UWAGA!

Na początek porażka (piłka ręczna)

 Elbląg, Wrocławianki cieszą się ze zwycięstwa
Wrocławianki cieszą się ze zwycięstwa (fot. AD)

Szczypiornistki Startu Elbląg przegrały swój pierwszy pojedynek o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywek kobiet. Wczoraj silniejsza okazała się drużyna AZS AWF Gardinia Wrocław, która po nerwowej końcówce wygrała jedną bramką 27:26. Zobacz fotoreportaż.

Spotkanie lepiej rozpoczęły gospodynie, które po 10 minutach gry prowadziły 6:3. Dobrze w elbląskiej ekipie spisywała się Hanna Sądej, która wykorzystała niemal wszystkie okazje do zdobycia bramek. Dzięki dobrej dyspozycji obrotowej oraz pozostałych zawodniczek w obronie i ataku, elblążanki powiększyły przewagę do pięciu trafień (10:5) Na słowa pochwały zasługuje również bramkarka Agnieszka Kordunowska, która kilkukrotnie popisała się dobrymi interwencjami. Gdy po rzutach Lidii Żakowskiej oraz Alicji Łukasik przewaga Startu zmalała do trzech trafień, trener Grzegorz Gościński poprosił o przerwę w grze. Po wznowieniu swoje dobre warunki fizyczne wykorzystała Hanna Sądej, przedzierając się przez wrocławską obronę. Tablica świetlna wskazywała 12:8 dla gospodyń. Do końca pierwszej połowy elblążanki kontrolowały przebieg gry i na przerwę schodziły, prowadząc trzema bramkami 15:12.
       Pierwsze minuty drugiej połowy to gra bramka za bramkę. Gdy sędziowie wykluczyli z gry Hannę Sądej oraz Annę Szott, przyjezdne wzięły się za odrabianie strat. Zdobyły trzy bramki pod rząd i doprowadziły do wyrównania po 17. Chwilę później, po raz trzeci w tym meczu, dwoma minutami została ukarana Sądej, czego konsekwencją była czerwona kartka.
       Przez kolejne cztery minuty spotkania żadna z drużyn nie potrafiła przebić się przez obronę bramkarek – elblążanki nie mogły pokonać Magdaleny Słoty, wrocławianki natomiast Agnieszki Kordunowskiej. W końcu, w 45 minucie, niemoc strzelecką przełamała Magdalena Król, doprowadzając do kolejnego remisu (18:18). Przez kolejne minuty nie można było wskazać faworyta tego pojedynku, gdyż padały bramka za bramkę. Nadzieję na zwycięstwo gospodyń dały Agnieszka Szlija oraz Wioleta Janaczek, po których trafieniach Start znów prowadził dwoma bramkami. Jednak w ostatnich minutach elblążanki zaczęły popełniać błędy.
       W ekipie gospodarzy bardzo dobrze broniła Magdalena Słota, a przez elbląską obronę dwukrotnie przedarła się Alicja Łukasik, czego skutkiem był kolejny remis (26:26). Ostatnie dwie minuty okazały się szczęśliwe dla przyjezdnych. Wybroniony rzut karny oraz czerwona kartka, którą ujrzała Paulina Wasak, dały im nadzieję na zwycięstwo. Rzut karny wykorzystała Lidia Żakowska, wyprowadzając tym samym swoją drużynę na jednobramkowe prowadzenie. Na 36 sekund przed sygnałem kończącym spotkanie trener Gościński poprosił o czas. Indywidualne rozmowy z podopiecznymi na nic się zdały, gdyż elblążanki straciły piłkę. Pojedynek wygrały wrocławianki 27:26.
      
      

 


       Powiedzieli po meczu:
      
Grzegorz Gościński (trener Startu): – Przegraliśmy ten mecz swoją nonszalancja w pierwszej połowie. Skuteczność rzutowa pierwszej połowy była dramatyczna, tak samo podejście zawodniczek do tego spotkania. Wygrana przybliżyłaby nas do upragnionego dziewiątego miejsca. Jeśli tak będzie wyglądała gra w kolejnych meczach, to będziemy mieli z każdym problem. To, co dziś wyprawiał mój zespół, ciężko skomentować. Mogę jedynie przeprosić kibiców, którzy i tak przyszli nas dopingować, mimo że gramy w play-out.
       Marek Karpiński (trener AZS-u): – Bardzo się obawiałem tego meczu. Mam świadomość klasy i wartości zawodniczek ze Startu. Dla nas było to mecz „o życie”. Zdobycie dwóch punktów tutaj czy ze Szczecinem oznacza dla nas, że nie zajmiemy ostatniego ani przedostatniego miejsca w tabeli. Dziewczyny pokazały, że mają charakter. Może umiejętności i warunki takie sobie, ale serducho mają do grania i to dziś zadecydowało. Plus jeszcze super gra Alicji Łukasik, która rzucała praktycznie wszystko. To był jej mecz życia.
      
