UWAGA!

Duża strata Startu przed rewanżem (piłka ręczna)

 Elbląg, Duża strata Startu przed rewanżem (piłka ręczna)
fot. Anna Dembińska

W pierwszym pojedynku 1/4 finału Pucharu Polski, elbląski Start przegrał aż dziesięcioma bramkami z mistrzem Polski (24:34). Rewanż odbędzie się za tydzień w Lublinie. Zobacz zdjęcia z meczu.

Zdecydowanym faworytem do awansu do fazy finałowej Pucharu Polski był MKS Lublin, który wielokrotnie triumfował w tych rozgrywkach. Podopieczne Sabiny Włodek nie doznały jeszcze smaku porażki w rozgrywkach ligowych, a także nieźle sobie radzą w Pucharze Zdobywców Pucharów, gdzie dotarły już do ćwierćfinałów. Start po raz ostatni odniósł sukces w Pucharze Polski w 1999 roku, kiedy to w półfinale pokonał 32:26 Zagłębie Lubin, a w finale wygrał 30:20 z Piotrcovią. Sześć lat później elblążanki zajęły drugie miejsce. W zeszłym roku EKS awansowały do Final Four, jednak doznał dwóch porażek i ostatecznie zajął czwarte miejsce.
       W dzisiejszym pojedynku, z powodu kontuzji, nie mogły wziąć udziału rozgrywające Agnieszka Wolska oraz Edyta Szymańska.
      
       Wynik spotkania otworzyła Joanna Waga i jak się później okazało było to jedyne prowadzenie naszej drużyny w tym meczu. Chwilę później bramkę rzuciła Marta Gęga i był remis. Dwa rzuty elblążanek ponad bramkę, pozwoliły lubliniankom wyjść na prowadzenie 3:1. Na szczęście dla naszej drużyny, błędy popełniały również przyjezdne. W 12 minucie, po golu Hanny Sądej, tablica wyników wskazywała 4:5. Przez kilka kolejnych minut gra była wyrównana i drużyny naprzemiennie zdobywały gole. Duże problemy naszej drużynie sprawiała Dorota Małek, która była praktycznie nie do zatrzymania. Start miał problemy w obronie i kilkukrotnie lublinianki wychodziły na czyste pozycje rzutowe. Gdy w końcu EKS wzmocnił defensywę, zagrał blokiem i kontrą, tablica wyników wskazywała 10:10 w 18. minucie. Gospodynie miały szanse wyjść na prowadzenie, jednak nie wykorzystały swojej szansy z linii 7. metra. Kolejne minuty należały go przyjezdnych, które zagrały twardo w obronie, wymuszając na naszych zawodniczkach niecelne rzuty. Niemoc strzelecką Startu trwającą aż osiem minut przerwała w końcu Aleksandra Mielczewska, a chwilę później kontrę wykorzystała Katarzyna Kołodziejska. Wynik pierwszej połowy na 12:14 ustanowiła Małgorzata Rola.
       Tylko przez pierwsze pięć minut drugiej połowy gra była wyrównana. Gdy na ławkę kar powędrowała Alesia Mihdaliova, Lublin wycofał bramkarkę i wprowadził dodatkową zawodniczkę w pole. Każdy najmniejszy błąd elblążanek, przyjezdne kończyły skutecznymi kontratakami i w ciągu czterech minut rzuciły aż pięć goli, a straciły w tym czasie tylko jeden i tablica wyników wskazywała 15:20. Dobrą passę lublinianek próbował przerwać Antoni Parecki prosząc o czas. Po przerwie gra się wyrównała i do 50 minuty toczyła się praktycznie 'bramka za bramkę', dzięki czemu Lublin trzymał dystans na pięć goli. Ostatnie dziesięć minut to całkowita niemoc gospodyń, które do końca meczu zdołały tylko raz pokonać Ekaterinę Dzhukevę, a same straciły aż siedem bramek. Wynik mógłby być jeszcze wyższy dla MKS, gdyby nie dobra postawa w bramce Eweliny Kędzierskiej. Start przegrał 24:34 i rewanż jest już w zasadzie formalnością.
      
       Start Elbląg - MKS Lublin 24:34 (12:14)\
       Start
: Sielicka, Kędzierska - Grzyb 6, Kołodziejska 4, Sądej 3, Aleksandrwicz 3, Lisewska 3, Mielczewska 2, Waga 2, Cekała 1, Żakowska, Jędrzejczyk, Szopińska.
       MKS: Dzhukeva, Baranowska – Małek 6, Mihdaliova 6, Quintino 4, Gęga 4, Drabik 4, Rola 3, Repelewska 3, Nestsiaruk 2, Kozimur 1, Szarawaga 1, Nocuń, Skrzyniarz.
      
       W najbliższą sobotę elblążanki zmierzą się przed własną publicznością z Samborem Tczew. Początek meczu o godz 16. Dwie godziny później na boisko wybiegną piłkarze ręczni Wójcika.
      
      
Partonem medialnym Startu jest portEl.pl

      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • tradycyjne baty, ktos pamieta kiedy wygraly z powaznym rywalem typu Lubin, Lublim, Gdynia?
  • hańba ! szkoda kasy na nie !
  • a parecki won!
  • do komentatorów- swoje niezadowolenie możecie okazać w inny, grzeczniejszy sposób! Fakt, przegrały ale z silniejszym przeciwnikiem. .. .fakt, że " sędziowanie " było takie. .. .. z Katarem. .. .. Choroba się rozprzestrzenia! dziwię się też, że obserwator oczy zamykał we " właściwym" momencie!
  • a kiedy wygrają silniejszym ? jak innym się zdarza?
  • Duża strata??? Przecież to nawet nie porażka. .. To KLĘSKA!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    0
    parach(2015-02-18)
  • One sie nadają tylko i wyłącznie do pchania karuzeli mnie taki wynik wcale nie dziwi aż strach pomyśleć jaki wynik bedzie w rewanżu minimum z 20 dostana jak dobrze pojdzie
  • Mecz z Samborem Tczew gramy o 16:00 bo o 18:00 Meble Wójcik grają z SMS Gdańsk
  • Tak wysokiej porażki się nie spodziewałem;/ W sobote 'równorzędny' rywal, może uda się wygrać.
  • Ostatnim razem wygrały z Zagłębiem przypadkowo sezon temu. A tak to i ja sam nie wiem kiedy Start wygrał wcześniej z mocniejszym rywalem.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    3
    1
    żalpl123(2015-02-18)
  • Jeśli ktoś interesuje się choć trochę piłką ręczną ten wie jak mocny jest w rym roku Lublin. Dziewczyny choć grają w tym sezonie poniżej swoich możliwości i rozegrały kilka beznadziejnych meczy, dzisiaj zagrały ambitnie i nie zasłużyły na te wiadra pomyj, które na nie wylewacie.
  • Do anonima powyzej. Po to sie trenuje zarabia kase zeby wreszcie wygrywac mecze nawet z mistrzyniami Polski. Prosty przykład z innej dyscypliny. Legia mistrz Polski i grajacy obecnie w 1/8 PE -Jagiellonia 1;3.Można, mozna. Tylko trzeba miec ambicje i wole walki. Ostatnio takie ambicje miały jak sponsorował reczną w Elblagu australijczczyk EB
Reklama