UWAGA!

Ekstremalne zawody, ogromne emocje

 Elbląg, Ekstremalne zawody, ogromne emocje

Jazda na rowerach górskich, spływ kajakowy, wspinanie się i zjeżdżanie na linie z Bramy Targowej i kładki na rzece Elbląg, 60-kilometrowy marszobieg po Wysoczyźnie Elbląskiej i to wszystko non stop, dzień i noc, przez kilkadziesiąt godzin. Jutro (21 października) rozpoczynają się Mistrzostwa Polski w Adventure Racing 2010.

W Polsce takie mistrzostwa odbywają się po raz szósty. Tym razem terenem zmagań zawodników będzie miasto Elbląg i Wysoczyzna Elbląska. Na morderczą trasę wyruszy ok. 70 zawodników w dwóch kategoriach: Masters (300 km w 56 godzin) i Speed (150 km w 32 godziny). Są wśród nich drużyny z Elbląga i okolic. W jednej z nich będzie elbląski przedsiębiorca budowlany Ryszard Mytych.
       - Każdy chętny mógł wybrać sobie trasę – dłuższą bądź krótszą – mówi Paweł Fąferek, dyrektor zawodów. – To nie jest tak, że na jedną wyruszą zawodowcy, na drugą zaś amatorzy. Po prostu jedni lepiej czują się w sprincie, inni zaś w maratonie, do którego są bardziej przygotowani kondycyjnie.
       - Jutro, czyli 21 października o godz. 8 startuje trasa Masters – kontynuuje Paweł Fąferek.. – Zawodnicy będą wspinać się na linie i zjeżdżać z Bramy Targowej. Podobnie rozpoczną w piątek (22 października) swoją przygodę zawodnicy trasy Speed. Ci następnie wezmą udział w biegu na orientację po starówce, potem przyjdzie czas na etap kajakowy. Ten zakończy się w piątek ok. godz. 13-14. Wówczas przyjdzie czas na pierwsze zadanie specjalne, czyli zjeżdżanie na linie z kładki na rzece Elbląg. Zawodnicy trasy Masters będą mieli również do pokonania etap jazdy na rolkach, który rozegrany zostanie na Al. Jana Pawła II. Potem ruszą na trasę rowerową, będą też biegać. W sobotę (23 października) będą kolejne zadania specjalne na terenie miasta, ponownie ćwiczenia na kładce na rzece – dodaje dyrektor zawodów.
       Na stronie internetowej Mistrzostw Polski w Adventure Racing organizatorzy tak rekomendują swoją imprezę: to najbardziej urozmaicone zawody adventure racing w Polsce, dynamiczne i widowiskowe konkurencje i zadania specjalne, wytrzymałość, rywalizacja, krańcowe wycieńczenie, ekstremalne przeżycia, prawdziwe sportowe emocje.
       To wyzwanie dla śmiałków, którzy podejmą się kilkudziesięciogodzinnego wysiłku.
       - Zawodnicy pokonują trasy non stop, w zasadzie bez snu – mówi Paweł Fąferek. – Pogoda nie jest aż tak ciężka, by robić przerwy wypoczynkowe. Oczywiście to zawodnicy sami decydują o tempie swoich zmagań, także o śnie.
       A jakie dyscypliny mogą stwarzać najwięcej kłopotów?
       - To jest podobnie jak w dziesięcioboju – przekonuje Paweł Fąferek. – Każdy ma swoje ulubione dyscypliny, w których czuje się najlepiej i takie, które im nie pasują. Niektórym np. kajaki sprawiają trudności. Wyzwaniem może być także 60-kilometrowy marszobieg po Wysoczyźnie Elbląskiej. Teren trudny, szczególnie nawigacyjnie i szczególnie w nocy.
       Mistrzostw Polski w Adventure Racing  2010 to sportowe emocje. Warto przyjrzeć się zmaganiom zawodników, którzy walczyć będą z czasem, własnymi słabościami, warunkami atmosferycznymi i terenowymi.
       To także znakomita promocja naszego miasta i okolic.
      
A

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
  • Super, tylko dlaczego tak słabo rozreklamowane są te zawody. Gdybym wiedział wcześniej pewnie bym wystartował, nie ma jak promocja, jak zwykle w naszym mieście wszystko na ostatnią chwile!!!
  • bardzo super sprawa tylko jedno mnie zmartwilo osob pewnie bylo by duzo chetnych ale kto posiada osobiscie tyle sprzetu co napisane jest w regulaminie ze jest on obowiazkowy. .?? np wlasny rower/rowery(2 dyscypliny rowerowe) wlasny kask(ok jeste w stanie przyjac ze kazdy moze jakis tam jednoslad posiadac wiadomo jedni lepszy inni gorszy) sprzet alpinistyczny- uprzaz karabinki przyzad zjazdowy tasmy repy itp. .. (nie kazdy sie tym interesuje itp to po co im tylko na jedna taka impreze? hmm taka podstawa kosztuje z ok. 500 zl) wlasne rolki(fajnie pojezdzilo by sie to samo co przy alpinistycznym sprzecie raz czy dwa do roku na nic mi one sie nie przydadza a koszta spore pieniadze gdy sie tym na codzien nie interesuje) mozna by wiecej wymieniac ale po co. .. impreza baardzo dobra naprawde polecam ale dla ludzi ktozy tylko do tego typu imprez szykuja sie rok dwa trzy kosztami sprzetu wpisowymi itp. .. niestety dochody nie pozwalaja mi wystartowac a bardzo bym chcial. .. :( :( :( na wpisowe jakos bym zorganizowal rower jakis by sie znalazl sprzet tez rolek brak sam mozliwoscii jako takie posiadam ze zmobilizowal bym sie ale co inni ludzie chetni na tego typu imprezy? oni tez by chcieli wydaje mi sie ze taki sprzet organizator powinien zapewnic. .. pozdrawiam i zachecam do czynnego uprawiania tego typu przygod sportow. .. nawet w gronie znajomych
Reklama