UWAGA!

Męczarnie Startu (piłka ręczna)

 Elbląg, Sylwia Lisewska rzuciła aż jedenaście bramek
Sylwia Lisewska rzuciła aż jedenaście bramek (fot. Anna Dembińska)

Dość niespodziewanie w środowym pojedynku Start długo nie mógł znaleźć sposobu na dobrze dysponowany KPR Jelenia Góra. Elblążanki zagrały skuteczniej w końcówce meczu i ostatecznie zwyciężyły po zaciętym spotkaniu 29:26 (13:14). Zobacz zdjęcia.

Słaby Start
       Nie takiego meczu w wykonaniu elblążanek spodziewali się kibice, którzy stawili się w środowy wieczór w hali CSB. Przez większość pojedynku to przyjezdne były lepszym zespołem i wydawało się, że mogą sprawić niespodziankę. Na szczęście nasze zawodniczki przebudziły się w końcowych minutach i punkty zostały w Elblągu.
      
       Pierwsza połowa dla KPR

       Szczypiornistki z Jeleniej Góry były w pierwszej części gry wyraźnie lepsze od gospodyń i gdyby zachowały trochę więcej zimnej krwi prowadziłyby po pierwszej odsłonie znacznie wyżej. Elblążanki wyglądały na rozkojarzone i nie potrafiły narzucić rywalowi swojego stylu gry. KPR zdobył pierwszego gola po indywidualnej akcji Marty Dąbrowskiej. Po chwili wynik poprawiła z rzutu karnego Jelena Bader. Kibice liczyli, że nasza drużyna odrobi straty z nawiązką, ale nic takiego nie miało miejsca. Przyjezdne kontrolowały mecz i w 8 min. po kontrze wykończonej przez Mariolę Wiertelak było 2:5. Elblążanki stać było co prawda na zryw i doprowadzenie do remisu 6:6, ale potem kolejny raz na parkiecie rządziły jeleniogórzanki. W 18 min. po trafieniu z drugiej linii Dąbrowaskiej było 8:12. Przewaga gości utrzymywała się do 27 min, kiedy KPR wygrywał 14:10. Na szczęście w końcówce pierwszej odsłony rywalki elblążanek popełniły kilka błędów w ataku i obronie i po dwóch trafieniach Sylwii Lisewskiej i golu Joanny Wagi miejscowe zmniejszyły straty do jednej bramki. Dodatkowo po ostatniej akcji pierwszej części spotkania na ławkę kar powędrowała Dominika Grobelska i było wiadomo, że Start zacznie drugą część gry w przewadze.
      
       Łatwo nie było

        Druga odsłona rozpoczęła się zgodnie z przewidywaniami. Po trafieniach Kingi Grzyb i Joanny Wagi w 32 min. Start po raz pierwszy w tym meczu wyszedł na prowadzenie. Po chwili kolejnego gola zdobyła Waga i było 16:14. Wszyscy liczyli, że elblążanki będą budowały przewagę, ale to przyjezdne niespodziewanie wróciły do gry. Na dwadzieścia minut przed końcem pojedynku po bramce Małgorzaty Mączki było 18:18. O grze Startu niech świadczy sytuacja z 45 min., kiedy przy stanie 19:19, grające w podwójnej przewadze elblążanki nie potrafiły rzucić bramki, a po chwili straciły ją z rzutu karnego i przegrywały 19:20. Na szczęście w 49 min. na ławkę kar powędrowała Małgorzata Buklarewicz, a po kolejnych dwóch minutach karę złapała Dąbrowska, a gra w przewadze pozwoliła elblążankom poprawić wynik. W 53 min. po zespołowej akcji wykończonej przez Wagę było 25:21. Kilka razy nie popisali się sędziowie wprowadzając swoimi decyzjami spore zamieszanie. Do końca meczu było nerwowo, ale gospodynie nie dały sobie wydrzeć zwycięstwa i wygrały ostatecznie 29:26.
      
