Piłkarki Kram Startu musiały uznać wyższość Zagłębia, które dzięki zwycięstwu w Elblągu umocniło się na drugim miejscu w ligowej tabeli. - Zagrałyśmy dobry mecz, jednak dziesięć bramek do połowy to trochę za mało - powiedziała po spotkaniu Aleksandra Stokłosa.
Drużyna Andrzeja Niewrzawy rozpoczęła potyczkę z Zagłębiem całkiem nieźle, bo w 7. minucie prowadziła 5:2. Gdy wydawało się, że wszystko potoczy się w dobrym kierunku, gospodynie stanęły, a rywalki bezlitośnie punktowały. Niespełna dwunastominutowy przestój spowodował, że lubinianki przejęły inicjatywę i do przerwy dały sobie rzucić tylko dziesięć bramek, a same zanotowały o cztery więcej. W drugiej odsłonie zawodów elblążanki starały się odmienić losy spotkania, jednak udało im się dogonić rywalek. Twarda obrona Zagłębia po raz kolejny dała o sobie znać i niestety piłkarki Startu ponownie w tym sezonie musiały uznać wyższość lubinianek.
- W piłkę ręczną gra się sześćdziesiąt minut, a nie piętnaście i niejednokrotnie się o tym przekonywaliśmy - powiedziała Sylwia Lisewska. - Miałyśmy sporo dogodnych sytuacji, których nie wykorzystałyśmy. Bardzo się męczyłyśmy w ataku, a zespół z Lubina za łatwo zdobywał bramki. Obrona nas nie zaskoczyła. Jak ktoś by mnie w sierpniu zapytał jak Zagłębie będzie grało ze Startem, to bym powiedziała, że właśnie tak jak grało. Przygotowywałyśmy się na nią, ale inaczej jest jak one ją trenują i zderzają się z nią na co dzień, a inaczej jak my próbujemy ustawić na treningu podwyższoną obronę. Na treningu wiele elementów się sprawdza, ale w meczu, kiedy przyjeżdża taki przeciwnik, nie zawsze wszystko wychodzi i daje rezultaty jakie by się chciało - podsumowała autorka jedenastu goli.
- Zawiodła nas kontra w pierwsze i drugie tempo, bo miałyśmy założenie, żeby jak najszybciej gonić, a to z tego względu że ich wysokie ustawienie zawsze tworzy luki - powiedziała Aleksandra Stokłosa. - W pierwszej połowie nam się to nie udało, w drugiej zabrakło nam czasu. Zagłębie postawiło się, zbudowało przewagę i nie odpuściło. Uciekły nam w pierwszej połowie, bo w drugiej walczyłyśmy na równi, stanęłyśmy twardo w obronie. Zagrałyśmy dobry mecz, jednak dziesięć bramek do połowy to trochę za mało. Mecze z Zagłębiem zawsze są brutalne, ale w duchu fair play - dodała kołowa EKS.
Justyna Stelina jak i Andrzej Niewrzawa zwrócili uwagę, że zawodniczkom mogło zabraknąć doświadczenia. - W wielu fragmentach dziewczyny zagrały fajnie. W ataku radziły sobie nieźle, szybko zdobywały bramki. Zabrakło obrony, trochę szczęścia. Na pewno nie był to zły mecz, po którym będziemy płakać. Gdyby młode zawodniczki miały trochę więcej doświadczenia w sytuacjach jeden na jeden, mogłaby być niespodzianka - powiedziała Justyna Stelina.
- Od lat wiemy jak gra Zagłębie, a mimo to dochodziliśmy do wielu sytuacji bramkowych. To rywal z najwyższej półki. Dziękuje dziewczynom za walkę, bo każda z zawodniczek, która była na boisku, włożyła całe serce w to spotkanie. Być może jesteśmy zespołem mniej doświadczonym. Mamy cztery starsze zawodniczki, a reszta to młodzież, która potrzebuje takich spotkań rozegrać jeszcze z pięćdziesiąt, żeby w kluczowych momentach zachować zimną głowę. Trzeba się otrząsnąć, liga trwa dalej, przed nami kolejne ciężkie spotkanie w Lublinie - dodał trener Kram Startu.
