Kibice zgromadzeni dzisiejszego popołudnia w hali CSB byli świadkami bardzo zaciętego widowiska, z którego zwycięsko wyszli gospodarze KS Meble Wójcik Elbląg. Meblarze pokonali olsztyńską Warmię 33:32. Zobacz zdjęcia z meczu.
Spotkanie pomiędzy Wojcikiem a Warmią było istotne ze względu na układ w tabeli. Nie bez znaczenia miał być również pojedynek Pomezanii z Nielbą, który jednak przez fatalne warunki pogodowe nie doszedł do skutku w pierwotnym terminie. W przypadku porażki Malborka z Wągrowcem i zwycięstwa Wojcika, to elblążanie znaleźliby się zaraz za podium. Jeśli jednak lepsza okaże się Pomezania, Meblarze zajmą w tabeli miejsce piąte.
Przed dzisiejszym pojedynkiem trudno było wskazać faworyta. Obie drużyny radzą sobie w tym sezonie dobrze i było wiadomo, że od pierwszej do ostatniej minuty będzie to bardzo zacięte spotkanie. W ekipie gospodarza zabrakło bramkarza Henryka Rycharskiego, który ma naciągnięty mięsień oraz Mateusza Mazura, który podkręcił kostkę w meczu z Nielbą.
Wynik meczu w Elblągu otworzył rzutem z drugiej linii Mikołaj Kupiec. Chwilę później gola z kontry dorzucił Jakub Malczewski i Meblarze prowadzili 2:0. Kolejne akcje należały do zawodników Warmii, którzy do 4 do 11 minuty spotkania zdobyli siedem bramek, a stracili tylko jedną. Gospodarze grali w tym czasie bardzo nieskutecznie zarówno w ataku, jak i w obronie. Rywal z kolei wykorzystywał każdy najmniejszy błąd Wojcika i wyprowadzał błyskawiczne kontrataki, których nie mógł zatrzymać Patryk Plaszczak. Gdy na dwie minuty na ławkę kar powędrował Adrian Wojciechowski, Meblarze zdołali odrobić dwie bramki i na tablicy wyników było 10:13. Gdy wydawało się, że elblążanie złapali właściwy rytm gry, olsztynianie ponownie zaatakowali i zdobyli trzy gole z rzędu, dzięki czemu ich przewaga urosła do sześciu trafień. W kolejnych minutach z dobrej strony pokazał się Jacek Krawczyk, który zastąpił w bramce Plaszczaka. Elblążanie zaczęli grać agresywniej w obronie i skuteczniej w ataku, czego efektem było zdobycie sześciu bramek w ciągu ośmiu minut i dojście rywala na jedno trafienie (16:17). Chwilę później na ławkę kar powędrowało dwóch zawodników Wójcika, co skrzętnie wykorzystali olsztynianie zdobywając dwa gole. Wynik pierwszej połowy na 17:19 ustanowił sekundę przed syreną Damian Malandy.
28. sekund po rozpoczęciu drugiej połowy sędziowie ukarali czerwoną kartą Marcina Malewskiego za uderzenie w twarz jednego z rywali. Elblążanie grali w osłabieniu, jednak walka na parkiecie była wyrównana i toczyła się praktycznie punkt za punkt. W 40. minucie meczu okazji do podwyższenia prowadzenia do trzech trafień Warmii nie wykorzystał Aleksander Kryszeń, rzucając z 7. metra w poprzeczkę. Chwilę później do bramki trafił Kamil Dukszto i Elbląg przegrywał tylko jednym punktem (23:24). Trzeci raz wykluczony z gry został Paweł Deptuła, czego konsekwencją była kolejna czerwona kartka w tym spotkaniu. Elblążanie wykorzystali sprzyjającą im sytuację na boisku, zagrali dynamicznie, błyskawicznie biegali do kontr, czego efektem był najpierw remis po 24, a później prowadzenie 28:24. W 52. minucie meczu, po golu Jakuba Malczewskiego, Meblarze prowadzili już pięcioma bramkami i wydawało się, że losy tego spotkania są już rozstrzygnięte. Niestety chwilę później czerwoną kartkę ujrzał Michał Gryz i elblążanie znów musieli grać w osłabieniu. Brak zawodnika, który jest filarem obrony spowodował, że olsztynianie odrobili część strat i byli blisko doprowadzenia do remisu. Na to jednak zabrakło im czasu. Meblarze, po bardzo zaciętym pojedynku, wygrali 33:32.
