyników pięciokrotnie widniał remis. Gdy w 28. minucie Wolsztyniak odskoczył na dwie bramki, trener Ludwik Fonferek poprosił o przerwę w grze. Rozmowa sam na sam z podopiecznymi przyniosła pożądany efekt. Szybko bramkę kontaktową zdobył Kamil Dukszto. Po faulu ofensywnym gości oraz dobrej postawie w bramce Matusza Zimakowskiego, elblążanie wyszli na prowadzenie 13:12. Kilkanaście sekund przed sygnałem kończącym pierwszą połowę golkipera gości pokonał jeszcze Leszek Michałów, ustanawiając tym samym wynik na 14:12 dla Elbląga.
       Już na początku drugiej połowy ponownie o swojej obecności dał znać Mateusz Zimakowski, który tego dnia bardzo dobrze spisywał się w elbląskiej bramce. Warto odnotować również obroniony rzut karny przez Henryka Rycharskiego. W 35. minucie bramkę kontaktową dla Wolsztyna zdobył z prawego skrzydła Marcin Cichy. Przez kolejne dwie minuty elblążanie grali w przewadze, co wykorzystali zdobywając dwie bramki (16:13). W dalszej części pojedynku rywale starali się gonić wynik. Trzykrotnie do elbląskiej bramki trafiał Marcin Pietruszka i to głównie dzięki jego dobrej dyspozycji udało się gościom zniwelować dwie bramki przewagi elblążan. Po 50 minutach gry na tablicy wyników było 19:18 dla Elbląga. Cztery minuty później, po rzutach Macieja Dawidowskiego i Jakuba Fonferka Elbląg znów prowadził dwoma bramkami. Z dobrej strony pokazał się Jacek Krawczyk, który prosto z ławki rezerwowych stanął na przeciwko Marcina Pietruszki i wybronił jego rzut karny. Od 56. minuty gospodarze grali w osłabieniu, gdyż na ławce kar wylądował Jakub Fonferek. Mimo gry w osłabieniu elblążanom udało się zdobyć kolejną bramkę. Wolsztynianie starali się jeszcze doprowadzić do wyrównania, jednak dobrze grający tego dnia w obronie elblążanie nie pozwolili im na to. Ostatnią – 21 bramkę dla gości zdobył w w 58. minucie Michał Przekwas. Kilkanaście sekund później do siatki trafił Kamil Dukszto, zdobywając tym samym 24 bramkę dla Elbląga. Końcówka meczu była bardzo nerwowa. Elblążanie, po faulu Tomasza Maluchnika i czerwonej kartce dla Leszka Michałowa, grali w podwójnym osłabieniu. Żadna z drużyn nie zdołała już zdobyć bramki. Mecz zakończył się wynikiem 24:21. Upragnione dwa punkty trafiły na konto elbląskiej drużyny.
      
       Powiedzieli po meczu:
       Gennadiy Kameli (trener Wolsztyniaka)
: Mi dzisiaj zabrakło normalnego sędziowania i troszeczkę naszej konsekwencji. Kluczowe dziś było ostatnie 15 minut gry, zawodnicy byli niekonsekwentni w ataku i robili zwykłe błędy w obronie. W zespole wyróżniał się bramkarz Jarosław Płóciniczak.
      
       Ludwik Fonferek (trener Techtransu)
: Graliśmy dziś w miarę rozsądnie, zdecydowanie lepiej niż to było w pierwszej rundzie. Dogrywaliśmy akcje, padały z tego bramki, jakaś konsekwencja w ataku pozycyjnym była. Dobrze również było w obronie. Nie uniknęliśmy błędów, zwłaszcza w środkowym rejonie, ale w drugiej części było poprawniej. Przede wszystkim pomógł dziś bramkarz Mateusz Zimakowski, który rozegrał dobre zawody. Do utrzymania się jeszcze daleka droga, ale pierwszy krok został uczyniony.
      
       Wójcik Meble Techtrans Elbląg – Wolsztyniak Wolsztyn 24:21 (14:12)

      
       Wójcik Meble Techtrans Elbląg: Zimakowski, Rycharski, Krawczyk – Michałów 6, Dukszto 6, Rutkowski 2, Perwenis 1, Dawidowski 3, Maluchnik 4, Fonferek 2, Wasilenko, Dlugosz, Szczepański, Grablewski, Lipczyński, Spychalski.
      
       Wolsztyniak Wolsztyn: Płóciniczak, Wieczorek – Szutta 5, Chrapa 5, Pietruszka 4, Przekwas 4, Cichy 1, Wajs 1, Kubiak 1, Rogoziński, Kaczmarek, Patelski.
      
       Kolejny mecz szczypiorniści Techtransu rozegrają 4 lutego w Poznaniu z tamtejszym WKS Grunwald Allegro.
      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama