Piąte miejsce Olimpii w tabeli II ligi jest pewną niespodzianką. Żółto-biało-niebiescy osiągnęli nadspodziewanie dobry wynik, jednakże na horyzoncie pojawiły się pewne oznaki nadchodzącego kryzysu. Jak poradzą z nim sobie piłkarze Adama Noconia?
Porażka 0:1 „u siebie” z ostatnią w tabeli Stalą Stalowa Wola. Tydzień później zwycięstwo 1:0 nad wiceliderem Resovią Rzeszów. Tak wyglądały ostatnie mecze Olimpii Elbląg. Która z twarzy żółto-biało-niebieskich jest prawdziwa?
Może się wydawać, że Olimpijczycy wykręcają na razie wynik poza aktualne możliwości. Po 7. kolejkach Olimpia zajmuje 5. miejsce w tabeli z dorobkiem 12 punktów. Na ten dorobek składają się 3 zwycięstwa, 3 remisy i 1 porażka. Bilans bramek: 10-4.
Brzmi to niczym piękny sen, zwłaszcza w odniesieniu do drużyny, która o awans na zaplecze ekstraklasy nie walczy. Klub na razie nie jest przygotowany organizacyjnie na I ligę i nie za bardzo widać, kto miałby dołożyć pieniędzy w przypadku awansu. Kwestia awansu to na razie pieśń przyszłości – przypomnijmy ubiegłoroczny start Siarki Tarnobrzeg i fatalny koniec podkarpackiego zespołu.
W jaki sposób nie dopuścić, aby tarnobrzeski scenariusz powtórzył się w Elblągu? Zagrożeń jest kilka. Ofensywa Olimpii oparta jest na Damianie Szuprytowskim, który miał udział w dobrze ponad połowie zdobytych przez żółto-biało -niebieskich. Można się spodziewać, że w najbliższych meczach „Mały” może dostać indywidualnego opiekuna, który wybije z głowy drobnemu pomocnikowi chęci do grania.
Kolejne zagrożenie to krótka ławka rezerwowych. W siedmiu meczach ligowych trener Adam Nocoń skorzystał z usług 15 piłkarzy. Zagrożeni wykluczeniem za żółte kartki są Michał Balewski (może go zastąpić Eryk Filipczyk) i Bruno Żołądź (zastąpi go Klaudiusz Krasa?). Można domniemywać, że gdyby w meczach ze Stalą Stalowa Wola i GKS – em Katowice grał Michał Kuczałek, to wyniki byłyby inne. Dla porównania: w pierwszej w tabeli Stali Rzeszów zagrało 22 piłkarzy. Z usług takiej samej ilości zawodników skorzystał trener ostatniego Gryfa Wejherowo.
Następna sprawa to kwestia zgrania. Nie jest przypadkiem, najlepsza w Olimpii jest formacja obrony, a trzech obrońców (Micha Balewski, Tomasz Lewandowski i Kamil Wenger) gra w tym zestawieniu od wiosny 2018 r. Plus bramkarskie odkrycie ubiegłego sezonu – Sebastian Madejski i mamy najbardziej skuteczną defensywę (wraz z Resovią Rzeszów i Garbarnią Kraków) w lidze.
Tymczasem ściągnięci na „dziewiątkę” latem Michał Miller i Przemysław Brychlik mają po siedmiu meczach w lidze po jednej bramce (Przemysław Brychlik dołożył tez jedną bramkę w Pucharze Polski). Najbardziej bramkostrzelnym piłkarzem w Olimpii jest Damian Szuprytowski (cztery bramki w lidze i jedna w PP) i Michał Kuczałek (trzy gole).
Pojawia się także pytanie, co z juniorami z IV ligi, którzy na razie siedzą na ławce rezerwowych i trenują z pierwszym zespołem. A grają w IV lidze – jak na razie niezbyt skutecznie: żółto-biało-niebieskie rezerwy zajmują ostatnie miejsce w rozgrywkach. Nie ulega wątpliwości, że w "15" nie da się rozegrać całego sezonu i juniorzy swoje minuty dostaną. Pytanie: czy lepiej dać im minuty, kiedy zespół ma dobrą pozycję w tabeli, czy też kiedy będzie trzeba „łatać dziury”.
Pytań jest wiele, ale na razie piękny sen Olimpii trwa. W niedzielę żółto-biało-niebiescy na własnym stadionie podejmują Znicz Pruszków. Konia z rzędem temu, kto jest w stanie przewidzieć, jak zagra Olimpia.
Zobacz tabelę II ligi
Może się wydawać, że Olimpijczycy wykręcają na razie wynik poza aktualne możliwości. Po 7. kolejkach Olimpia zajmuje 5. miejsce w tabeli z dorobkiem 12 punktów. Na ten dorobek składają się 3 zwycięstwa, 3 remisy i 1 porażka. Bilans bramek: 10-4.
Brzmi to niczym piękny sen, zwłaszcza w odniesieniu do drużyny, która o awans na zaplecze ekstraklasy nie walczy. Klub na razie nie jest przygotowany organizacyjnie na I ligę i nie za bardzo widać, kto miałby dołożyć pieniędzy w przypadku awansu. Kwestia awansu to na razie pieśń przyszłości – przypomnijmy ubiegłoroczny start Siarki Tarnobrzeg i fatalny koniec podkarpackiego zespołu.
W jaki sposób nie dopuścić, aby tarnobrzeski scenariusz powtórzył się w Elblągu? Zagrożeń jest kilka. Ofensywa Olimpii oparta jest na Damianie Szuprytowskim, który miał udział w dobrze ponad połowie zdobytych przez żółto-biało -niebieskich. Można się spodziewać, że w najbliższych meczach „Mały” może dostać indywidualnego opiekuna, który wybije z głowy drobnemu pomocnikowi chęci do grania.
Kolejne zagrożenie to krótka ławka rezerwowych. W siedmiu meczach ligowych trener Adam Nocoń skorzystał z usług 15 piłkarzy. Zagrożeni wykluczeniem za żółte kartki są Michał Balewski (może go zastąpić Eryk Filipczyk) i Bruno Żołądź (zastąpi go Klaudiusz Krasa?). Można domniemywać, że gdyby w meczach ze Stalą Stalowa Wola i GKS – em Katowice grał Michał Kuczałek, to wyniki byłyby inne. Dla porównania: w pierwszej w tabeli Stali Rzeszów zagrało 22 piłkarzy. Z usług takiej samej ilości zawodników skorzystał trener ostatniego Gryfa Wejherowo.
Następna sprawa to kwestia zgrania. Nie jest przypadkiem, najlepsza w Olimpii jest formacja obrony, a trzech obrońców (Micha Balewski, Tomasz Lewandowski i Kamil Wenger) gra w tym zestawieniu od wiosny 2018 r. Plus bramkarskie odkrycie ubiegłego sezonu – Sebastian Madejski i mamy najbardziej skuteczną defensywę (wraz z Resovią Rzeszów i Garbarnią Kraków) w lidze.
Tymczasem ściągnięci na „dziewiątkę” latem Michał Miller i Przemysław Brychlik mają po siedmiu meczach w lidze po jednej bramce (Przemysław Brychlik dołożył tez jedną bramkę w Pucharze Polski). Najbardziej bramkostrzelnym piłkarzem w Olimpii jest Damian Szuprytowski (cztery bramki w lidze i jedna w PP) i Michał Kuczałek (trzy gole).
Pojawia się także pytanie, co z juniorami z IV ligi, którzy na razie siedzą na ławce rezerwowych i trenują z pierwszym zespołem. A grają w IV lidze – jak na razie niezbyt skutecznie: żółto-biało-niebieskie rezerwy zajmują ostatnie miejsce w rozgrywkach. Nie ulega wątpliwości, że w "15" nie da się rozegrać całego sezonu i juniorzy swoje minuty dostaną. Pytanie: czy lepiej dać im minuty, kiedy zespół ma dobrą pozycję w tabeli, czy też kiedy będzie trzeba „łatać dziury”.
Pytań jest wiele, ale na razie piękny sen Olimpii trwa. W niedzielę żółto-biało-niebiescy na własnym stadionie podejmują Znicz Pruszków. Konia z rzędem temu, kto jest w stanie przewidzieć, jak zagra Olimpia.
Zobacz tabelę II ligi
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki