UWAGA!

Meblarze przegrali wygrany mecz (piłka ręczna)

 Elbląg, Meblarze przegrali wygrany mecz (piłka ręczna)
fot. Anna Dembińska

W 41. minucie sześć bramek przewagi mieli szczypiorniści Wójcika w pojedynku z MKS Kalisz. Niestety przyjezdni nie tylko zniwelowali straty, ale zdołali wyjść na prowadzenie i wygrali 26:24. Zobacz zdjęcia.

Meblarze przystępowali do meczu z MKS w bardzo dobrych nastrojach. Elblążanie przełamali w poprzedniej kolejce serię porażek, a kilka dni później awansowali do 1/8 finału Pucharu Polski. Kaliszanie z kolei rozpoczęli rok 2018 świetnie, notując trzy wygrane z rzędu i do Elbląga przyjechali po kolejne zwycięstwo. Beniaminek superligi był w tym spotkaniu faworytem, jednak gospodarze wierzyli, że uda im się zrewanżować za porażkę w Kaliszu.
       Worek z bramkami otworzył Marek Szpera, a do wyrównania doprowadził Mikołaj Kupiec. Od początku spotkania nieźle między słupkami prezentował się Edin Tatat i Paweł Kiepulski. Dwa błędy kaliszan, kontra Marcina Szopy i w 6. minucie Wójcik prowadził 3:2. Mecz był bardzo wyrównany, a gdy po raz kolejny bramkarza MKS pokonał elbląski skrzydłowy, tablica wyników wskazywała 5:4. W kolejnych akcjach nie do zatrzymania był Michał Drej, rzucając trzy bramki z rzędu. Meblarze wzmocnili obronę i przerwali serię rywala. Kolejny rzut karny wykorzystał Marcin Szopa i w 19. minucie mieliśmy remis 8:8. Skrzydłowy Wójcika był dziś bardzo skuteczny i to on dał naszej drużynie dwubramkowe prowadzenie. Świetnie między słupkami spisywał się Paweł Kiepulski, który w pierwszej połowie miał 43% skuteczność. Elblążanie mozolnie budowali przewagę i na przerwę zeszli przy wyniku 15:12.
       Gol Mikołaja Kupca dał gospodarzom już cztery trafienia przewagi. Nadal świetnie spisywał się elbląski golkiper, który także podreperował dorobek swojej drużyny trafiając do pustej bramki rywala. Przyjezdni zmienili nieco sposób obrony, jednak i na ten manewr elblążanie znaleźli receptę. Gdy trzeci raz z rzędu Edina Tatara pokonał Jakub Moryń, elblążanie osiągnęli najwyższe prowadzenie w tym spotkaniu (20:14). W końcu defensywa kaliszan zaczęła funkcjonować i teraz nasi gracze mieli ogromne problemy w ataku. Gdy na ławkę kar zeszedł Filip Koper, rywale rzucili trzy bramki w przewadze. MKS z minuty na minutę niwelował straty, a to nakręcało nie tylko zawodników, ale także przyjezdnych kibiców. Kaliszanie dorzucili kolejne dwie bramki i mieli już tylko jedno trafienie mniej (21:20). Podopieczni Pawła Ruska nie zwalniali tempa i po trafieniu Kamila Adamskiego, doprowadzili do remisu po 22 w 51. minucie. Elblążanie byli nieskuteczni w ataku, nie wykorzystali karnego, oddawali też rzuty obok bramki, a rywale przeprowadzali kontrataki, nie pomylili się z 7. metrów i odskoczyli na trzy gole. Ostatnią bramkę dla Wójcika zdobył Marcin Szopa, ustanawiając wynik meczu na 24:26.
      
       Meble Wójcik Elbląg - MKS Kalisz 24:26 (15:12)
       Wójcik:
Kiepulski 1, Ram - Moryń 8, Szopa 7, Kupiec 5, Grzegorek 1, Netz 1, Koper 1, Miedziński, Adamczak, Tórz.
       MKS
: Tatar, Zakreta - Drej 6, Kniazeu 5, Adamski 4, Klopsteg 4, Bożek 2, Adamczak 2, Szpera 1, Misiejuk 1, Krytski 1, Kwiatkowski, Czerwiński, Bałwas, Wojdak.
      
