Dwa punkty może dopisać do swojego konta KS Meble Wójcik Elbląg, po tym jak pokonał w Wolsztynie miejscową drużynę Wolsztyniaka 26:23. Dzięki temu zwycięstwu elblążanie awansowali w ligowej tabeli.
Faworytem dzisiejszego pojedynku był Wolsztyn, chociażby dlatego, że drużyna ta nie przegrała na swoim parkiecie jeszcze ani razu w tym sezonie. Gospodarze na osiem meczów aż sześć wygrali i plasowali się tuż za podium. Meblarze z kolei z dziewięcioma punktami zajmowali miejsce siódme.
Świetny Głębocki, twarda defensywa
Pojedynek w Wolsztynie rozpoczął się po myśli przyjezdnych. Trener Dariusz Molski wystawił w pierwszej siódemce m.in. Mateusza Bąkowskiego, Adama Nowakowskiego oraz Macieja Dawidowskiego, czyli zawodników, którzy w spotkaniach o punkty nie mają za dużo okazji do grania. Dobra postawa rozgrywającego i skrzydłowych w spotkaniach pucharowych zaowocowała pojawieniem się w pierwszym składzie. Jak się okazało było to dobre posunięcie szkoleniowca. Elbląska drużyna nie mogła wymarzyć sobie lepszego początku i już po 7 minutach gry prowadziła 5:0. Meblarze grali twardo w defensywie, a dodatkowo w bramce rewelacyjnie spisywał się Marcin Głębocki. Pierwszą bramkę gospodarze rzucili dopiero w 12. minucie meczu. W 25. minucie, po golu Damiana Malandy, przewaga Wójcika urosła do sześciu trafień i taka też utrzymała się do końca pierwszej połowy (13:7).
Kontrola wyniku, kontuzja Malczewskiego
Po zmianie stron nadal na parkiecie dominowali przyjezdni, którzy przez kolejne pięć minut gry trafili do siatki rywala czterokrotnie. Niemoc strzelecką gospodarze przełamali dopiero w 36. minucie. Trzy minuty później bardzo nieszczęśliwie na parkiet upadł Jakub Malczewski obijając sobie łokieć. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że zawodnik musiał pojechać do szpitala. Jeszcze kwadrans przed końcem meczu, po golu Mikołaja Kupca, Meblarze prowadzili 20:12 i wydawało się, że spotkanie zakończy się ich wysokim zwycięstwem. Jednak chwilę później sytuacja na boisku zmieniła się jednak diametralnie. Wolsztyniak rzucił aż sześć bramek z rzędu, niwelując większość strat. Końcowa meczu była bardzo wyrównana, gra toczyła się praktycznie bramka za bramkę. W 56. minucie na ławkę kar odesłany został Jakub Olszewski, a minutę później Maciej Dawidowski. Podwójnego osłabienia nie wykorzystali jednak gospodarze. Elblążanie zachowali zimną krew, kontrolowali wynik i wygrali 26:23.
Dariusz Molski - Zaczęliśmy mecz bardzo dobrze, od prowadzenia 5:0. Mogło być zdecydowanie wyżej, jednak w ataku się byliśmy trochę nieskuteczni. Rewelacyjnie natomiast graliśmy w obronie. Do 25. minuty daliśmy sobie rzucić cztery bramki. W czasie przerwy była pełna mobilizacja. Druga połowa rozpoczęła się po naszej myśli. W 38. minucie osiągnęliśmy najwyższe prowadzenie 18:9. Później zaczęło się psuć. Wolsztyniak zaczął grać agresywniej w obronie, wyłączył nam dwóch zawodników. Wynik zaczął topnieć, musiałem brać czasy. Dobrze jednak zagrał Mikołaj Kupiec, Adam Nowakowski i w bramce Marcin Głębocki po raz kolejny udowodnił swoją klasę. To był bardzo dobry mecz, ale znów do którejś minuty. Na szczęście dla nas gramy coraz rozsądniej i mamy coraz więcej zawodników, którzy potrafią grać na dużym stresie i mocnym nacisku rywala.
Wolsztyniak Wolsztyn - Meble Wójcik Elbląg 23:26 (7:13)
Wolsztyniak: Piskorski, Płóciniczak - Pietruszka 6, Kuta 4, Nowak 3, Rogoziński 3, Raczkowiak 2, Chrapa 2, Radny 1, Szutta N., Szutta P., Podleśny, Frąckowiak.
Wójcik - Głębocki, Fiodor, Krawczyk - Serpina 5, Kupiec, 5, Nowakowski 4, Gębala 4, Olszewski 2, Malczewski 1, Bąkowski 1, Dawidowski 1, Adamczak 1, Malandy 1, Dorsz 1, Spychalski, Szopa.
Zobacz tabelę wyników I ligi mężczyzn.
