UWAGA!

Gol jest, punktów nie ma

 Elbląg, foto AD (archiwum PortEl.pl)
foto AD (archiwum PortEl.pl)

Anton Kolosov strzelił trzecią bramkę w tym sezonie dla Olimpii Elbląg. Gol nie wystarczył jednak do tego, aby żółto-biało-niebiescy wywieźli z Lubelszczyzny chociaż jeden punkt. Górnik Łęczna - Olimpia Elbląg 2:1. 

Dzisiejszy (15 września) mecz pomiędzy Górnikiem Łęczna, a Olimpią Elbląg można określić meczem na przełamanie. Zarówno Górnik, jak i Olimpia były do dziś w kryzysie i mecz z rywalem będącym w podobnej sytuacji mógł pomóc zwycięzcy ponownie „uwierzyć w siebie”.
       Adam Boros wystawił dość ofensywną „jedenastkę”: od pierwszej minuty na boisku znaleźli się Anton Kolosov, Jakub Bojas i Michał Fidziukiewicz. I Olimpia od pierwszych minut zaatakowała bramkę Górnika. W 7. minucie Michał Fidziukiewicz zakończył kontrę żółto-biało-niebieskich strzałem nad poprzeczkę. W 22. minucie powinno elblążanie powinni prowadzić, gdyby tylko Michał Kiełtyka zachował więcej zimnej krwi. Po wymianie podań z Michałem Fidziukiewiczem, piłkarz Olimpii znalazł się przed bramkarzem Górnika, ten leżał już na ziemi. Wystarczyło przenieść piłkę nad Patrykiem Rojkiem.
       Ze strony gospodarzy warto odnotować strzał Mohameda Essama z początku meczu – Dawid Kapłon z obroną tego strzału nie miał problemu. Drugą groźną sytuację gospodarze stworzyli w 27. minucie, kiedy Michał Markowski strzelił głową prosto w bramkarza Olimpii.
       Gospodarze wyszli na prowadzenie w 38. minucie. Chwilę wcześniej Tomasz Sedlewski faulował w polu karnym Jakuba Zagórskiego. Sędzia wskazał wapno, a jedenastkę wykorzystał Patryk Szysz.
       Olimpia wyrównała cztery minuty później – z rzutu rożnego dośrodkowywał Tomasz Persona, do piłki doskoczył Anton Kolosov i doprowadził do wyrównania. I żółto-biało-niebiescy mogli wyjść na drugą część meczu z nadzieją na wywiezienie z Lubelszczyzny jakiś punktów.
       Tymczasem w drugiej połowie to gospodarze przeprowadzali bardziej zdecydowane ataki. Pokonać Dawida Kapłona próbował Robert Pisarczuk strzałem z dystansu w 51. minucie Osiem minut później bramkarza Olimpii skapitulował po strzale głową Pawła Wojciechowskiego.
       Wynik już się nie zmienił, chociaż gospodarze usiłowali go podwyższyć, nie będąc do końca pewni czy Olimpia nie strzeli wyrównującej bramki. Najbliżej doprowadzenia do remisu był w 69. minucie Anton Kolosov, ale jego strzał obronił Patryk Rojek.
       Po stronie Górnika warto odnotować strzały Kamila Bętkowskiego obroniony przez Dawida Kapłona oraz niecelną główkę Pawła Wojciechowskiego. W doliczonym czasie gry bohaterem Elbląga mógł być Bartosz Nowicki, ale jego strzał bramkarz Górnika obronił.
       Za tydzień Olimpia gra w Elblągu z ostatnim w tabeli Rozwojem Katowice. I zwycięstwo w tym meczu jest konieczne, aby utrzymać dystans do reszty zespołów walczących o utrzymanie.
      
       rnik Łęczna – Olimpia Elbląg 2:1 (1:1)
       Bramki: 1:0 – Szysz (38. min – karny), 1:1 – Kolosov (42. min.), 2:1 – Wojciechowski (59. min.)
      
       Olimpia: Kapłon – Sedlewski, Kuczałek, Wenger, Filipczyk (69' Szmydt), Kolosov, Persona (64' Nowicki), Ressel (83' K. Korkliniewski), Bojas, Kiełtyka, Fidziukiewicz
      
       Zobacz tabelę II ligi
      
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama