Nie było niespodzianki w starciu Azotów Puławy z KS Meble Wójcik Elbląg. Mimo niezłego początku i nawet minimalnego prowadzenia w 19. minucie, drużyna Jacka Będzikowskiego przegrała z brązowym medalistą minionego sezonu 19:30.
W starciu Azotów Puławy z Meble Wójcik Elbląg zdecydowanym faworytem był gospodarz i raczej mało kto przypuszczał, by naszej drużynie udało się wyrwać chociażby punkt z trudnego terenu. Zespół z Puław, po zdobyciu brązowego medalu, przeszedł rewolucję kadrową. Do inny klubów przeniosło się dwóch reprezentantów Polski Przemysław Krajewski i Rafał Przybylski. Z drużyny odszedł także Sebastian Zapora, Michał Kubisztal, Leos Petrovsky, Jan Sobol i Przemysław Urbaniak. Zespół zasilił natomiast Witalij Titow, Wojciech Gumiński, Tomasz Kasprzak, Mateusz Seroka, Paweł Podsiadło, Marko Panić, Daniel Dupjacanec i Piotr Jarosiewicz. Zmiana nastąpiła także na ławce trenerskiej, Marcina Kurowskiego zastąpił Daniel Waszkiewicz. W 1. serii spotkań Azoty pokonały Stal Mielec 32:23. W kolejnym meczu zmierzyli się z Piotrkowianinem, po regulaminowym czasie gry był remis i dopiero rzuty karne zadecydowały o wygranej trzeciej siły minionego sezonu. Z kolei nasza drużyna rozpoczęła sezon od wygranej nad Pogonią Szczecin i porażki z Gwardią Opole, a mecz z Azotami był pierwszym wyjazdowym w tym sezonie.
Worek z bramkami rozwiązali gospodarze, a to za sprawą celnego rzutu Marko Panica. W odpowiedzi do siatki trafił Mikołaj Kupiec i ten sam zawodnik był autorem drugiej bramki dla Wójcika. Trzy gole z rzędu gospodarzy mogły nieco podłamać naszych piłkarzy. Po sześciu minutach bez bramki, celny rzut oddał Piotr Adamczak, a zaraz potem kontrę wykończył Filip Koper. Meblarze nie przestraszyli się bardziej doświadczonego rywala, a od 14. do 19. minuty tylko oni trafiali do siatki, wychodząc tym samym na prowadzenie 9:8. W kolejnych minutach na parkiecie trwała zacięta walka, żadna z drużyn nie była w stanie rzucić więcej niż dwie bramki z rzędu i w 28. minucie padł szósty już w tym spotkaniu remis (12:12). Niestety w końcówce pierwszej połowy skuteczniejsi byli gospodarze, dwukrotnie do siatki trafił Witalij Titow, a na trzybramkowe prowadzenie Azoty wyprowadził Mateusz Seroka.
Zaraz po zmianie stron kibice nie uświadczyli zbyt wielu bramek. W 37. minucie, po trafieniu Filipa Kopra, tablica wyników wskazywała 16:14, jednak na kolejną bramkę Meblarzy musieliśmy czekać aż siedem minut. W tym czasie gospodarze czterokrotnie wpisywali się do protokołu meczowego, odskakując tym samy już na sześć goli. Ciężar gry starał się wziąć na swoje barki Piotr Adamczak, dwukrotnie pokonując miejscowego bramkarza. Doświadczeni gospodarze nie pozwolili elblążanom na seryjne zdobywanie goli i zaraz znów mieli pięć bramek więcej. Elblążanie nie było w stanie zatrzymać Adama Skrabianię, który rzucił aż trzy bramki z rzędu. Przewaga puławian była już bardzo wysoka i drużyna Jacka Będzikowskiego mogła jedynie walczyć o jak najniższą porażkę. Niestety gospodarze nie zwalniali tempa, a wręcz przeciwnie w ostatnich minutach meczu rzucili sześć bramek, stracili tylko jedną i ostatecznie zwyciężyli 30:19.