Kolejne spotkanie ligowe elblążanie rozegrają przed własną publicznością 22 listopada z Vetrexem Sokół Kościerzyna. Wcześniej udzadzą się do Koszalina, by w pucharowym starciu zmierzyć się z II-ligową Gwardią. Ten mecz odbędzie się w środę 19 listopada.
Świetny Głębocki, twarda defensywa
Pojedynek w Wolsztynie rozpoczął się po myśli przyjezdnych. Trener Dariusz Molski wystawił w pierwszej siódemce m.in. Mateusza Bąkowskiego, Adama Nowakowskiego oraz Macieja Dawidowskiego, czyli zawodników, którzy w spotkaniach o punkty nie mają za dużo okazji do grania. Dobra postawa rozgrywającego i skrzydłowych w spotkaniach pucharowych zaowocowała pojawieniem się w pierwszym składzie. Jak się okazało było to dobre posunięcie szkoleniowca. Elbląska drużyna nie mogła wymarzyć sobie lepszego początku i już po 7 minutach gry prowadziła 5:0. Meblarze grali twardo w defensywie, a dodatkowo w bramce rewelacyjnie spisywał się Marcin Głębocki. Pierwszą bramkę gospodarze rzucili dopiero w 12. minucie meczu. W 25. minucie, po golu Damiana Malandy, przewaga Wójcika urosła do sześciu trafień i taka też utrzymała się do końca pierwszej połowy (13:7).
Kontrola wyniku, kontuzja Malczewskiego
Po zmianie stron nadal na parkiecie dominowali przyjezdni, którzy przez kolejne pięć minut gry trafili do siatki rywala czterokrotnie. Niemoc strzelecką gospodarze przełamali dopiero w 36. minucie. Trzy minuty później bardzo nieszczęśliwie na parkiet upadł Jakub Malczewski obijając sobie łokieć. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że zawodnik musiał pojechać do szpitala. Jeszcze kwadrans przed końcem meczu, po golu Mikołaja Kupca, Meblarze prowadzili 20:12 i wydawało się, że spotkanie zakończy się ich wysokim zwycięstwem. Jednak chwilę później sytuacja na boisku zmieniła się jednak diametralnie. Wolsztyniak rzucił aż sześć bramek z rzędu, niwelując większość strat. Końcowa meczu była bardzo wyrównana, gra toczyła się praktycznie bramka za bramkę. W 56. minucie na ławkę kar odesłany został Jakub Olszewski, a minutę później Maciej Dawidowski. Podwójnego osłabienia nie wykorzystali jednak gospodarze. Elblążanie zachowali zimną krew, kontrolowali wynik i wygrali 26:23.
Dariusz Molski - Zaczęliśmy mecz bardzo dobrze, od prowadzenia 5:0. Mogło być zdecydowanie wyżej, jednak w ataku się byliśmy trochę nieskuteczni. Rewelacyjnie natomiast graliśmy w obronie. Do 25. minuty daliśmy sobie rzucić cztery bramki. W czasie przerwy była pełna mobilizacja. Druga połowa rozpoczęła się po naszej myśli. W 38. minucie osiągnęliśmy najwyższe prowadzenie 18:9. Później zaczęło się psuć. Wolsztyniak zaczął grać agresywniej w obronie, wyłączył nam dwóch zawodników. Wynik zaczął topnieć, musiałem brać czasy. Dobrze jednak zagrał Mikołaj Kupiec, Adam Nowakowski i w bramce Marcin Głębocki po raz kolejny udowodnił swoją klasę. To był bardzo dobry mecz, ale znów do którejś minuty. Na szczęście dla nas gramy coraz rozsądniej i mamy coraz więcej zawodników, którzy potrafią grać na dużym stresie i mocnym nacisku rywala.
Wolsztyniak Wolsztyn - Meble Wójcik Elbląg 23:26 (7:13)
Wolsztyniak: Piskorski, Płóciniczak - Pietruszka 6, Kuta 4, Nowak 3, Rogoziński 3, Raczkowiak 2, Chrapa 2, Radny 1, Szutta N., Szutta P., Podleśny, Frąckowiak.
Wójcik - Głębocki, Fiodor, Krawczyk - Serpina 5, Kupiec, 5, Nowakowski 4, Gębala 4, Olszewski 2, Malczewski 1, Bąkowski 1, Dawidowski 1, Adamczak 1, Malandy 1, Dorsz 1, Spychalski, Szopa.
Zobacz tabelę wyników I ligi mężczyzn.
Kolejne spotkanie ligowe elblążanie rozegrają przed własną publicznością 22 listopada z Vetrexem Sokół Kościerzyna. Wcześniej udzadzą się do Koszalina, by w pucharowym starciu zmierzyć się z II-ligową Gwardią. Ten mecz odbędzie się w środę 19 listopada.
Anna Dembińska