Powiedzieli po meczu:
Karol Adamowicz (trener Warmii) - Zagraliśmy przyzwoicie pierwszą połowę, chyba nawet nadspodziewanie łatwo przychodziło nam zdobywanie bramek. Z kolei w drugiej połowie graliśmy już gorzej, Elbląg pograł skuteczniej od nas. W samej końcówce zabrakło młodym zawodnikom pomysłu na rozegranie akcji. Przegraliśmy jedną bramką. Poziom obu drużyn jest wyrównany i tylko pewne niuanse zadecydowały kto wygra. Dzisiaj lepiej wypadł Elbląg, czego mu gratuluje.
Grzegorz Czapla (trener Wojcika) - Zdobyliśmy bardzo ważne punkty. Na początku zawodnicy za bardzo chcieli i im nie szło. Okazało się, że zmiany były dobrze trafione, szczególnie jeśli chodzi o Kamila Dukszto, który dorzucił kilka piłek. Chciałem jeszcze wpuścić na boisko Mateusza Bąkowskiego, jednak nie zdarzyłem, bo mecz się tak dziwnie układał, że zaczęliśmy gubić bramki. Cieszę się z dwóch punktów zdobytych w gorących derbach. Teraz czeka nas mecz pucharowy z drużyną, której nie znamy. Możemy spodziewać się wszystkiego, bo nie wiemy jak oni grają.
KS Meble Wócjik Elbląg – Warmia Traveland Olsztyn 33:32 (17:19)
Wójcik: Plaszczak, Krawczyk- Kupiec 7, Malczewski 5, Dukszto 4/1, Malandy 4, Nowakowski 3, Olszewski 3, Gryz 2, Maluchnik 2, Spychalski 1, Kostrzewa 1, Malewski 1/1, Bąkowski.
Warmia: Gawryś, Koledziński M.- Kopyciński 8, Koledziński S. 6, Hegier 5, Królik 4, Deptuła 4, Kryszeń 3, Kempiński 2, Terlecki, Wojciechowski, Nogal, Sikorski, Idzikowski,Wierzbicki, Bonk.
W najbliższa środę w ramach 1/8 finału Pucharu Polski elblążanie zmierzą się na wyjeździe z UKS Olimp Grodków. Pierwszą rundę zakończą natomiast 14 grudnia wyjazdowym pojedynkiem z MKS Poznań.
Przed dzisiejszym pojedynkiem trudno było wskazać faworyta. Obie drużyny radzą sobie w tym sezonie dobrze i było wiadomo, że od pierwszej do ostatniej minuty będzie to bardzo zacięte spotkanie. W ekipie gospodarza zabrakło bramkarza Henryka Rycharskiego, który ma naciągnięty mięsień oraz Mateusza Mazura, który podkręcił kostkę w meczu z Nielbą.
Wynik meczu w Elblągu otworzył rzutem z drugiej linii Mikołaj Kupiec. Chwilę później gola z kontry dorzucił Jakub Malczewski i Meblarze prowadzili 2:0. Kolejne akcje należały do zawodników Warmii, którzy do 4 do 11 minuty spotkania zdobyli siedem bramek, a stracili tylko jedną. Gospodarze grali w tym czasie bardzo nieskutecznie zarówno w ataku, jak i w obronie. Rywal z kolei wykorzystywał każdy najmniejszy błąd Wojcika i wyprowadzał błyskawiczne kontrataki, których nie mógł zatrzymać Patryk Plaszczak. Gdy na dwie minuty na ławkę kar powędrował Adrian Wojciechowski, Meblarze zdołali odrobić dwie bramki i na tablicy wyników było 10:13. Gdy wydawało się, że elblążanie złapali właściwy rytm gry, olsztynianie ponownie zaatakowali i zdobyli trzy gole z rzędu, dzięki czemu ich przewaga urosła do sześciu trafień. W kolejnych minutach z dobrej strony pokazał się Jacek Krawczyk, który zastąpił w bramce Plaszczaka. Elblążanie zaczęli grać agresywniej w obronie i skuteczniej w ataku, czego efektem było zdobycie sześciu bramek w ciągu ośmiu minut i dojście rywala na jedno trafienie (16:17). Chwilę później na ławkę kar powędrowało dwóch zawodników Wójcika, co skrzętnie wykorzystali olsztynianie zdobywając dwa gole. Wynik pierwszej połowy na 17:19 ustanowił sekundę przed syreną Damian Malandy.