       Zwycięzców się nie sądzi ?

       Oczywiście jak mówi przysłowie lepiej brzydko wygrać niż ładnie przegrać, ale to nie zmienia faktu, że kibice Startu mają prawo wymagać od naszej drużyny znacznie lepszej postawy. W najbliższy weekend elblążanki zagrają w bardzo ciekawym pojedynku w Lublinie z miejscowym MKS-em. Miejmy nadzieję, że zaprezentują się lepiej niż w środę. Spotkanie będzie transmitowane przez Polsat Sport.
      
       Powiedzieli po meczu:
       Antoni Parecki
– Wygranych się nigdy nie osądza, jak mówi stare powiedzenie Kazimierza Górskiego. Zespół wygrał po ciężkiej walce. Cieszę się bardzo z dwóch ciężko wywalczonych punktów. Zostało nam dwa dni do meczu z Lublinem i będziemy robili wszystko, żeby uzyskać korzystny wynik.
       Michał Pastuszko (trener KPR) – Moje dziewczyny zagrały bardzo dobre zawody. Miały pięć minut przestoju i Start nas doszedł. Nie będę ukrywał, że Start jest ewidentnie bez formy. My jesteśmy w gazie, ale trzeba nam dać grać. Mam spore pretensje do sędziów o kilka gwizdków, a czasami o ich brak.
      
      
       EKS Start Elbląg - KPR Jelenia Góra 29:26 (13:14) 

      
       Zobacz tabelę PGNiG Superligi.
      
       Start Elbląg: Kędzierska, Borkowska, Sielicka – Mielczewska 2, Żakowska, Sądej 1, Waga 6, Cekała, Wolska 5, Szymańska 1, Klonowska, Lisewska 11, Grzyb 2, Kołodziejska 1
      
       Kary: 4 minuty
      
       KPR Jelenia Góra:
Kozłowska – Wiertelak 3, Grobelska, Mączka 7, Tomczyk, Uzar, Buklarewicz 8, Jasińska, Kozłowska, Oreszczuk, Ścigawa, Dąbrowska 4, Bader 1, Michalak 3
      
