Piłkarze Olimpii 2004 przerwali w sobotę passę przegranych meczów. Elblążanie zagrali bardzo dobre spotkanie i zasłużenie pokonali w Braniewie Zatokę 2:1 (2:0).
Jeszcze przed wyjazdem w klubie na Moniuszki piłkarze i trenerzy głośno mówili o tym, że potrzebują zwycięstwa, by znowu „zaskoczyć” i grać jak na początku sezonu. W sobotę spodziewano się zaciętego spotkania i dokładnie takie ono było. Przez cały pojedynek piłkarze obydwu zespołów walczyli o każdy metr boiska. Olimpia 2004 była lepszą drużyną szczególnie w pierwszej części spotkania i wygrała w pełni zasłużenie.
Początek pierwszej części meczu nie zapowiadał zwycięstwa gości. To Zatoka rzuciła się do ataku, ale jak się później okazało braniewianom starczyło zapału jedynie na pięć minut. Po tym czasie Olimpia 2004 opanowała środek boiska i to ona dyktowała warunki gry. W ataku bardzo dobrze grali Styś, Kolosov, Baran i Kopycki, a gospodarze nie mogli sobie poradzić z szybko grającymi piłką gośćmi. W 16 min. żółto-biało-niebiescy zdobyli pierwszego gola. Co prawda, piłka po pierwszym uderzeniu Antona Kolosova trafiła w słupek, ale po chwili po podaniu Daniela Barana, Kamil Kopycki minął bramkarza gospodarzy i trafił do pustej bramki. Elblążanie kontrolowali grę, ale błąd w obronie tuż przed przerwą o mało nie skończył się utratą gola. Sam na sam z Mateuszem Imianowskim znalazł się Tomasz Siepsiak, jednak uderzył obok dalszego słupka. Kiedy kibice szykowali się już na przerwę piłkę na prawej stronie boiska wywalczył Anton Kolosov, Daniel Baran wbiegając w pole karne ściągnął za sobą dwóch obrońców, a Ukrainiec podał idealnie na lewą stronę do Kamila Kopyckiego. Napastnik Olimpii 2004 mijając bramkarza gospodarzy został przez niego sfaulowany i sędzia podyktował rzut karny. Do siatki z jedenastu metrów trafił Daniel Baran i chwilę później arbiter zakończył pierwszą połowę.
Po przerwie zgodnie z przewidywaniami więcej z gry miała Zatoka, jednak jej ataki były chaotyczne i łatwe do przewidzenia dla przyjezdnych. Olimpia 2004 wyprowadzała kontry, ale brakowało w nich ostatniego, celnego podania. Grę obydwu ekipom utrudniał padający deszcz. Gospodarze próbowali strzałów z daleka, ale pewnie interweniował Mateusz Imianowski. Dopiero w doliczonym czasie gry braniewianie zdobyli kontaktowego gola. Po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Łukasz Wolak i trafił z pięciu metrów do siatki. Na wyrównanie nie starczyło gospodarzom czasu i po końcowym gwizdku elblążanie mogli świętować zdobycie trzech punktów.
W sobotę Olimpia 2004 rozegrała jeden z lepszych meczów w tym sezonie. Drużyna trenera Kaczmarczyka pokonała kryzys, zdobyła punkty i może z optymizmem patrzeć w przyszłość. Już w najbliższą środę żółto-biało-niebieskich czeka pucharowy mecz z Huraganem w Morągu.
Powiedzieli po meczu:
Dariusz Kaczmarczyk- Bardzo się cieszę ze zdobytych punktów i z tego, że pokazaliśmy na co nas stać. Potrzebowaliśmy tej wygranej i wreszcie się udało.
Kamil Graczyk (Zatoka)- Trudno się dzisiaj grało, bardzo przeszkadzał deszcz. Myślę, że remis byłby sprawiedliwszy, ale fakt, że stworzyliśmy mało podbramkowych sytuacji. Olimpia zagrała bardzo dobrze szczególnie w pierwszej połowie.
Zobacz wyniki i tabelę III ligi.