Po sobotniej potyczce, Start utrzymał się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Do drugiego Zagłębia traci trzy punkty, a do pierwszego Lublina dziesięć i to właśnie z MKS Perła zmierzy się w najbliższej kolejce. Tyle samo punktów co nasza drużyna mają także piłkarki z Koszalina.
- W piłkę ręczną gra się sześćdziesiąt minut, a nie piętnaście i niejednokrotnie się o tym przekonywaliśmy - powiedziała Sylwia Lisewska. - Miałyśmy sporo dogodnych sytuacji, których nie wykorzystałyśmy. Bardzo się męczyłyśmy w ataku, a zespół z Lubina za łatwo zdobywał bramki. Obrona nas nie zaskoczyła. Jak ktoś by mnie w sierpniu zapytał jak Zagłębie będzie grało ze Startem, to bym powiedziała, że właśnie tak jak grało. Przygotowywałyśmy się na nią, ale inaczej jest jak one ją trenują i zderzają się z nią na co dzień, a inaczej jak my próbujemy ustawić na treningu podwyższoną obronę. Na treningu wiele elementów się sprawdza, ale w meczu, kiedy przyjeżdża taki przeciwnik, nie zawsze wszystko wychodzi i daje rezultaty jakie by się chciało - podsumowała autorka jedenastu goli.
- Zawiodła nas kontra w pierwsze i drugie tempo, bo miałyśmy założenie, żeby jak najszybciej gonić, a to z tego względu że ich wysokie ustawienie zawsze tworzy luki - powiedziała Aleksandra Stokłosa. - W pierwszej połowie nam się to nie udało, w drugiej zabrakło nam czasu. Zagłębie postawiło się, zbudowało przewagę i nie odpuściło. Uciekły nam w pierwszej połowie, bo w drugiej walczyłyśmy na równi, stanęłyśmy twardo w obronie. Zagrałyśmy dobry mecz, jednak dziesięć bramek do połowy to trochę za mało. Mecze z Zagłębiem zawsze są brutalne, ale w duchu fair play - dodała kołowa EKS.
Justyna Stelina jak i Andrzej Niewrzawa zwrócili uwagę, że zawodniczkom mogło zabraknąć doświadczenia. - W wielu fragmentach dziewczyny zagrały fajnie. W ataku radziły sobie nieźle, szybko zdobywały bramki. Zabrakło obrony, trochę szczęścia. Na pewno nie był to zły mecz, po którym będziemy płakać. Gdyby młode zawodniczki miały trochę więcej doświadczenia w sytuacjach jeden na jeden, mogłaby być niespodzianka - powiedziała Justyna Stelina.
- Od lat wiemy jak gra Zagłębie, a mimo to dochodziliśmy do wielu sytuacji bramkowych. To rywal z najwyższej półki. Dziękuje dziewczynom za walkę, bo każda z zawodniczek, która była na boisku, włożyła całe serce w to spotkanie. Być może jesteśmy zespołem mniej doświadczonym. Mamy cztery starsze zawodniczki, a reszta to młodzież, która potrzebuje takich spotkań rozegrać jeszcze z pięćdziesiąt, żeby w kluczowych momentach zachować zimną głowę. Trzeba się otrząsnąć, liga trwa dalej, przed nami kolejne ciężkie spotkanie w Lublinie - dodał trener Kram Startu.
Po sobotniej potyczce, Start utrzymał się na trzecim miejscu w ligowej tabeli. Do drugiego Zagłębia traci trzy punkty, a do pierwszego Lublina dziesięć i to właśnie z MKS Perła zmierzy się w najbliższej kolejce. Tyle samo punktów co nasza drużyna mają także piłkarki z Koszalina.
Patronem medialnym Kram Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Anna Dembińska