Po bramce strzelonej w końcówce meczu przez Alfredo Zapatę Concordia pokonała w Rzeszowie miejscową Stal 1:0 (0:0).
Wyrównana pierwsza odsłona
Trener Concordii Jesus Vicente Gimenez nie ukrywał, że obawia się sobotniego meczu. Dla Concordii był to pierwszy daleki wyjazd w nowym składzie, a zawodnicy potrzebują jeszcze czasu na zgranie. W pierwszej połowie sobotniego pojedynku obie drużyny stworzyły sobie po dwie sytuacje do zdobycia gola. Rzeszowianie mieli sytuację sam na sam z bramkarzem w której lepszy okazał się Kamil Hrynowiecki, oraz uderzenie obok słupka Piotra Prędoty. Concordia była bliska szczęścia po strzale z dystansu Fujikawy oraz po próbie Pereza, kiedy piłka odbiła się od poprzeczki.
Gol w końcówce
W drugiej odsłonie bliższa zdobycia gola była drużyna z Elbląga. Najpierw po uderzeniu z bliskiej odległości Pereza kapitalnie obronił Miłosz Lewandowski, a na dwadzieścia minut przed końcem meczu Okada trafił w słupek. W 81 min. na prowadzenie mogła wyjść Stal. Po dośrodkowaniu Jakuba Więcka minimalnie niecelnie główkował Prędota. W końcówce pomarańczowo-czarni zdołali strzelić bramkę na wagę trzech punktów. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Pereza Lewandowski sparował piłkę na poprzeczkę, ale dobitka Zapaty była już celna.
Odrabiają straty
Concordia zdobyła w sobotę kolejne wiosenne punkty i jest coraz bliżej opuszczenia ostatniego miejsca w ligowej tabeli. W kolejnym spotkaniu pomarańczowo-czarni zagrają przy Agrykola ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Pojedynek odbędzie się w niedzielę o godz. 12.
Stal Rzeszów – Concordia Elbląg 0:1 (0:0)
Zapata 85
Stal Rzeszów: Lewandowski, Hus, Bednarczyk, Baran, Maślany (58' Lisańczuk), Lisiecki (73' Więcek), Jędryas, Drelich, Jakubowski (46' Brocki), Kaźmierowski (69' Maca), Prędota
Concordia Elbląg: Hrynowicki, Burzyński, Broniarek, Bogdanowicz, Ondoua (46' Zapata), Fujikawa (68' Ibanez), Hunoz, Perez, Kiyoshi, Tomczuk (72' Galeniewski), Gonzales (46' Okada)
Trener Concordii Jesus Vicente Gimenez nie ukrywał, że obawia się sobotniego meczu. Dla Concordii był to pierwszy daleki wyjazd w nowym składzie, a zawodnicy potrzebują jeszcze czasu na zgranie. W pierwszej połowie sobotniego pojedynku obie drużyny stworzyły sobie po dwie sytuacje do zdobycia gola. Rzeszowianie mieli sytuację sam na sam z bramkarzem w której lepszy okazał się Kamil Hrynowiecki, oraz uderzenie obok słupka Piotra Prędoty. Concordia była bliska szczęścia po strzale z dystansu Fujikawy oraz po próbie Pereza, kiedy piłka odbiła się od poprzeczki.
Gol w końcówce
W drugiej odsłonie bliższa zdobycia gola była drużyna z Elbląga. Najpierw po uderzeniu z bliskiej odległości Pereza kapitalnie obronił Miłosz Lewandowski, a na dwadzieścia minut przed końcem meczu Okada trafił w słupek. W 81 min. na prowadzenie mogła wyjść Stal. Po dośrodkowaniu Jakuba Więcka minimalnie niecelnie główkował Prędota. W końcówce pomarańczowo-czarni zdołali strzelić bramkę na wagę trzech punktów. Po rzucie wolnym wykonywanym przez Pereza Lewandowski sparował piłkę na poprzeczkę, ale dobitka Zapaty była już celna.
Odrabiają straty
Concordia zdobyła w sobotę kolejne wiosenne punkty i jest coraz bliżej opuszczenia ostatniego miejsca w ligowej tabeli. W kolejnym spotkaniu pomarańczowo-czarni zagrają przy Agrykola ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Pojedynek odbędzie się w niedzielę o godz. 12.
Stal Rzeszów – Concordia Elbląg 0:1 (0:0)
Zapata 85
Stal Rzeszów: Lewandowski, Hus, Bednarczyk, Baran, Maślany (58' Lisańczuk), Lisiecki (73' Więcek), Jędryas, Drelich, Jakubowski (46' Brocki), Kaźmierowski (69' Maca), Prędota
Concordia Elbląg: Hrynowicki, Burzyński, Broniarek, Bogdanowicz, Ondoua (46' Zapata), Fujikawa (68' Ibanez), Hunoz, Perez, Kiyoshi, Tomczuk (72' Galeniewski), Gonzales (46' Okada)
ppz