Zatoka: Łastówka, Ciepliński, Strach, Matelski (81' Gromek), Sorkowicz, Jakimczuk, Lewandowski (57' Śniegocki), Graczyk, Siepsiak (64' Liszko), Wolak, Komorowski.
Olimpia 2004: Imianowski, Czerniewski, Molga, Szawara, Anuszek R., Kolosov, Skierkowski, Mierzejewski, Styś (70' Piotrowski), Kopycki (90' Satinsky), Baran.
Początek pierwszej części meczu nie zapowiadał zwycięstwa gości. To Zatoka rzuciła się do ataku, ale jak się później okazało braniewianom starczyło zapału jedynie na pięć minut. Po tym czasie Olimpia 2004 opanowała środek boiska i to ona dyktowała warunki gry. W ataku bardzo dobrze grali Styś, Kolosov, Baran i Kopycki, a gospodarze nie mogli sobie poradzić z szybko grającymi piłką gośćmi. W 16 min. żółto-biało-niebiescy zdobyli pierwszego gola. Co prawda, piłka po pierwszym uderzeniu Antona Kolosova trafiła w słupek, ale po chwili po podaniu Daniela Barana, Kamil Kopycki minął bramkarza gospodarzy i trafił do pustej bramki. Elblążanie kontrolowali grę, ale błąd w obronie tuż przed przerwą o mało nie skończył się utratą gola. Sam na sam z Mateuszem Imianowskim znalazł się Tomasz Siepsiak, jednak uderzył obok dalszego słupka. Kiedy kibice szykowali się już na przerwę piłkę na prawej stronie boiska wywalczył Anton Kolosov, Daniel Baran wbiegając w pole karne ściągnął za sobą dwóch obrońców, a Ukrainiec podał idealnie na lewą stronę do Kamila Kopyckiego. Napastnik Olimpii 2004 mijając bramkarza gospodarzy został przez niego sfaulowany i sędzia podyktował rzut karny. Do siatki z jedenastu metrów trafił Daniel Baran i chwilę później arbiter zakończył pierwszą połowę.
Po przerwie zgodnie z przewidywaniami więcej z gry miała Zatoka, jednak jej ataki były chaotyczne i łatwe do przewidzenia dla przyjezdnych. Olimpia 2004 wyprowadzała kontry, ale brakowało w nich ostatniego, celnego podania. Grę obydwu ekipom utrudniał padający deszcz. Gospodarze próbowali strzałów z daleka, ale pewnie interweniował Mateusz Imianowski. Dopiero w doliczonym czasie gry braniewianie zdobyli kontaktowego gola. Po rzucie rożnym w zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Łukasz Wolak i trafił z pięciu metrów do siatki. Na wyrównanie nie starczyło gospodarzom czasu i po końcowym gwizdku elblążanie mogli świętować zdobycie trzech punktów.
W sobotę Olimpia 2004 rozegrała jeden z lepszych meczów w tym sezonie. Drużyna trenera Kaczmarczyka pokonała kryzys, zdobyła punkty i może z optymizmem patrzeć w przyszłość. Już w najbliższą środę żółto-biało-niebieskich czeka pucharowy mecz z Huraganem w Morągu.
Powiedzieli po meczu:
Dariusz Kaczmarczyk- Bardzo się cieszę ze zdobytych punktów i z tego, że pokazaliśmy na co nas stać. Potrzebowaliśmy tej wygranej i wreszcie się udało.
Kamil Graczyk (Zatoka)- Trudno się dzisiaj grało, bardzo przeszkadzał deszcz. Myślę, że remis byłby sprawiedliwszy, ale fakt, że stworzyliśmy mało podbramkowych sytuacji. Olimpia zagrała bardzo dobrze szczególnie w pierwszej połowie.
Zobacz wyniki i tabelę III ligi.
Zatoka: Łastówka, Ciepliński, Strach, Matelski (81' Gromek), Sorkowicz, Jakimczuk, Lewandowski (57' Śniegocki), Graczyk, Siepsiak (64' Liszko), Wolak, Komorowski.
Olimpia 2004: Imianowski, Czerniewski, Molga, Szawara, Anuszek R., Kolosov, Skierkowski, Mierzejewski, Styś (70' Piotrowski), Kopycki (90' Satinsky), Baran.
ppz