W mocno okrojonym składzie wznowią rozgrywki PGNiG szczypiorniści Wójcika. Pierwszym rywalem elblążan po przerwie będzie mielecka Stal. Początek środowego meczu w Hali Sportowo-Widowiskowej o godz. 18:30.
Niestety do grona szczypiornistów, których w najbliższym meczu nie zobaczymy na parkiecie dołączył Jakub Olszewski, który w pojedynku z Azotami Puławy naciągnął mięśnie pleców i nie będzie mógł wspomóc drużyny przez dwa tygodnie. Nie lepiej wygląda sytuacja kadrowa jutrzejszego rywala Meblarzy - Stali Mielec. Drużyna Krzysztofa Lipki przyjedzie do Elbląga bez pięciu zawodników. W pierwszej rundzie Stal pokonała u siebie naszą drużynę różnicą trzech bramek. Jeszcze kwadrans przed końcem zawodów na tablicy wyników widniał remis, jednak w końcówce większym doświadczeniem wykazali się gospodarze i to oni zgarnęli dwa punkty. Czy tym razem to nasi szczypiorniści zdobędą dwa punkty? - Sytuacja kadrowa jest jaka jest, ale nie możemy płakać z tego powodu, bo nie tylko my mamy problemy. Mielec również jest w opłakanym stanie, jeśli chodzi o kadrę, więc zapowiada się bardzo ciekawy mecz - powiedział Piotr Adamczak.
- Mamy nadzieję, że atrybut naszego boiska pozwoli nam wygrać to spotkanie. Mielec jest w naszym zasięgu i powinniśmy z nim powalczyć. U nich się nie udało, ale u siebie jesteśmy w stanie ich pokonać. Bardzo potrzebujemy punktów i liczę, że dobrze wejdziemy w tę rundę - dodał dyrektor klubu Łukasz Kuliński.
Mielczanie do tej pory wygrali pięciokrotnie i ponieśli dziesięć porażek, co dało im w sumie jedenaście punktów. Elblążanie z kolei przegrali aż czternaście razy, a pierwsze zwycięstwo w PGNiG Superlidze odnieśli w listopadzie minionego roku. Pojedynek ze Stalą Mielec będzie pierwszym z czterech, jakie Meblarze zagrają przed własną publicznością (nie licząc meczu pucharowego). 11 lutego elblążanie podejmą Gwardie Opole, 17 lutego Górnika Zabrze, a 24 lutego KPR Legionowo. Start jutrzejszego meczu w Hali Sportowo-Widowiskowej przy al. Grunwaldzkiej o godz. 18:30.