UWAGA!

Mistrz judo: "Nie ma dzieci leniwych, są tylko za mało zmotywowane"

 Elbląg, W Hali Widowiskowo - Sportowej ćwiczyli elbląscy uczniowie
W Hali Widowiskowo - Sportowej ćwiczyli elbląscy uczniowie (fot. Anna Dembińska)

Przekonać dzieci (i rodziców), że sport to zdrowie – takie jest przesłanie ogólnopolskiej akcji „ Stop zwolnieniom z wuefu”. W Elblągu pokazową lekcję wychowania fizycznego mającą pokazać, że takie zajęcia nie muszą być nudne, przeprowadził olimpijczyk z Aten i Pekinu – Krzysztof Wiłkomirski. Zobacz zdjęcia.

Już od trzech lat początek elbląskiego Judo Campu jest okazją do przeprowadzenia pokazowej lekcji wychowania fizycznego przez czołowych polskich judoków. W Elblągu byli już Waldemar Legień i Paweł Nastula, dziś w rolę nauczyciela wcielił się Krzysztof Wiłkomirski. Tej postaci kibicom judo nie trzeba przedstawiać – uczestnik igrzysk olimpijskich w Atenach i Pekinie, medalista mistrzostw świata i Europy, Pucharu Świata, wielokrotny mistrz Polski. Obecnie jest trenerem i prezesem Judo Legia Warszawa.
       - Naszą rolą jest pokazywać dzieciom większym i mniejszym, że sport i aktywność fizyczna może być przyjemna. Dzieci często nie miały okazji, żeby się o tym przekonać. Sprawdzić, jak wspaniałym uczuciem jest wspólna zabawa i wspólny wysiłek. Jest takie powiedzenie: „Nie ma dzieci leniwych, są tylko za mało zmotywowane”. I jest w tym dużo prawdy. Każde dziecko lubi wysiłek fizyczny, tylko jeżeli tego wysiłku zbyt długo nie ma, to dzieci o nim zapominają. Później trudno jest już przywrócić tę naturalną sprawność fizyczną – mówił Krzysztof Wiłkomirski na konferencji prasowej inaugurującej elbląski Judo Camp.
       - Nie ma lepszego sposobu promocji sportu jak poprzez propagowanie przez naszych wielkich mistrzów, którzy są wzorem dla młodych ludzi – dodał Leszek Wilk, trener Judo Olimpia Elbląg i organizator elbląskiego Judo Camp.
       Takie akcje jak pokazowa lekcja z mistrzami judo – to jedno. Ale nie mniej ważna (a nawet czy nie ważniejsza) jest codzienna praca na lekcjach wychowania fizycznego.
       - W szkołach podejmowanych jest wiele działań sportowych. Dziecko na początku swojej drogi sportowej nie wie, jaka dyscyplina mu przypasuje. I dlatego pojawia się w różnych miejscach, próbując różnych dyscyplin. Ważne jest, żeby aktywność fizyczna była. Powinniśmy przekonywać dzieciaków, które więcej czasu spędza przy komputerze niż podczas aktywności fizycznych oraz dotrzeć do rodziców – mówił Witold Wróblewski, prezydent Elbląga.
       - Już na etapie przedszkolnym wprowadzamy programy aktywności fizycznej. Mamy programy dla klas 1 – 4 szkoły podstawowej: powszechna nauka pływania, program „Umiem pływać”, nauka jazdy na łyżwach. Nasze dzieci korzystają też z możliwości odbywania czwartej godziny wychowania fizycznego na treningach w klubach sportowych. To nie jest obowiązek, to tylko możliwość dla dzieci chętnych – dodała Małgorzata Sowicka, dyrektor Departamentu Edukacji i Sportu w elbląskim ratuszu.

  Elbląg, Od lewe: Leszek Wilk, Krzysztof Wiłkomirski, Witold Wróblewski i Małgorzta Sowicka mówili w jaki sposób przeciwdziałać zwolnieniom z w-f.
Od lewe: Leszek Wilk, Krzysztof Wiłkomirski, Witold Wróblewski i Małgorzta Sowicka mówili w jaki sposób przeciwdziałać zwolnieniom z w-f. (fot. Anna Dembińska)


