Fatalnej passy meczów bez zwycięstwa nie zdołali przełamać piłkarze Concordii. Pomarańczowo-czarni przegrali z Garbarnią Kraków 1:2 (0:0) i spadli na ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Zobacz zdjęcia z meczu.
Niespełnione nadzieje
Przed meczem liczono, że Concordia po trzech przegranych spotkaniach zdoła zdobyć punkty w pojedynku z ostatnią w tabeli Garbarnią. Goście dość niespodziewanie byli jednak w niedzielę lepszym zespołem i trzeba przyznać, że wygrali zasłużenie. Zwycięstwo odniesione w Elblągu pozwoliło krakowianom zepchnąć pomarańczowo-czarnych na ostatnie miejsce w tabeli.
Słaba pierwsza odsłona
W pierwszej połowie z boiska wiało nudą. Oba zespoły zagęściły środek pola i gra toczyła się od pola karnego do pola karnego. Na palcach jednej ręki można było policzyć ciekawsze akcje i bramkowe szanse. Elblążanie pokazali się z dobrej strony po kombinacyjnej akcji w pierwszej minucie, jednak po podaniu Jakuba Zejglica źle piłkę w polu karnym przyjął Patryk Galeniewski. Warty odnotowania był też strzał Zejglica z rzutu wolnego, ale z problemami obronił bramkarz przyjezdnych Robert Błąkała. Krakowianie dwa razy próbowali szczęścia z dystansu, jednak najpierw piłka przeleciała obok bramki po uderzeniu Sebastiana Leszczaka, a już w doliczonym czasie gry po strzale z rzutu wolnego Krzysztofa Kalemby pewnie interweniował Hieronim Zoch.
Skuteczniejsza Garbarnia
Po przerwie więcej z gry mieli przyjezdni. W 54 min. Garbarnia wyszła na prowadzenie. Po błędzie w obronie piłkę na linii pola karnego przejął Leszczak i mocnym strzałem pokonał Zocha. Elblążanie mogli wyrównać po uderzeniu z narożnika pola karnego Zejglica, ale obronił bramkarz. Na dwadzieścia minut przed końcem golkiper przyjezdnych musiał jednak skapitulować. Na strzał z dystansu zdecydował się Damian Szuprytowski, a piłka po rykoszecie wpadła pod poprzeczkę. Wydawało się, że po zdobyciu gola pomarańczowo-czarni ruszą do bardziej zdecydowanych ataków nic takiego się jednak nie stało. Drugiego gola zdobyli za to krakowianie. W 85 min. po rzucie rożnym wykonywanym przez znanego piłkarskim kibicom Pawła Nowaka w zamieszaniu podbramkowym piłkę wpakował do siatki Marcin Pluta. W doliczonym czasie gry wynik mógł podwyższyć Łukasz Cichy, ale po kontrataku i strzale głową obronił Zoch.
Concordia na dnie tabeli
Po niedzielnym meczu elblążanie spadli na ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Trudno szukać powodów do optymizmu. Drużyna gra po prostu słabo i ewidentnie potrzebuje wzmocnień. W najbliższym czasie pomarańczowo-czarnych czekają bardzo trudne mecze z Wigrami Suwałki, Siarką Tarnobrzeg i Pogonią Siedlce.
Concordia Elbląg - Garbarnia Kraków 1:2 (0:0)
Damian Szuprytowski 70 - Paweł Nowak 54, Marcin Pluta 85
Concordia Elbląg: Hieronim Zoch – Damian Szuprytowski, Mateusz Szmydt, Adrian Korzeniewski, Michał Lepczak, Radosław Bukacki (65' Tomasz Nawotka), Patryk Galeniewski (71' Michał Kiełtyka), Bartosz Broniarek, Jakub Zejglić, Marcin Martynowicz (46' Radosław Stępień), Adrian Stępień (60' Łukasz Uszalewski)
Garbarnia Kraków: Robert Błąkała – Paweł Byrski, Mateusz Kowalski, Marcin Pluta, Norbert Piszczek (78' Tomasz Kalicki), Karol Kostrubała, Paweł Nowak, Tomasz Ogar (84' Łukasz Cichy), Jakub Górecki, Krzysztof Kalemba, Sebastian Leszczak (71' Adrian Fedoruk)
Żółte kartki: Stępień A., Galeniewski, Uszalewski (Concordia) – Cichy (Garbarnia)
Sędziował: Dominik Sulikowski (Pomorski ZPN)
Widzów: 65
Przed meczem liczono, że Concordia po trzech przegranych spotkaniach zdoła zdobyć punkty w pojedynku z ostatnią w tabeli Garbarnią. Goście dość niespodziewanie byli jednak w niedzielę lepszym zespołem i trzeba przyznać, że wygrali zasłużenie. Zwycięstwo odniesione w Elblągu pozwoliło krakowianom zepchnąć pomarańczowo-czarnych na ostatnie miejsce w tabeli.