28. sekund po rozpoczęciu drugiej połowy sędziowie ukarali czerwoną kartą Marcina Malewskiego za uderzenie w twarz jednego z rywali. Elblążanie grali w osłabieniu, jednak walka na parkiecie była wyrównana i toczyła się praktycznie punkt za punkt. W 40. minucie meczu okazji do podwyższenia prowadzenia do trzech trafień Warmii nie wykorzystał Aleksander Kryszeń, rzucając z 7. metra w poprzeczkę. Chwilę później do bramki trafił Kamil Dukszto i Elbląg przegrywał tylko jednym punktem (23:24). Trzeci raz wykluczony z gry został Paweł Deptuła, czego konsekwencją była kolejna czerwona kartka w tym spotkaniu. Elblążanie wykorzystali sprzyjającą im sytuację na boisku, zagrali dynamicznie, błyskawicznie biegali do kontr, czego efektem był najpierw remis po 24, a później prowadzenie 28:24. W 52. minucie meczu, po golu Jakuba Malczewskiego, Meblarze prowadzili już pięcioma bramkami i wydawało się, że losy tego spotkania są już rozstrzygnięte. Niestety chwilę później czerwoną kartkę ujrzał Michał Gryz i elblążanie znów musieli grać w osłabieniu. Brak zawodnika, który jest filarem obrony spowodował, że olsztynianie odrobili część strat i byli blisko doprowadzenia do remisu. Na to jednak zabrakło im czasu. Meblarze, po bardzo zaciętym pojedynku, wygrali 33:32.
Powiedzieli po meczu:
Karol Adamowicz (trener Warmii) - Zagraliśmy przyzwoicie pierwszą połowę, chyba nawet nadspodziewanie łatwo przychodziło nam zdobywanie bramek. Z kolei w drugiej połowie graliśmy już gorzej, Elbląg pograł skuteczniej od nas. W samej końcówce zabrakło młodym zawodnikom pomysłu na rozegranie akcji. Przegraliśmy jedną bramką. Poziom obu drużyn jest wyrównany i tylko pewne niuanse zadecydowały kto wygra. Dzisiaj lepiej wypadł Elbląg, czego mu gratuluje.
Grzegorz Czapla (trener Wojcika) - Zdobyliśmy bardzo ważne punkty. Na początku zawodnicy za bardzo chcieli i im nie szło. Okazało się, że zmiany były dobrze trafione, szczególnie jeśli chodzi o Kamila Dukszto, który dorzucił kilka piłek. Chciałem jeszcze wpuścić na boisko Mateusza Bąkowskiego, jednak nie zdarzyłem, bo mecz się tak dziwnie układał, że zaczęliśmy gubić bramki. Cieszę się z dwóch punktów zdobytych w gorących derbach. Teraz czeka nas mecz pucharowy z drużyną, której nie znamy. Możemy spodziewać się wszystkiego, bo nie wiemy jak oni grają.
KS Meble Wócjik Elbląg – Warmia Traveland Olsztyn 33:32 (17:19)
Wójcik: Plaszczak, Krawczyk- Kupiec 7, Malczewski 5, Dukszto 4/1, Malandy 4, Nowakowski 3, Olszewski 3, Gryz 2, Maluchnik 2, Spychalski 1, Kostrzewa 1, Malewski 1/1, Bąkowski.
Warmia: Gawryś, Koledziński M.- Kopyciński 8, Koledziński S. 6, Hegier 5, Królik 4, Deptuła 4, Kryszeń 3, Kempiński 2, Terlecki, Wojciechowski, Nogal, Sikorski, Idzikowski,Wierzbicki, Bonk.
W najbliższa środę w ramach 1/8 finału Pucharu Polski elblążanie zmierzą się na wyjeździe z UKS Olimp Grodków. Pierwszą rundę zakończą natomiast 14 grudnia wyjazdowym pojedynkiem z MKS Poznań.
Anna Dembińska