To o nim kibice mówią, że uratował II ligę dla Olimpii. I dzisiejsza informacja o tym, że Sebastian Madejski będzie bronił bramki żółto – biało – niebieskich także w następnym sezonie ucieszy wszystkich kibiców elbląskiego klubu.
"Odejdzie, jest za dobry" – takie głosy o Sebastianie Madejskim można było usłyszeć wśród kibiców Olimpii Elbląg. Zatrzymanie Sebastiana Madejskiego na następny sezon w Olimpii można rozpatrywać w kategorii niespodzianki.
Sebastian Madejski był pierwszym transferem za kadencji Adama Noconia. Pojawił się w Olimpii 5 października. W bramce zespołu Adama Noconia zadebiutował w meczu ze Stalą Stalowa Wola. Wtedy wpuścił dwie bramki, ale i tak zaimponował formą i grą. Miejsca w bramce Olimpii nie oddał do końca sezonu: wystąpił w 22 spotkaniach i w siedmiu meczach nie musiał wyjmować piłki z własnej bramki. W całym sezonie wpuścił tylko – 19 bramek, co daje średnią 0,86 gola na mecz.
Suche statystyki nie oddadzą tego, co Sebastian Madejski wyczyniał na boisku – broniąc strzały „nie do obrony”.
- Moja robota polega na bronieniu strzałów, podpowiadaniu chłopakom w defensywie i na tym się kończy. - mówił Sebastian Madejski po ostatnim meczu z Elaną Toruń.
Sympatycznego, zawsze uśmiechniętego bramkarza będziemy mogli oglądać w bramce Olimpii także w przyszłym sezonie. Sebastian Madejski podpisał kontrakt do końca czerwca 2020r.
Przypomnijmy, że nowe – dwuletnie – umowy podpisali także dwaj stoperzy żółto – biało – niebieskich: Tomasz Lewandowski i Kamil Wenger. Dziś klub poinformował także o rozwiązaniu umowy z Tomaszem Flakowskim, dotychczasowym managerem klubu.
Sebastian Madejski był pierwszym transferem za kadencji Adama Noconia. Pojawił się w Olimpii 5 października. W bramce zespołu Adama Noconia zadebiutował w meczu ze Stalą Stalowa Wola. Wtedy wpuścił dwie bramki, ale i tak zaimponował formą i grą. Miejsca w bramce Olimpii nie oddał do końca sezonu: wystąpił w 22 spotkaniach i w siedmiu meczach nie musiał wyjmować piłki z własnej bramki. W całym sezonie wpuścił tylko – 19 bramek, co daje średnią 0,86 gola na mecz.
Suche statystyki nie oddadzą tego, co Sebastian Madejski wyczyniał na boisku – broniąc strzały „nie do obrony”.
- Moja robota polega na bronieniu strzałów, podpowiadaniu chłopakom w defensywie i na tym się kończy. - mówił Sebastian Madejski po ostatnim meczu z Elaną Toruń.
Sympatycznego, zawsze uśmiechniętego bramkarza będziemy mogli oglądać w bramce Olimpii także w przyszłym sezonie. Sebastian Madejski podpisał kontrakt do końca czerwca 2020r.
Przypomnijmy, że nowe – dwuletnie – umowy podpisali także dwaj stoperzy żółto – biało – niebieskich: Tomasz Lewandowski i Kamil Wenger. Dziś klub poinformował także o rozwiązaniu umowy z Tomaszem Flakowskim, dotychczasowym managerem klubu.
SM