Jutro (11 lutego) szczypiorniści Wójcika postarają się przełamać serię porażek i pokonać opolską Gwardię. Nasi zawodnicy mogą być podwójnie zmotywowani, bo po raz pierwszy ich mecz będzie transmitowany w telewizji. Początek pojedynku w Hali Sportowo-Widowiskowej o godz. 19:30.
Jeszcze dwa dni temu, gdy elblążanie toczyli wyrównany bój ze Stalą, wydawało się, że w końcu odniosą drugie zwycięstwo. Niestety przyjezdni rzucili w regulaminowym czasie gry o jedną bramkę więcej i wrócili do Mielca z dwoma punktami. Jutrzejszy przeciwnik wydaje się być jeszcze bardziej wymagający. Gwardia Opole to drużyna, która jest niejako rewelacją rozgrywek. Fani szczypiorniaka na pewno kojarzą golkipera Adama Malchera, który w styczniu strzegł polskiej bramki na mistrzostwach świata we Francji. Gwardziści radzą sobie w tym sezonie bardzo dobrze, zgromadzili dwadzieścia dwa punkty i obecnie zajmują trzecie miejsce w grupie pomarańczowej. W pierwszej rundzie elblążanie przegrali w Opolu różnicą trzech bramek (21:24). Wtedy sporą bolączką naszych szczypiornistów były rzuty karne, na siedem udało się wykorzystać tylko trzy. W minionej kolejce, elblążanie również mieli problemy ze skutecznością - Rzucaliśmy w słupki, byliśmy nieskuteczni, z tego szły kontry i łatwe bramki - powiedział po przegranym meczu ze Stalą Piotr Adamczak.
Gwardia przyjedzie do Elbląga po dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie - To dobry zespół, czarny koń rozgrywek. Są tam doświadczeni zawodnicy, którzy już kilka lat grają w ekstraklasie, jest tam doskonały bramkarz, który stanowi mocny punkt zespołu - powiedział o najbliższym przeciwniku Jacek Będzikowski. - To będzie jeszcze trudniejszy mecz niż ten z Mielcem i na Opole musimy być bardzo dobrze przygotowani. To nie jest taki zespół jak Vive, czy Wisła, gdzie nie mamy argumentów, na pewno będziemy walczyli. U zawodników na pewno jest sportowa złość po meczu, gdzie mogli zgarnąć punkty i mam nadzieję, że wyjdą mocno zmobilizowani na to spotkanie - dodał dyrektor drużyny Łukasz Kuliński. O swoim byłym klubie dobrze wypowiada się Piotr Adamczak - Jest to zespół, który jest skrupulatnie budowany od dwóch-trzech lat przez jednego trenera. Zawodnicy są zgrani i ograni i jakby nie patrzeć są rewelacją tego sezonu. My nie mamy nic do stracenia, musimy wyjść i walczyć, żeby wygrać. Biorąc pod uwagę, że jest to nasz drugi mecz w tym tygodniu, wydaje się, że będzie to jeszcze cięższy, niż ten ze Stalą - powiedział nasz rozgrywający.
Mecz Wójcika z Gwardią już jutro w Hali Sportowo-Widowiskowej przy al. Grunwaldzkiej o godz 19:30. Kwadrans wcześniej transmisję ze spotkania rozpocznie telewizja nSport+.
Gwardia przyjedzie do Elbląga po dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie - To dobry zespół, czarny koń rozgrywek. Są tam doświadczeni zawodnicy, którzy już kilka lat grają w ekstraklasie, jest tam doskonały bramkarz, który stanowi mocny punkt zespołu - powiedział o najbliższym przeciwniku Jacek Będzikowski. - To będzie jeszcze trudniejszy mecz niż ten z Mielcem i na Opole musimy być bardzo dobrze przygotowani. To nie jest taki zespół jak Vive, czy Wisła, gdzie nie mamy argumentów, na pewno będziemy walczyli. U zawodników na pewno jest sportowa złość po meczu, gdzie mogli zgarnąć punkty i mam nadzieję, że wyjdą mocno zmobilizowani na to spotkanie - dodał dyrektor drużyny Łukasz Kuliński. O swoim byłym klubie dobrze wypowiada się Piotr Adamczak - Jest to zespół, który jest skrupulatnie budowany od dwóch-trzech lat przez jednego trenera. Zawodnicy są zgrani i ograni i jakby nie patrzeć są rewelacją tego sezonu. My nie mamy nic do stracenia, musimy wyjść i walczyć, żeby wygrać. Biorąc pod uwagę, że jest to nasz drugi mecz w tym tygodniu, wydaje się, że będzie to jeszcze cięższy, niż ten ze Stalą - powiedział nasz rozgrywający.
Mecz Wójcika z Gwardią już jutro w Hali Sportowo-Widowiskowej przy al. Grunwaldzkiej o godz 19:30. Kwadrans wcześniej transmisję ze spotkania rozpocznie telewizja nSport+.
Anna Dembińska