UWAGA!

Mistrzynie ograły Start

 Elbląg, Mistrzynie ograły Start

Dobra gra Alony Shupyk i skuteczna przy rzutach karnych Milica Rancic to za mało na mistrzynie Polski. MKS Perła Lublin pokonał u siebie elbląski Start 33:23, odnosząc tym samym dziesiątą z rzędu wygraną w lidze. Był to ostatni mecz naszej drużyny przed przerwą reprezentacyjną.

Pojedynek MKS ze Startem został rozegrany awansem, zatem oba zespoły miały niewiele czasu, by się do niego przygotować. W minioną środę mistrzynie Polski przegrały u siebie z rosyjskim Rostov - Don, natomiast EKS pokonał Piotrcovią Piotrków Trybunalski. Trudno było się spodziewać, że elblążanki będą kontynuować zwycięską passę. Gospodynie środowej potyczki nie przegrały dotąd ani jednego ligowego meczu i na przerwę zamierzały udać się z kompletem zwycięstw. Nasza drużyna wyruszyła do Lublina dziś rano, w autobusie zabrało kontuzjowanej w poprzednim meczu Barbary Choromańskiej. W sumie w protokole meczowym znalazło się trzynaście nazwisk zawodniczek Startu, po stronie MKS tyle samo.

Mecz rozpoczął się po myśli gospodyń, które w 5. minucie prowadziły 3:1. Któż mógł się spodziewać, że przez kolejne kilkanaście minut bramki dla Startu będzie zdobywać tylko jedna zawodniczka. Mowa tu o Milicy Rancic, która perfekcyjnie wykonywała rzuty karne, udało jej się także wykończyć kontrę. Serbska rozgrywająca w 18. minucie trafiła do siatki już po raz szósty, zmniejszając dystans do rywalek do dwóch goli. W kolejnych akcjach z rzutami włączyła się do gry Tatjana Trbovic i elblążanki nie pozwoliły gospodyniom na powiększenie przewagi. Kolejne minuty to dobra gra miejscowych w defensywie, podopieczne Andrzeja Niewrzawy nadziewały się na blok MKS i nie były w stanie zatrzymać kontrataków. Do końca pierwszej połowy gospodynie odskoczyły na pięć goli i na przerwę zeszły przy wyniku 16:11.

Już pięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy, o przerwę poprosił trener Startu. Jego podopieczne oddawały złe rzuty, a rywalki powiększyły prowadzenie do siedmiu goli. Po wznowieniu niemoc strzelecką EKS przełamała Alona Shupyk. W kolejnych minutach gra się wyrównała. Elblążanki regularnie trafiały już do siatki, jednak nie były w stanie zmniejszyć dystansu. Trudno było im upilnować kołowe, a także zatrzymać mocne rzuty Marty Gęgi. Nawet podczas gry w podwójnej przewadze naszym zawodniczkom nie udało się zdobyć bramki.

Gospodynie grały dobrze w obronie, a gdy piłka wpadła w ich ręce kończyło się to skutecznym kontratakiem. W ostatnim kwadransie meczu ciężar gry wzięła na swoje barki Alona Shupyk. Co prawda gole padały raz z jednej, raz z drugiej strony, jednak w elbląskiej drużynie na pięć trafień aż cztery padły łupem ukraińskiej rozgrywającej. Pojedynek zakończył się przekonującym zwycięstwem mistrzyń Polski 33:23.

 

MKS Perła Lublin - EKS Strat Elbląg 33:23 (16:11)

MKS: Gawlik, Besen - Achruk 6, Gęga 5, Łabuda 4, Blazević 4, Szarawaga 3, Królikowska 3, Gadzina 3, Matuszczyk 2, Nocuń 2, Nosek 1, Olek.

Start: Pająk, Orowicz - Shupyk 8, Rancic 8, Trbovic 2, Waga 1, Garczarczyk 1, Pękala 1, Cygan 1, Kaczmarek 1, Szulc, Dronzikowska, Stapurewicz.

 

Pozostałe mecze 10. kolejki zostaną rozegrane w weekend. Mało prawdopodobne, żeby naszej drużynie udało się zachować trzecią lokatę, bo Jarosław gra z Chorzowem i w razie wygranej beniaminka, EKS spadnie poza podium. W przypadku pokonania koszalinianek przez kobierzyczanki, elblążanki mogą spaść nawet na miejsce piąte. Zespół Andrzeja Niewrzawy do gry wróci w pierwszy weekend stycznia.

 

Zobacz tabelę i terminarz PGNiG Superligi kobiet.

 

Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama