- Wyszliśmy na ten mecz skoncentrowani. Byliśmy konsekwentni w defensywie, mamy bardzo dobry zespół, jeżeli chodzi o grę w obronie – mówił Cezary Demianiuk, pomocnik Olimpii Elbląg po sobotnim meczu. Żółto-biało-niebiescy wygrali z Bytovią Bytów 2:1. Zobacz filmowy skrót z meczu przygotowany przez TV Olimpia.
Przez cały obecny sezon Olimpia Elbląg zdobywa punkty. Kibice jednak mogli czuć niedosyt, gdyż żółto-biało-niebiescy więcej punktów zdobyli na wyjazdach niż na własnym stadionie.
- W rundzie wiosennej ubiegłego sezonu w Elblągu przegraliśmy tylko raz – wspominał Cezary Demianiuk, pomocnik Olimpii po meczu z Bytovią Bytów.
Olimpijczycy bardzo dobrze weszli w mecz i już po 25 minutach prowadzili 2:0 (po bramkach Damiana Szuprytowskiego – 8. gol w sezonie (7 w lidze i 1 w PP) oraz Przemysława Brychlika – 4 bramka w sezonie (3 w lidze i 1 w PP).
- Dostaliśmy bramkę z rzutu karnego, którego tak naprawdę nie było. Na wideo widzieliśmy, że nasz zawodnik dostał w pachę pod ręką. Ale sędzia podyktował rzut karny, my się mylimy i tak samo sędzia ma prawo się pomylić – tak Adrian Stawski, trener Bytovii ocenił pierwszego gola jaki stracił jego zespół.
- Wyszliśmy na ten mecz skoncentrowani i bardzo chcieliśmy wygrać u siebie. Bytovia to spadkowicz z I ligi, ma w swoich szeregach doświadczonych piłkarzy, którzy grali na wysokim poziomie. To jest dobry zespół. Strzelają dużo bramek, ale wiedzieliśmy też, że dużo tracą. Czekaliśmy na swoje szanse i udało się – podsumował Cezary Demianiuk.
- Podobało mi się zaangażowanie moich zawodników, nie odpuścili nawet na centymetr boiska. Mecz do końca był zażarty i wyrównany. Która drużyna popełniłaby błąd, to nie osiągnęłaby swojego celu. Dla nas celem było zwycięstwo. Po dobrym meczu zdobywamy trzy punkty i cieszymy się z tego zwycięstwa, bo w ostatnich spotkaniach w Elblągu trochę nam nie szło. - mówił Adam Nocoń, trener Olimpii na konferencji pomeczowej.
A łatwo nie było. Goście strzelili kontaktową bramkę w końcówce pierwszej połowy. I w drugiej części spotkania obie drużyny spędziły szalonych czasami próbach strzelenia gola, który pogrążyłby rywala.
- Jak to się mówi 2:0, to bardzo niebezpieczny wynik. Byliśmy konsekwentni w defensywie, mamy bardzo dobry zespół, jeżeli chodzi o grę w obronie. Cieszymy się, że dowieźliśmy ten wynik – mówił pomocnik Olimpii.
- Wydawało się, że przy stanie 2:0 jest wszystko poukładane i tylko można czekać, kiedy ten mecz zamkniemy. Tak się nie stało. Straciliśmy bramkę. Czy była ręka? Nie wiem. Na wideo nie oglądałem, Tomek Lewandowski mówi, że w rękę nie dostał. - tak Adam Nocoń skomentował stratę bramki przez Olimpię.
Po tym zwycięstwie Olimpia awansowała na trzecie miejsce.
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg