Szczypiorniści Wójcika zagrali trzeci mecz z rzędu o ligowe punkty przed własną publicznością. Niestety dzisiejszy rywal Meblarzy Górnik Zabrze rzucił jedną bramkę więcej i wygrał 27:26. Zobacz zdjęcia z meczu.
Stal Mielec i Gwardia Opole to drużyny, które w lutym próbowały wyrwać punkty beniaminkowi PGNiG Superligi. O ile pierwszemu zespołowi sztuka ta się udała, o tyle drugi musiał przełknąć bolesną gorycz porażki, bo to Meblarze wygrali 23:20 i tym samym odnieśli drugie zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dzisiejszy przeciwnik elblążan to piąta drużyna minionego sezonu. Obecnie zespół Ryszarda Skutnika z dwudziestoma dwoma punktami zajmuje trzecie miejsce w grupie pomarańczowej, elblążanie z kolei z pięcioma oczkami plasują się w grupie granatowej na miejscu siódmym. Stawką dzisiejszego meczu były dwa punkty. W naszej drużynie, oprócz kontuzjowanych zawodników, zabrakło także chorego Mikołaja Kupca. Do składu wrócił natomiast Paweł Adamczak, zatem nasz szkoleniowiec miał dziś do dyspozycji czterech rozgrywających, dwóch skrzydłowych, trzech bramkarzy i trzech obrotowych.
Wynik meczu bardzo szybko otworzyli gospodarze, a autorem pierwszej bramki był Jakub Olszewski. Obie drużyny w pierwszych akcjach skupiły się na ofensywie i w 4. minucie miały już na swoim koncie po dwa trafienia. Dwa błędy Górnika natychmiast wykorzystali nasi gracze i objęli prowadzenie 4:2. Rywale trzecią bramkę rzucili dopiero w 10. minucie spotkania i od tego czasu trafiali już systematycznie. Po golu Adama Nowakowskiego z linii 7. metra, Meblarze powadzili 6:4. W kolejnych minutach obie drużyny rzuciły po dwie bramki i o czas poprosił wyraźnie niezadowolony Ryszard Skutnik. Po wznowieniu to nasi gracze dwoili się i troili w obronie i byli zdecydowanie bardziej skuteczni, dzięki czemu w 18. minucie odskoczyli na trzy gole. Zaraz potem między słupkami zabrzańskiej bramki stanął reprezentant Polski Mateusz Kornecki. Pojawienie się czołowego golkipera przyjezdnych nic nie pomogło. Elblążanie powiększali swoją przewagę i po kontrze Grzegorza Dorsza tablica wyników wskazywała 13:8. Po tej akcji wspomniany skrzydłowy z urazem nogi opuścił parkiet. Do końca pierwszej połowy trwała naprzemienna wymiana ciosów, a już po syrenie rzut karny wykorzystał Rafał Gliński i na przerwę piłkarze zeszli przy wyniku 18:15.
Górnik świetnie rozpoczął drugą połowę zawodów i odrobił straty z nawiązką. Meblarze grali w tym czasie w osłabieniu, oddawali niecelne rzuty, mylili się także przy podaniach. Już na początku 34. minuty o czas poprosił Jacek Będzikowski. Po przerwie Bartosz Dudek powstrzymał przyjezdnych przed ucieczką, a trwającą blisko sześć minuty niemoc strzelecką przerwał Adam Nowakowski wykorzystując rzut karny. Od tego czasu mecz był bardzo wyrównany i bramki padały naprzemiennie, do stanu 22:22. Kolejne parady Bartosza Dudka pozwoliły naszym piłkarzom odskoczyć na dwa gole. Przyjezdni próbowali ratować sytuacje wyłączając Piotra Adamczaka z rozegrania. Poza tym wzmocnili defensywę, do tego doszły interwencje Martina Galii i znów szybko odrobili straty. W 55. minucie tablica wyników wskazywała 25:25. Trzy kolejne trafienia zabrzan praktycznie przesądziły losy meczu. Meblarze wychodzili na czyste pozycje, jednak ich rzuty wybraniał Galia. Dwanaście sekund przed syreną kończącą mecz gola na 26:27 rzucił Piotr Adamczak. Osiem sekund później Ryszard Skutnik poprosił o czas i było już wiadomo, że Meblarze tego meczu nie wygrają.
Meble Wójcik Elbląg - NMC Górnik Zabrze 26:27 (18:15)
Wójcik: Dudek, Fiodor, Ram - Nowakowski 6, Olszewski 6, Adamczak Piotr 6, Moryń 3, Janiszewski 2, Dorsz 1, Malandy 1, Żółtak 1, Adamczak Paweł.
Górnik: Kicki, Kornecki, Galia - Tatarintsev 7, Tokaj 5, Niedośpiał 4, Kryński 3, Daćko 2, Tomczak 2, Gromyko 2, Bushkou 1, Gliński 1, Piątek, Ścigaj, Fąfara.
Kolejnym rywalem Wójcika będzie KPR Legionowo. Mecz rozegrany zostanie w Elblągu 24 lutego o godz. 18:30.
Wynik meczu bardzo szybko otworzyli gospodarze, a autorem pierwszej bramki był Jakub Olszewski. Obie drużyny w pierwszych akcjach skupiły się na ofensywie i w 4. minucie miały już na swoim koncie po dwa trafienia. Dwa błędy Górnika natychmiast wykorzystali nasi gracze i objęli prowadzenie 4:2. Rywale trzecią bramkę rzucili dopiero w 10. minucie spotkania i od tego czasu trafiali już systematycznie. Po golu Adama Nowakowskiego z linii 7. metra, Meblarze powadzili 6:4. W kolejnych minutach obie drużyny rzuciły po dwie bramki i o czas poprosił wyraźnie niezadowolony Ryszard Skutnik. Po wznowieniu to nasi gracze dwoili się i troili w obronie i byli zdecydowanie bardziej skuteczni, dzięki czemu w 18. minucie odskoczyli na trzy gole. Zaraz potem między słupkami zabrzańskiej bramki stanął reprezentant Polski Mateusz Kornecki. Pojawienie się czołowego golkipera przyjezdnych nic nie pomogło. Elblążanie powiększali swoją przewagę i po kontrze Grzegorza Dorsza tablica wyników wskazywała 13:8. Po tej akcji wspomniany skrzydłowy z urazem nogi opuścił parkiet. Do końca pierwszej połowy trwała naprzemienna wymiana ciosów, a już po syrenie rzut karny wykorzystał Rafał Gliński i na przerwę piłkarze zeszli przy wyniku 18:15.
Górnik świetnie rozpoczął drugą połowę zawodów i odrobił straty z nawiązką. Meblarze grali w tym czasie w osłabieniu, oddawali niecelne rzuty, mylili się także przy podaniach. Już na początku 34. minuty o czas poprosił Jacek Będzikowski. Po przerwie Bartosz Dudek powstrzymał przyjezdnych przed ucieczką, a trwającą blisko sześć minuty niemoc strzelecką przerwał Adam Nowakowski wykorzystując rzut karny. Od tego czasu mecz był bardzo wyrównany i bramki padały naprzemiennie, do stanu 22:22. Kolejne parady Bartosza Dudka pozwoliły naszym piłkarzom odskoczyć na dwa gole. Przyjezdni próbowali ratować sytuacje wyłączając Piotra Adamczaka z rozegrania. Poza tym wzmocnili defensywę, do tego doszły interwencje Martina Galii i znów szybko odrobili straty. W 55. minucie tablica wyników wskazywała 25:25. Trzy kolejne trafienia zabrzan praktycznie przesądziły losy meczu. Meblarze wychodzili na czyste pozycje, jednak ich rzuty wybraniał Galia. Dwanaście sekund przed syreną kończącą mecz gola na 26:27 rzucił Piotr Adamczak. Osiem sekund później Ryszard Skutnik poprosił o czas i było już wiadomo, że Meblarze tego meczu nie wygrają.
Meble Wójcik Elbląg - NMC Górnik Zabrze 26:27 (18:15)
Wójcik: Dudek, Fiodor, Ram - Nowakowski 6, Olszewski 6, Adamczak Piotr 6, Moryń 3, Janiszewski 2, Dorsz 1, Malandy 1, Żółtak 1, Adamczak Paweł.
Górnik: Kicki, Kornecki, Galia - Tatarintsev 7, Tokaj 5, Niedośpiał 4, Kryński 3, Daćko 2, Tomczak 2, Gromyko 2, Bushkou 1, Gliński 1, Piątek, Ścigaj, Fąfara.
Kolejnym rywalem Wójcika będzie KPR Legionowo. Mecz rozegrany zostanie w Elblągu 24 lutego o godz. 18:30.
Anna Dembińska