       Kary: 10 minut
ppz

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Brawo dla Sylwii Lisewskiej, która jako jedyna zagrało dobre zawody. Pozostałe nasze dziewczyny ogarnęła jakaś niemoc wspólnie z sędziami. Gwizdali faule w ataku naszych przeciwniczek w przeciwną stronę dlatego dalsze pisanie nie ma sensu bo mamy to co mamy. Optymistycznym jest tylko fakt zdobycia punktów przez nasz zespół.
  • I teraz proszę sobie wyobrazić,że nie udaloby się w wakacje sprowadzić Liska. Choć może lepiej nie,bo wnioski mogą być zbyt okrutne. Nie dzieje się dobrze.
  • Dlaczego nie nazywamy po imieniu, że to była następna tragedia i blamaż Startu. Kolejny raz twierdzę, że zespół w ogóle nie jest przygotowany do sezonu. Trener kompletnie nie panuje nad tym co dzieje na boisku a to co robi najlepiej to ciągle dyskutuje ze stolikiem sędziowskim i najprawdopodobniej wyjaśnia indolencję zawodniczek tym które siedzą na ławce. Jednym słowem jest totalnie bezsilny. Całe szczęście że do Startu trafiła Lisiecka bo nie miałby kto zdobyć bramki. Ona jako jedyna zasłużyła na pochwałę. Pytam się co robi w składzie Koniuszaniec-Kołodziejska? Początkująca juniorka lepiej by grała niż ona. Strasznie szybko do jej poziomu zbliża się Grzyb a podobno to kadrowicza. To że wygrały to w dużej mierze zasługa bardzo słabo sędziujących Panów z gwizdkami. Rozumiem zdenerwowanie trenera z Jeleniej Góry. To co oni wymyślali to zakrawa na kpinę. A podobno obserwował ich sam szef sędziów. Czy wstydził się za nich?
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    20
    0
    !!!!!!!!!!!(2014-09-24)
  • Lisewska zasluguje na ogromne brawa. Gdyby tylko reszta miala takie zaciecie jak ona, to zwyciestwa (zwlaszcza z takimi przeciwnikami jak Jelenia Gora) przychodzily by o wiele latwiej. Ale do tego trzeba miec odpowiednie nastawienie przed i w trakcie meczu, z ktorym rzadko spotyka sie reszta zawodniczek. Wyciagnac wnioski, przeanalizowac bledy i zaczac wreszcie grac swoje - taka jest moja rada. Jeszcze raz brawa dla Sylwii.
  • DO roboty rozgonić laski, to co one wyprawiają na boisku to jakieś wygłupy. Chcą się wygłupiać to niech się wygłupiają ale nie za kasę podatników. Łapy Startu precz od miejskiej kasy, przynajmniej do czasy, kiedy zaczną na poważnie traktować reprezentowanie naszego miasta, bez względu na to skąd pochodzą. A jak się jednej z drugą nie podoba, to bay, bay z Elbląga.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    8
    0
    CałymserduchemzaElblągiem(2014-09-24)
  • Dziś na parkiecie obejrzeliśmy widowisko w którym udział wzięły Sylwia Lisewska oraz Justyna Borkowska (mecz życia), poza nimi w powyższym meczu udział wzięły również inne zawodniczki jednak niewiele wniosły do tego spotkania (a powinny) Asia W miała kiepski początek w drugiej połowie też nie błyszczała, Szymek kompletna klapa, Monika A, Agnieszka W, słabiutko poniżej poziomu. Kinga G no mimo całej sympatii i jej zdolności nie dała rady (zmęczenie? jesienna deprecha?) No i nasza "gwiazda" pani Kołodziejska, naprawdę nie wiem jakie układy trzeba mieć z trenerem który widząc słabszy moment gry i to że jest problem z koncentracją zmienia Kingę a pozostawia wyraźnie mniej dysponowaną Kasię. Panie trenerze może za nisko pan siedzi i z dołu nie widać z trybun widać tą niemoc i to że nie gra zespół tylko 3-4 dziewczyny (i to w najlepszych momentach) To że ktoś gra/grał/będzie grał w reprezentacji RP to nie znaczy że musi w Starcie grać przez 60 minut po pierwszych 10 widać już że trzeba człowiekowi dać odpocząć! Po to w wakacje "wzmocniliśmy się" żeby teraz było z kogo wybierać! Panie Parecki może i jest pan świetnym trenerem bramkarek (widać że Borkowska robi postępy) ale bramkarki nawet najlepsze meczu nie wygrają. Za brak odwagi przy kończeniu akcji może i odpowiada zawodniczka ale za rozegranie akcji, za grę kombinacyjną to powinno być wytrenowane. Masz pan u mnie minus za ten dzisiejszy mecz.
  • Kompromitacja Startu i wcale nie przesadzam. Teoretycznieie mamy na każdej pozycji po dwie wartościowe zawodniczki a w praktyce nie zawodzi tylko Lisewska i dzisiaj na wyróżnienie zasługuje jeszcze Wolska i mloda bramkarka Borkowska reszta padaczka i to straszna wolno, schematycznie naprawdę jestem na razie mocno rozczarowany
  • Sylwia Lisiecka @-^--
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    0
    oipolloi (2014-09-24)
  • Niech wiecej doja piwsko do nocy i oblewaja sie zimna woda to teraz jest w modzie
  • pod okiem pareckiego każda gwiazda zgaśnie panie antoni oczekujemy poprawy bo ten młody trener z jeleniej to miał tyle ciekawych ustawień żenada
  • Gary zmywać!! baby, a nie do sportu !!
  • nie do wiary, ze Koniuszaniec niedawno grała w kadrze. Byłem na meczu pierwszy raz od roku-tragedia.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    4
    0
    wielbicielElbinga(2014-09-25)
Reklama