W zaległym meczu koszykówki mężczyzn o awans do II ligi drużyna MKS Truso Elbląg pokonała Itago Gdynia 57:51. Pierwsze dwie kwarty nie wróżyły pozytywnego zakończenia meczu dla elbląskich koszykarzy, jednak sugestie trenera Adama Prusa sprawiły, że w drugiej połowie mogliśmy oglądać zupełnie inną postawę gospodarzy. Zobacz fotoreportaż.
Drugą kwartę celnym rzutem otworzył Kamil Sadowski. Dalsza gra była wyrównana aż do stanu 24:20 dla gdynian. Wtedy o czas poprosił Marcin Szczukowski – trener Itago. Przerwa wybiła elblążan z gry. Zaczęli oddawać niecelne rzuty oraz niedokładnie rozgrywać piłkę. Taka postawa gospodarzy pozwoliła rywalom bez większych problemów zdobyć sporą przewagę punktową. Po przewinieniu Piotra Prokurata na bosku zrobiło się nerwowo. Sędziowie przyznali gdynianom 4 rzuty wolne. Po dwóch celnych na tablicy było 32:20 dla Itago Gdynia. W ciągu 10 minut gry goście zdobyli aż 16 punktów, przy 8 elblążan.
Już na początku trzeciej odsłony zawodów rywale zdobyli kolejne punkty. Po rzutach Piotra Pęksyka oraz Marcina Olika było 36:20 dla gości. W tym momencie nastąpił przełom w grze elbląskiej drużyny. Goście byli bezradni wobec bardzo dobrej gry koszykarzy Truso. Zupełnie nie radzili sobie ani w ataku ani w obronie. Do końca tej kwarty gospodarze zdobyli aż 21 punktów, przy tylko 2 rywali. Gdyby elblążanie skutecznie wykonywali przyznane im rzuty wolne, mogliby zdobyć 6 punktów więcej. Ostatecznie trzecia część gry zakończyła się wynikiem 41:39 dla MKS Truso.
Podopieczni Adama Prusa równie dobrze rozpoczęli ostatnie 10 minut spotkania. Po rzutach Kamila Sadowskiego, Damiana Jędrzejewicza i Mateusza Giebienia gospodarze mieli 11 punktów przewagi (50:39). Dobrą passę elblążan przerwał rzutem za 2 punkty Piotr Pęksyk. Dwie minuty przed końcem spotkania trener Itago poprosił o przerwę. Chwilę później o to samo poprosił trener gospodarzy. Przedłużona przerwa nie wpłynęła znacząco na grę obu stron. Do końca tej kwarty było dużo przewinień, głównie ze strony gości. Gdynianom udało się odrobić kilka punktów, jednak to elblążanie ostatecznie wygrali 57:51.
Powiedział po meczu:
Adam Prus – trener MKS Truso:
Chłopcy skarżyli się na piłkę i myślę, że trochę racji w tym jest bo trenujemy innymi piłkami, a do tych którymi dzisiaj graliśmy nie są przyzwyczajeni. Myślę, że miało to duże znaczenie bo dużo błędów z tego wynikło, tym bardziej że był spory nacisk ze strony przeciwnika i ta presja w połączeniu z nieobyciem z piłkami powodowała dużo prostych błędów. Reprymenda w szatni zrobiła jednak swoje, zmieniliśmy trochę styl obrony, wyszliśmy wyżej w obronie, bardziej agresywnie. Staraliśmy się cały czas trzymać wysokie tempo meczu, żeby przeciwnika zmęczyć. Gdynianie grali w ośmiu zawodników, my dwunastoma, więc mieliśmy możliwość rotowania składem.
MKS Truso – ITAGO Gdynia 57:51 ( 12:16, 8:16, 21:7, 16:12)
MKS Truso Elbląg: Matkiewicz 14, Sadowski 13, Gawron 9, Pożarycki 5, Jędrzejewicz 4, Prokurat 3, Giebień 3, Krakowiak 2, Jakubów 2, Zalewski 2, Stawiak, Kamiński.
ITAGO Gdynia: Wąchalski 13, Białas 12, Gogola 8, Płaczek 6, Pęksyk 6, Olik 3, Omolekan 2, Kozakiewicz, Kruczek.
Mecz rewanżowy już w niedzielę 20 listopada tym razem na terenie przeciwnika.