       EKS Start Elbląg - AZS AWF Gardinia Wrocław 26:27
      
Start Elbląg: Kordunowska, Kędzierska – Janaczek 7, Sądej 6, Cekała 5, Wasak 3, Wolska 2, Szlija 2, Szott 1, Frąckiewicz, Matouskova, Aleksandrowicz, Konefał, Ocalewicz, Szulc, Jałoszewska.
       Gardinia Wrocław: Boczkowska, Słota, Olejnik – Łukasik 9, Król 6, Żakowska 4, Pietras 3, Antoszewska 2, Wynnyk 1, Rupp 1, Grądowa 1, Wojt, Tracz, Wesołowska, Wiertelak.
      
       11 marca o godz. 17 Start Elbląg będzie podejmował drużynę SPR Pogoń Balitca Szczecin.
      

Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem... (od najstarszych opinii)
  • Gratulacje dla sędziów!
  • Widzisz i nie grzmisz, nawet play out to dla Startu za wysokie progi, może w barażach błysną:) Ludzie pouciekali ze Startu do Sambora, tam jak się okazuje jest wyższy poziom, zespół z chęcią do gry i trener, który potrafi MOTYWOWAĆ zawodiczki do gry. Teraz słabiutka Pogoń pokaże nam miejsce w szeregu. .. .dramat
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    bez komentarza(2012-03-04)
  • lol 10stycznia o 17.. .dopiero za 8miesiecy to po co pisza o tym :D chyba 10marca. ..
  • i po co inwestowac w pilke reczna. .. ZKS OLIMPIA ELBLAG TYLKO W ELBLAGU KAZDY CI TO POWIE OLIMPIA ZADZI A ELBLAGU!!!17marzec zapisujcie sie na wyjazd do plocka(60zl) 24marzec arka u siebie!!!
  • . .. a moim zdaniem mecz przegrał trener, który nie potrafił w drugiej połowie uporządkować meczu. Niezależnie od gry - wygranej. .. Dlaczego po zejściu Sądej nie wprowadził drugiej obrotowej? O co tu chodzi? Mecz wyglądał jak wyreżyserowany. .W co gra trener? i gdzie sobie już pościelił bo na pewno nie w Elblągu. .. Dramatyczna gra wprowadzonej po Sądej. .. Aleksandrowicz. .. równie dramatyczna gra Szott. Niemoc Wasak, Wolskiej, a ławka rezerwowa nawet nie tknięta. .. Trenerze pochwal się swoimi dotychczasowymi osiągnięciami przed nami kibicami. .. jakoś nie mogę się ich doszukać. .. Wygląda na to, że robisz wszystko, aby skaleczyć Elbląg. .. zapewne już niedługo. ..
  • PYTAM - po co Klub zatrudnia Ocalewicz, Matouskovą, Konefał, Frankowską. .. po co Trenerowi w ogóle ławka rezerwowych skoro nie umie z niej korzystać? Jak można było przegrać kolejny z wygranych meczów! Z wywiadu z trenerem Wrocławia wynika, że nawet specjalnie nie wierzyli w to, że można. .. echhh. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kibic z dala(2012-03-04)
  • To wszystko przez tych ch**** z Gdańska, którzy odgwizdali faul Pauliny a wrocławianka przewróciła się o własne nogi.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    Byłem na meczu(2012-03-04)
  • walic ten smieszny start. .. tylko ZKS OLIMPIA ELBLAG!!!mowilem ze to jest najlepszy klub w elblagu a nie jakies wsie gdze po 200kibicow jest albo ta concordia smieszna hahaha mlexer elblag haha tygrys elblag hhahahahahahahahahahaahahahahahahahahhahahaha
  • Śmieszny to Ty jestes z tą Olimpią. .. :) a sędziowie faktycznie - beznadziejna para. .. podrukowali sobie troszkę i to nie pierwszy raz. .. Wywalili Hanię i ułatwili zadanie przyjezdnym, potem Wasak i było już tak jak sobie zaplanowali :P
  • Normalny cyrk, a kulminacją programu był numer życia Pani Aleksandrowicz, której piłka pomyliła się z gorącym kartoflem. Ja rozumiem, że nie ma już o co grać, ale nie jestem pewien czy tak samo myśli Zarząd, wobec czego konsekwencje dla niektórych cyrkówek mogą być przykre.
  • Sam się w. .. .
  • Ładnie to ująłeś. .. ale to nie pierwszy gorący kartofel Pani Aleksandrowicz. .. a konsekwencji jak na razie żadnych, za to ma nieustające zaufanie coach'a. ..
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    0
    0
    kiboc z dala(2012-03-04)
Reklama