Swoją przygodę z fitness zaczęła dokładnie rok temu. Od sierpnia jest w ciągłym cyklu startowym, zdobyła już mistrzostwo Polski, a teraz jest w czołówce „weteranek bikini fitness” na świecie. Wczoraj (11 grudnia) Katarzyna Dmochewicz zdobyła czwarte miejsce podczas Mistrzostw Świata Juniorów i Weteranów w Kulturystyce i Fitness 2016, które odbyły się w dalekiej Dominikanie.
Dobre wieści spłynęły do nas zza oceanu. Katarzyna Dmochewicz, elblążanka od roku trenująca bikini fitness, przywiezie do Polski statuetkę. Kasia pokonała prawie trzydzieści rywalek i znalazła się w szóstce najlepszych „bikiniar” (bo tak nazywają się między sobą zawodniczki) na świecie. Konkurencja była ogromna i już samo dostanie się do finału było wielkim wyczynem. - Wystartowałam w kategorii open, czyli nie było podziału na wzrost – mówi Katarzyna Dmochewicz. - Wyprzedziły mnie wysokie dziewczyny. Ale wśród krasnoludków jestem numerem jeden – śmieje się elblążanka, nie ukrywając swojego szczęścia.
Kasię wyprzedziły zawodniczki z Rosji i Brazylijka. Wszystkie zawodniczki były w świetnej formie, a same zawody stały na bardzo wysokim poziomie, tym bardziej cieszy nas sukces elblążanki. Przed Kasią jeszcze trzy dni zasłużonego wypoczynku na gorącej Dominikanie, a po powrocie z pewnością kolejne wyzwania. - Obawiam się, że jest to droga trochę nieskończona, bo strasznie mnie to wszystko wciągnęło – mówiła nam Kasia tuż przed wyjazdem na mistrzostwa świata. - Mogę z całą świadomością powiedzieć, że jestem tym sportem zafascynowana. A przecież w moim przypadku ta przygoda to był skok na głęboką wodę. W czwartej dekadzie swojego życia zawzięłam się i po stosunkowo krótkich przygotowaniach wzięłam udział w zawodach.
Kasię wyprzedziły zawodniczki z Rosji i Brazylijka. Wszystkie zawodniczki były w świetnej formie, a same zawody stały na bardzo wysokim poziomie, tym bardziej cieszy nas sukces elblążanki. Przed Kasią jeszcze trzy dni zasłużonego wypoczynku na gorącej Dominikanie, a po powrocie z pewnością kolejne wyzwania. - Obawiam się, że jest to droga trochę nieskończona, bo strasznie mnie to wszystko wciągnęło – mówiła nam Kasia tuż przed wyjazdem na mistrzostwa świata. - Mogę z całą świadomością powiedzieć, że jestem tym sportem zafascynowana. A przecież w moim przypadku ta przygoda to był skok na głęboką wodę. W czwartej dekadzie swojego życia zawzięłam się i po stosunkowo krótkich przygotowaniach wzięłam udział w zawodach.
dk