Słaba pierwsza odsłona
W pierwszej połowie z boiska wiało nudą. Oba zespoły zagęściły środek pola i gra toczyła się od pola karnego do pola karnego. Na palcach jednej ręki można było policzyć ciekawsze akcje i bramkowe szanse. Elblążanie pokazali się z dobrej strony po kombinacyjnej akcji w pierwszej minucie, jednak po podaniu Jakuba Zejglica źle piłkę w polu karnym przyjął Patryk Galeniewski. Warty odnotowania był też strzał Zejglica z rzutu wolnego, ale z problemami obronił bramkarz przyjezdnych Robert Błąkała. Krakowianie dwa razy próbowali szczęścia z dystansu, jednak najpierw piłka przeleciała obok bramki po uderzeniu Sebastiana Leszczaka, a już w doliczonym czasie gry po strzale z rzutu wolnego Krzysztofa Kalemby pewnie interweniował Hieronim Zoch.
Skuteczniejsza Garbarnia
Po przerwie więcej z gry mieli przyjezdni. W 54 min. Garbarnia wyszła na prowadzenie. Po błędzie w obronie piłkę na linii pola karnego przejął Leszczak i mocnym strzałem pokonał Zocha. Elblążanie mogli wyrównać po uderzeniu z narożnika pola karnego Zejglica, ale obronił bramkarz. Na dwadzieścia minut przed końcem golkiper przyjezdnych musiał jednak skapitulować. Na strzał z dystansu zdecydował się Damian Szuprytowski, a piłka po rykoszecie wpadła pod poprzeczkę. Wydawało się, że po zdobyciu gola pomarańczowo-czarni ruszą do bardziej zdecydowanych ataków nic takiego się jednak nie stało. Drugiego gola zdobyli za to krakowianie. W 85 min. po rzucie rożnym wykonywanym przez znanego piłkarskim kibicom Pawła Nowaka w zamieszaniu podbramkowym piłkę wpakował do siatki Marcin Pluta. W doliczonym czasie gry wynik mógł podwyższyć Łukasz Cichy, ale po kontrataku i strzale głową obronił Zoch.
Concordia na dnie tabeli
Po niedzielnym meczu elblążanie spadli na ostatnie miejsce w ligowej tabeli. Trudno szukać powodów do optymizmu. Drużyna gra po prostu słabo i ewidentnie potrzebuje wzmocnień. W najbliższym czasie pomarańczowo-czarnych czekają bardzo trudne mecze z Wigrami Suwałki, Siarką Tarnobrzeg i Pogonią Siedlce.
Concordia Elbląg - Garbarnia Kraków 1:2 (0:0)
Damian Szuprytowski 70 - Paweł Nowak 54, Marcin Pluta 85
Concordia Elbląg: Hieronim Zoch – Damian Szuprytowski, Mateusz Szmydt, Adrian Korzeniewski, Michał Lepczak, Radosław Bukacki (65' Tomasz Nawotka), Patryk Galeniewski (71' Michał Kiełtyka), Bartosz Broniarek, Jakub Zejglić, Marcin Martynowicz (46' Radosław Stępień), Adrian Stępień (60' Łukasz Uszalewski)
Garbarnia Kraków: Robert Błąkała – Paweł Byrski, Mateusz Kowalski, Marcin Pluta, Norbert Piszczek (78' Tomasz Kalicki), Karol Kostrubała, Paweł Nowak, Tomasz Ogar (84' Łukasz Cichy), Jakub Górecki, Krzysztof Kalemba, Sebastian Leszczak (71' Adrian Fedoruk)
Żółte kartki: Stępień A., Galeniewski, Uszalewski (Concordia) – Cichy (Garbarnia)
Sędziował: Dominik Sulikowski (Pomorski ZPN)
Widzów: 65
ppz