Azoty Puławy - Meble Wójcik Elbląg 30:19 ( 15:12)
Azoty: Bogdanov 1, Dupjachanec - Seroka 6, Skrabiania 5, Panic 5, Titow 4, Prce 2, Łyżwa 1, Grzelak 1, Podsiadło 1, Orzechowski 1, Kowalczyk 1, Jurecki 1, Kuchczyński 1, Gumiński.
Wójcik: Kiepulski, Fiodor - Kupiec 4, Adamczak 4, Janiszewski 4, Moryń 3, Koper 2, Olszewski 1, Nowakowski 1, Tórz, Lachowicz.
Za tydzień (23 września) Meblarze zmierzą się na własnym parkiecie z KPR Legionowo.
Worek z bramkami rozwiązali gospodarze, a to za sprawą celnego rzutu Marko Panica. W odpowiedzi do siatki trafił Mikołaj Kupiec i ten sam zawodnik był autorem drugiej bramki dla Wójcika. Trzy gole z rzędu gospodarzy mogły nieco podłamać naszych piłkarzy. Po sześciu minutach bez bramki, celny rzut oddał Piotr Adamczak, a zaraz potem kontrę wykończył Filip Koper. Meblarze nie przestraszyli się bardziej doświadczonego rywala, a od 14. do 19. minuty tylko oni trafiali do siatki, wychodząc tym samym na prowadzenie 9:8. W kolejnych minutach na parkiecie trwała zacięta walka, żadna z drużyn nie była w stanie rzucić więcej niż dwie bramki z rzędu i w 28. minucie padł szósty już w tym spotkaniu remis (12:12). Niestety w końcówce pierwszej połowy skuteczniejsi byli gospodarze, dwukrotnie do siatki trafił Witalij Titow, a na trzybramkowe prowadzenie Azoty wyprowadził Mateusz Seroka.
Zaraz po zmianie stron kibice nie uświadczyli zbyt wielu bramek. W 37. minucie, po trafieniu Filipa Kopra, tablica wyników wskazywała 16:14, jednak na kolejną bramkę Meblarzy musieliśmy czekać aż siedem minut. W tym czasie gospodarze czterokrotnie wpisywali się do protokołu meczowego, odskakując tym samy już na sześć goli. Ciężar gry starał się wziąć na swoje barki Piotr Adamczak, dwukrotnie pokonując miejscowego bramkarza. Doświadczeni gospodarze nie pozwolili elblążanom na seryjne zdobywanie goli i zaraz znów mieli pięć bramek więcej. Elblążanie nie było w stanie zatrzymać Adama Skrabianię, który rzucił aż trzy bramki z rzędu. Przewaga puławian była już bardzo wysoka i drużyna Jacka Będzikowskiego mogła jedynie walczyć o jak najniższą porażkę. Niestety gospodarze nie zwalniali tempa, a wręcz przeciwnie w ostatnich minutach meczu rzucili sześć bramek, stracili tylko jedną i ostatecznie zwyciężyli 30:19.
Azoty Puławy - Meble Wójcik Elbląg 30:19 ( 15:12)
Azoty: Bogdanov 1, Dupjachanec - Seroka 6, Skrabiania 5, Panic 5, Titow 4, Prce 2, Łyżwa 1, Grzelak 1, Podsiadło 1, Orzechowski 1, Kowalczyk 1, Jurecki 1, Kuchczyński 1, Gumiński.
Wójcik: Kiepulski, Fiodor - Kupiec 4, Adamczak 4, Janiszewski 4, Moryń 3, Koper 2, Olszewski 1, Nowakowski 1, Tórz, Lachowicz.
Za tydzień (23 września) Meblarze zmierzą się na własnym parkiecie z KPR Legionowo.
Anna Dembińska