       Kolejne spotkanie elblążanie zagrają na wyjeździe 6 lutego z Vive Kielce.
      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Odciąć od garnuszka miejskiego tą patologię. WSTYD, WSTYD, WSTYD
  • Tradycyjnie jak zawsze kwestia przyzwyczajenia zdajcie sprzęt pseudo piłkarzyki
  • Proponuję wszystkim ciężko pracującym w fabrykach Wójcika ZASTRAJKOWAĆ
  • Ostatni raz bylem na meczu Mebli.ZENDA !!!!!!!!!@!!
  • To już było . . . Przyszedł prezes tupnął, zagrzmiał i owy strajk był jeszcze odpracowany - 2 godziny i po akcji. ;)
  • jakie mebelki taka druzyna.
  • Szanowny Zarządzie, Władze klubu. Czy nie jest Wam wstyd? Że klub z daleka przyjeżdża z kibicami, a Wy, dla garstki kibiców, żeby było ich chociaż trochę słychać nawet klaskaczy nie możecie zorganizować, jak dawniej? Czy już całkiem lacha położona na klub? Przebimbac do końca sezonu i rozwiązać klub? Nie szkoda Wam, zero ambicji? Ale kierowników, dyrektorów i innych cudaków to niedługo będzie więcej niż samych zawodników. Najważniejsze, że Wam się hajs zgadza za gówno robienie. Każdy wiesza psy na chłopakach,a mi się wydaje, że dziś udowodnili, że naprawdę chcą! To ich zawieszaja, to im kasę ucinaja a tak naprawdę należy przyjrzeć się bliżej Panu trenerowi, na którego decyzję sami zawodnicy na boisku kręcą głowa i są zdziwieni.. Wystawia do rzutu karnego w decydującym momencie chłopakowi, któremu w drugiej połowie ewidentnie nie idzie.. Tu też zaznaczę, że Stary słuchaj no szacun za fantazje, nonszalancje i polot przy tym karnym. W takim momencie wymyślać techniczne, niepewne jak widać rzuty. I to już nie pierwszy raz..co do trenera, wpuszcza nierozgrzanych zawodników, oczekując cudów, czas brany już po ptakach (napewno pomocny) i tak można wiele. Proponuję popatrzeć na video i zaobserwować postawę 'mniej znanego' trenera z Kalisza. Facet żył, ze swoją drużyna, która odbiła się od dna i wynik jest jaki jest.. No ale ambicje kończą się tam gdzie każdy patrzy, żeby w portfelu się zgadzalo. Szacun chłopaki, że jeszcze wychodzocie na boisko, nie mając wsparcia od władz klubu, szacun! Kiepulski jesteś mistrzem!
  • całemu składowi przydałaby się nocka w fabryce na III zmianę. .. Zobaczyli by chłopaki jak się zap. .. .la
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    12
    4
    taradejna(2018-02-03)
  • pewnie był wysoki kurs na Kalisz na stsach. .. .
  • Kiepulski ma serce do gry bo jest z MMTS! Serce czarno-czerwone i nadal mieszka w Kwidzynie :)
  • Z opisu winika, że tym razem wyszły braki kadrowe, oraz słabe przygotowanie wytrzymałości fizycznej, co przełożyło się na stres i błędy w obronie. Myślę, że przy troszeczkę większej "inwestycji" ze strony sponsora "coś" by było z tego zespołu. Szkoda ale to musiał być dobry pasjonujący mecz bez happy endu dla nas.
  • Dziennikarze poszli na mecz Kramu i Wójcika, a wysoko wygrany drugi mecz 1/16 Mistrzostw Polski Juniorów olali. Wczoraj byli, dziś nie. Trochę wstyd. .. Gdyby przyszli, to zobaczyliby prawdziwą drużynę i milej pisałoby się o zwycięstwach a nie ciągłych przegranych.
Reklama