Dawid Michelus (60 kg) w swojej drugej walce eliminacyjnej walczył dzielnie, ale uległ nieznacznie Josephowi Cordinie (Wielka Brytania) w 1/8 finału Mistrzostw Europy w Samokowie. Po zejściu z ringu zawodnik UKS Kontra Elbląg nie krył rozczarowania. Oglądając ten pojedynek widać było, że Michelus boksował na 100 proc. swoich możliwości i umiejętności.
Dawid boksował trzy razy lepiej niż w pierwszej walce, ale niestety to nie wystarczyło do zwycięstwa. Szkoda, że azerski sędzia ringowy, mimo wielokrotnych upomnień, nie dał ostrzeżenia Cordinie za ataki głową i trzymanie. Michelus zdaniem sędziów przegrał stosunkiem punktów 28:29, gdyby jego przeciwnik otrzymał należne mu ostrzeżenie zostałby odjęty punkt. A gdyby tak zrobił, to Dawid wygrałby jednym punktem.
Michelus przed wtorkową walką nie ukrywał, że czeka go ciężki bój z klasowym zawodnikiem.To bokser wyższy ode mnie, o większym zasięgu ramion, o wiele lepszy od Łotysza, z którym już tutaj wygrałem, więc spodziewam się trudnej przeprawy. Będę musiał być bardzo czujny, bo on atakuje dynamicznie i często z dystansu – twierdził. Niestety nie udało się.
Sędziowie z obsady Mistrzostw Europy w Bułgarii nie są przychylni polskim zawodnikom, czego przykładem są wcześniejsze walki innych pięściarzy podczas tej imprezy. Przy wyrównanej walce zwycięstwo przypisane jest przeciwnikowi naszego reprezentanta. Zdaniem obserwatorów i sportowych mediów, komentujących przebieg i wyniki walk z ME Michelus zdecydowanie był lepszy i powinien awansować do strefy medalowej. Znowu zabrakło szczęścia, podobnie jak podczas ubiegłorocznego startu na Mistrzostwach Unii Europejskiej. Michelus po walce stwierdził, że nie podda się i będzie ciężko trenował, aby pokazać, że warto w niego inwestować.
Michelus przed wtorkową walką nie ukrywał, że czeka go ciężki bój z klasowym zawodnikiem.To bokser wyższy ode mnie, o większym zasięgu ramion, o wiele lepszy od Łotysza, z którym już tutaj wygrałem, więc spodziewam się trudnej przeprawy. Będę musiał być bardzo czujny, bo on atakuje dynamicznie i często z dystansu – twierdził. Niestety nie udało się.
Sędziowie z obsady Mistrzostw Europy w Bułgarii nie są przychylni polskim zawodnikom, czego przykładem są wcześniejsze walki innych pięściarzy podczas tej imprezy. Przy wyrównanej walce zwycięstwo przypisane jest przeciwnikowi naszego reprezentanta. Zdaniem obserwatorów i sportowych mediów, komentujących przebieg i wyniki walk z ME Michelus zdecydowanie był lepszy i powinien awansować do strefy medalowej. Znowu zabrakło szczęścia, podobnie jak podczas ubiegłorocznego startu na Mistrzostwach Unii Europejskiej. Michelus po walce stwierdził, że nie podda się i będzie ciężko trenował, aby pokazać, że warto w niego inwestować.
Kamil Stemplewski (UKS Kontra Elbląg)