UWAGA!

Na A8 przyjeżdża kawał historii polskiej piłki

 Elbląg, Ruch jeszcze w Hajdukach Wielkich
Ruch jeszcze w Hajdukach Wielkich (fot. NAC)

„Ezi” Wilimowski i Gerard Cieślik – to tylko dwa nazwiska piłkarzy, którzy w przeszłości grali w zespole Ruchu Chorzów – najbliższym rywalu Olimpii Elbląg. „Niebiescy” mają na swoim kocie 14 tytułów mistrza Polski, 3 razy zdobyli Puchar Polski, 2 razy grali w ćwierćfinałach europejskich pucharów i raz w finale Pucharu Intertoto. To wszystko jednak historia – dziś Ruch walczy o utrzymanie w II lidze.

Wszystko zaczęło się w kwietniu 1920 r, w Bismarkhutte (tak wówczas nazywały się Hajduki Wielkie, dziś w Chorzowie), gdzie w tamtejszym Domu Związkowym powołano do życia piłkarską drużynę. Jakiś wpływ na powstanie klubu miała polityka, drużyna powstała wszak w okresie przygotowań do plebiscytu, który miał zadecydować o przynależności państwowej Górnego Śląska. Polski Komitet Plebiscytowy wsparł nowy klub... jedną piłką, sześcioma swetrami i kilkoma parami butów. Pierwszy mecz rozegrano w maju 1920r. na boisku w Wełnowcu, gdzie Ruch pokonał 3:1 Orła Józefowiec.
       Pierwszy tytuł mistrzowski Ruch zdobył w 1933 r. (grano wówczas systemem wiosna – jesień), po zwycięstwie 2:1 nad Cracovią w ostatniej kolejce. Po tym sezonie drużynę „Niebieskich” wzmocnił Ernest Wilimowski – jeden z najlepszych polskich piłkarzy okresu przedwojennego. O jego klasie świadczą cztery bramki strzelone Brazylii podczas mistrzostw świata w 1938 r. (tamten mecz zakończył się porażką biało- czerwonych 5:6, po dogrywce).
       Do wybuchu II wojny światowej „Niebiescy” pięć razy triumfowali w piłkarskich rozgrywkach w Polsce. W kwietniu 1939 r. Hajduki Wielkie przyłączono do Chorzowa i klub zmienił nazwę na Ruch Chorzów. W czasie II wojny światowej klub został rozwiązany.
       Czasy powojenne przyniosły „Niebieskim” kolejne tytuły Mistrza Polski (łącznie klub ma ich 14), 3 Puchary Polski i występy w europejskich pucharach. Pewną ciekawostką jest fakt, że w międzynarodowym towarzystwie Ruch mógł zadebiutować wcześniej niż w 1963 r. Trzy lata wcześniej „Niebiescy” jako mistrz Polski z 1959 r. „teoretycznie” mogli wystartować w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych (poprzednik Ligi Mistrzów), ale... PZPN ustalił, że mistrz Polski zagra w PEMK pod warunkiem, że po rundzie wiosennej sezonu 1960 r., będzie w pierwszej trójce. I tym sposobem na debiut w Europie w meczach o stawkę trzeba było czekać do 1963 r. (Mecze towarzyskie z zespołami z innych krajów chorzowianie grali wcześniej).
       23 czerwca 1963 r. Ruch zagrał w Belgradzie z drużyną OFK w ramach rozgrywek grupowych o Puchar Rappana (później przekształcony w Puchar Intertoto, obecnie rozgrywki nie są prowadzone). „Niebiescy” przegrali 1:2. Ruch odpadł wtedy z tych rozgrywek po fazie grupowej, a puchar zdobył Inter Bratysława, który w finale pokonał Polonię Bytom 1:0.
       Największym sukcesem Ruchu na arenie międzynarodowej jest bez wątpienia ćwierćfinał Pucharu Europy Mistrzów Krajowych w sezonie1974/75. To był debiut chorzowskiej drużyny w tych rozgrywkach. „Niebiescy” mieli szansę debiutować wcześniej – w 1968 r., ale wówczas Polski Związek Piłki Nożnej wycofał wszystkie polskie drużyny z europejskich pucharów w związku z interwencją zbrojną Układu Warszawskiego w Czechosłowacji.
       W 1974 r. chorzowianie najpierw pokonali mistrza Danii Hvidovre IF (0:0 na wyjeździe, 2:1 w Chorzowie), w drugiej rundzie wyeliminowali turecki Fenerbahce Stambuł (2:1 u siebie i 2:0 na wyjeździe). W ćwierćfinale (na wiosnę 1974r.) los zesłał francuskie AS Saint Etienne. W pierwszym meczu na stadionie przy ul. Cichej w Chorzowie, Ruch prowadził już 3:0, ostatecznie skończyło się na 3:2. W rewanżu „Niebiescy” przegrali 0:2 i pożegnali się z rozgrywkami.
       Rok wcześniej chorzowianie grali w ćwierćfinale Pucharu UEFA (protoplasta dzisiejszej Ligi Europy). W pierwszej rundzie „Niebiescy” okazali się lepsi od zachodnioniemieckiego Wuppertaler SV. „U siebie” Ruch wygrał 4:1, ale to co się działo w rewanżu zasługuje na osobną historię: kibice obejrzeli dziewięć bramek i honorowe zwycięstwo gospodarzy 5:4. Do następnej rundy awansowali „Niebiescy, którzy odpadli z rozgrywek dopiero w ćwierćfinale, po dogrywce w rewanżowym meczu z Feyenoordem Rotterdam. Holenderski zespół był rywalem „Niebieskich” w ćwierćfinale Pucharu UEFA. Na stadionie przy ul. Cichej był remis, a bramkę na 1:1 strzelił dla Ruchu Zygmunt Maszczyk w ostatnich sekundach spotkania. W rewanżu „Niebiescy” prowadzili po strzale Joachima Marxa w 19. minucie. Rywale zdołali jednak wyrównać, a w dogrywce przesądzili losy awansu na swoją korzyść.
       Warto też wspomnieć o finale Pucharu Intertoto w 1998r. Klub z Chorzowa przegrał wtedy w finale z włoską Bologną (0:1 na wyjeździe i 0:2 „u siebie”). Ostatnim trofeum zdobytym przez Ruch jest Puchar Polski zdobyty w 1996r., po zwycięstwie 1:0 nad GKS Bełchatów.
       Kolejne lata upłynęły pod znakiem kryzysu, czego efektem był spadek „Niebieskich” w 2018 r. na trzeci poziom rozgrywek. W pierwszym meczu Ruchu z Olimpią Elbląg (w Chorzowie) wygrali „Niebiescy” 1:0. Olimpijczycy będą mieli okazję do rewanżu już w najbliższą sobotę (16 marca). Początek spotkania o 17.
      
