Trzy bramki strzelone przez Concordię w drugiej połowie zapewniły pomarańczowo-czarnym cenne trzy punkty w meczu z rezerwami Jagiellonii Białystok. Gole dla zespołu Piotra Rzepki strzelali: Adam Duda, Mariusz Pelc i Michał Pietroń. Jagiellonia II Białystok - Concordia Elbląg 0:3.
W ostatnim czasie nie wiadomo, czego się spodziewać po piłkarzach Concordii Elbląg. Z jednej strony mamy upokarzającą porażkę z Huraganem Wołomin i tylko remis z Ruchem Wysokie Mazowieckie. A z drugiej... pucharowe zwycięstwo nad piłkarzami Olimpii w Wojewódzkim Pucharze Polski.
Do Białegostoku Concordia pojechała po trzy punkty. Faworytem pomarańczowo-czarni nie mogli się czuć i jak się wydaje, taka sytuacja pasuje im najlepiej. Już w 10. minucie pomarańczowo-czarni nie wykorzystali doskonałej sytuacji bramkowej, skończyło się na niecelnym strzale.
Piłkarze Concordii z upływem czasu zaczęli coraz śmielej poczynać sobie na boisku w Białymstoku. Niestety, strzały albo były niecelne, albo padały łupem bramkarza Jagiellonii Krzysztofa Karpieszuka. Wydawało się, że klątwa ostatnich meczów Concordii trwa nadal i piłkarze Piotra Rzepki nie umieją przekuć swojej przewagi na boisku w zdobycz bramkową. W 45 minucie tylko interwencja jednego z obrońców pomarańczowo-czarnych uchroniła Concordię od straty bramki.
Na drugą połowę wyszła ta sama Concordia tylko... bardziej skuteczna. W 50. minucie Adam Duda płaskim strzałem pokonał Krzysztofa Karpieszuka. Osiem minut później ten sam zawodnik wypatrzył w polu karnym Mariusza Pelca, który drugi raz umieścił futbolówkę w bramce gospodarzy. Strzelecki kwadrans zakończył Michał Pietroń swoim popisowym strzałem z rzutu wolnego. W 65. minucie było 3:0 i piłkarzom Concordii pozostało tylko kontrolować sytuację na boisku. Teraz podopieczni Piotra Rzepki mogą spokojnie przygotowywać się do niedzielnego spotkania z ŁKS Łódź.
Jagiellonia II Białystok – Concordia Elbląg 0:3 (0:0)
0:1 – Duda (50 min.), 0:2 – M. Pelc (58 min.), 0:3 – Pietroń (65 min.)
Concordia: Pogorzelec – Barros, Gołębiewski, Kopeć, Kiełtyka, Otręba (80' Lewandowski), Szmydt (83' Stawikowski), Pietroń (89' Kuczkowski), M. Pelc (72' P. Pelc), Burzyński, Duda.
Do Białegostoku Concordia pojechała po trzy punkty. Faworytem pomarańczowo-czarni nie mogli się czuć i jak się wydaje, taka sytuacja pasuje im najlepiej. Już w 10. minucie pomarańczowo-czarni nie wykorzystali doskonałej sytuacji bramkowej, skończyło się na niecelnym strzale.
Piłkarze Concordii z upływem czasu zaczęli coraz śmielej poczynać sobie na boisku w Białymstoku. Niestety, strzały albo były niecelne, albo padały łupem bramkarza Jagiellonii Krzysztofa Karpieszuka. Wydawało się, że klątwa ostatnich meczów Concordii trwa nadal i piłkarze Piotra Rzepki nie umieją przekuć swojej przewagi na boisku w zdobycz bramkową. W 45 minucie tylko interwencja jednego z obrońców pomarańczowo-czarnych uchroniła Concordię od straty bramki.
Na drugą połowę wyszła ta sama Concordia tylko... bardziej skuteczna. W 50. minucie Adam Duda płaskim strzałem pokonał Krzysztofa Karpieszuka. Osiem minut później ten sam zawodnik wypatrzył w polu karnym Mariusza Pelca, który drugi raz umieścił futbolówkę w bramce gospodarzy. Strzelecki kwadrans zakończył Michał Pietroń swoim popisowym strzałem z rzutu wolnego. W 65. minucie było 3:0 i piłkarzom Concordii pozostało tylko kontrolować sytuację na boisku. Teraz podopieczni Piotra Rzepki mogą spokojnie przygotowywać się do niedzielnego spotkania z ŁKS Łódź.
Jagiellonia II Białystok – Concordia Elbląg 0:3 (0:0)
0:1 – Duda (50 min.), 0:2 – M. Pelc (58 min.), 0:3 – Pietroń (65 min.)
Concordia: Pogorzelec – Barros, Gołębiewski, Kopeć, Kiełtyka, Otręba (80' Lewandowski), Szmydt (83' Stawikowski), Pietroń (89' Kuczkowski), M. Pelc (72' P. Pelc), Burzyński, Duda.
Sebastian Malicki