       Pozostaje oczywiście pytanie: dlaczego jest to tylko możliwość, a nie obowiązek. Sam anturaż – trening w „prawdziwym” klubie, a nie na szkolnej sali gimnastycznej jest już pewną atrakcją zwłaszcza dla najmłodszych dzieci. Trzeba przyznać, że wielu nauczycieli wychowania fizycznego w elbląskich szkołach jest licencjonowanymi trenerami różnych dyscyplin sportu. Jedną z koncepcji do przemyślenia jest możliwość prowadzania każdej lekcji wuefu przez innego nauczyciela - trenera innej dyscypliny sportu. Dużo do zrobienia jest w klasach 1-3, gdzie wychowanie fizyczne (tak jak i inne lekcje) prowadzi ta sama nauczycielka. Pewne rozwiązanie w tej kwestii wprowadziła Sportowa Szkoła Podstawowa nr 3, gdzie w klasach 1-3 wuef prowadzą wspólnie nauczyciel wychowania fizycznego oraz nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej.
       Zachęcić dziecko do aktywności fizycznej, to jest jedna sprawa, kolejną jest przekonanie rodziców, że wysiłek fizyczny jest potrzebny. Co, jak się okazuje, nie dla wszystkich jest oczywistością.
       - W moim klubie [Judo Legia Warszawa – przy. red.] rezygnację dzieci z treningów rodzice motywują faktem, że... dziecko na treningach się poci – zdradził KrzysztofWiłkomirski.
       Na tych którzy, mimo wszystko, będą „chcieli się spocić” czekają zajęcia sportowe organizowane przez elbląskie kluby sportowe podczas ferii zimowych. Od lat cieszą się one dużą popularnością wśród najmłodszych mieszkańców Elbląga. Pozostaje kwestia większego wykorzystania dostępnej infrastruktury (np. toru łyżwiarskiego „Kalbar” przez szkoły i dzieci nietrenujące w klubach) i być może większej ilości takich „medialnych” akcji jak pokazowe lekcje ze znanymi sportowcami.
       - Takich pokazowych lekcji powinno być jak najwięcej. Dla różnych dzieci: młodszych, starszych. Z doświadczenia wiem, że nawet dzieci w wieku przedszkolnym, które rozpoczynają treningi, zachowują tę sprawność naturalną. Wiele dzieci gubi tę sprawność na początku szkoły podstawowej, a powrót do niej jest bardzo trudny. Im więcej takich akcji na każdym etapie rozwoju, tym lepiej – mówił Krzysztof Wiłkomirski.
       Pewne doświadczenia już są. W Elblągu treningi pływackie dla najmłodszych prowadziła przecież Otylia Jędrzejczak, zajęcia prowadzili siatkarze. Do szkół i przedszkoli w naszym mieście zaglądają piłkarze obu elbląskich klubów. Najważniejszym wyzwaniem jest jednak sprowadzenie najmłodszych na treningi jakiejkolwiek dyscypliny sportu.
      
       VIII Judo Camp rozpoczyna się 4 stycznia. Więcej szczegółów w piątek.
      
      

SM

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • " Nie ma dzieci leniwych, są tylko za mało zmotywowane" a to ciekawe. .. .
  • no to trzeba sprawdzić, co dają takie akcje. Czy ktoś ma rzeczywiście nadzieję, że teraz zwolnień będzie mniej?
  • No niestety, dzieci są leniwe i na nic ich motywowanie. A jak można zgubić sprawność - tego też nie kumam - w przypadku rozpoczęcia treningu w wieku 3-6 lat i przejścia do treningu w wieku 7 lat? O co kaman?
  • Jak to jest startować na radną i radnego z KWW i przegrać?
  • Najpierw nauczcie nauczycieli by przestali "chorować"....
  • Dzieci leniwe chyba raczej wuefisci poszli na łatwiznę, rzucą haslo gry w kosza i 45 minut siedzą na lawce! A gdzie ćwiczenia postawy, kondycji i sprawnosci? Pozostaje siłownia za kasę a potem sterydek ! Tak wlasnie wygląda sport ! Ale czyja to wina? No raczej nie młodzieży!
  • Moim zdaniem żeby w szkołach lekcje WFu były atrakcyjne powinna być również odpowiednia infrastruktura. W szkole mojego dziecka jest za dużo uczniów (wiadomo im więcej uczniów tym więcej pieniędzy dla szkoły) wiec szkoła jest przepełniona a ma tylko dwie sale jedną wielkości boiska do siatkówki (od ściany do ściany) i jakąś małą salkę. I jak te lekcje mają być atrakcyjne jeśli dzieci ćwiczą na korytarzach. Dlatego sprytnie wprowadzono "obowiązkową" dodatkową lekcję WF w ramach SKS co oznacza że nie ma jednej godziny WF w szkole ale dziecko ma obowiązek uczestniczyć w SKS jeśli nie trenuje w jakimś profesjonalnym klubie. Problem obłożenia sal rozwiązany a rodzice sa obciążeni dodatkowym obowiązek wożenia dziecka na SKs ponieważ one nie odbywają się w szkole dziecka tylko zajęcia prowadzone sa w innych szkołach posiadających lepsze sale.
  • JAk Pan Prezydent jest taki mądry to niech zacznie dawać więcej pieniędzy na kluby a nie da na piłkę nożną na ręczną i dla innych dyscyplin nie ma już pieniędzy! Prawda -dzieci patrząc na takie realia wcale nie są zmotywowane bo można długo wymieniać indywidualnych mistrzów których władze Elbląga mają w poważaniu bo ważniejsza jest promocja np. drugoligowej Olimpii. Natomiast szkoda komentować jak są budowane i przygotowywane obiekty sportowe- żenada.
  • obawiam sie, że gdyby lekcje wfu były bardziej "ambitne", zwolnień byłoby jeszcze więcej. ;)
  • Najgorszy to byl sztuczny spend młodzieży ze szkół i uczestniczenie na siłę w czymś co nie kazdego interesuje i robiąc sztuczny tlok! A teraz to raczej moment na poprawę ocen a nie opuszczanie lekcji aby gość byl zadowolony z frekwencji, co za bzdury
Reklama