SM

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Klub z piękną historią, ale w piłkę gra się tu i teraz "zero" respektu chłopaki i trenerze mecze u siebie wygrywamy.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    25
    3
    Pijak z prostej(2019-03-14)
  • Przyjeżdża żeby dostać ,,piątkę,, i do merkel do domciu
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    10
    4
    Stok pijany(2019-03-14)
  • Już nie ma ani takiej piłki nożnej, ani takich piłkarzy. Dziś polscy kopacze to zwyczajni łowcy kasy, a nasze kluby to normalne korporacje, gdzie nie ma szacunku wobec tak kolegów z boiska jak i kibiców. Gerard Cieślik wspomniał, że na mecze jeździli zwyczajną ciężarówką z plandeką zakrywajacą skrzynię pojazdu. Ponadto pilkarze wtedy normalnie pracowali, a on o powołaniu do reprezentacji na słynny mecz z ZSRR dowiedział się z prasy. Mimo tych trudności byli wybitnymi sportowcami i na pewno dorównywali albo i nawet przewyższali umiejętnościami swoich kolegów z ówczesnych zachodnich zawodowych drużyn. Obok Cieślika naprawdę wybitnymi piłkarzami byli Ernest Pol, Lucjan Brychczy, Roman Lentner, Stanisław Oślizło, a z "młodszego pokolenia" Włodzimierz Lubański, Zygfryd Szołtysik czy Kazimierz Deyna.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    18
    1
    Kiicii(2019-03-14)
  • Guminiak OTWÓRZ PROSTĄ NA RUCH I WIDZEW
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    26
    4
    KibolOE(2019-03-14)
  • Walczyć trenować olimpia musi panowac
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    9
    3
    Z i e l a s z(2019-03-14)
  • Historyczny mecz to będzie w sobotę o godz 17.00 bo będzie zwycięski przez OE przekonaj się i przyjdź na stadion A8 namawiajcie rodzinę kolegów koleżanki a nie będą żałować bo będzie fajna atmosfera na meczu!!!!! emocje gwarantowane do boju ZKS OLIMPIA ELBLĄG po zwycięstwo!!!!!
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    14
    4
    Młodość (2019-03-14)
  • Wolina prowadź na ???? łuku dobry doping krótkie przyspiewki i głośny konkretny doping dla OLIMPII (bluzgami nic nie pomagasz piłkarzom stać Ciebie i Twoich kolegów na kulturalny doping)!!!!
  • Kibice z T3 trzymają kciuki za spadek.
  • Łapy precz od Woliny, to porządny kibol. Wszyscy na łuk i jazda z dopingiem.
  • Nic tak nie cieszy jak wtopa Legii
  • @kolega_Woliny - a sam sobie idź i morde wydzieraj,
  • banda kiboli oszołomów, zorać tą nędzną olimpię i pogonić tych kopaczy, szkoda kasy. dać kasę na tych którzy coś osiągają
Reklama