Co to jest „stare judo” i dlaczego polski mistrz olimpijski z Atlanty tak sobie je ceni? Jaka jest rola sportu i aktywności fizycznej w życiu młodego człowieka? Odpowiedzi na te i inne pytania udzielił Paweł Nastula, który w Elblągu poprowadził pokazową lekcję wuefu.
Paweł Nastula przyjechał do Elbląga, aby zachęcić młodzież do aktywnego uczestnictwa w szkolnych lekcjach wychowania fizycznego. Mistrz olimpijski w judo z Atlanty (1996 r.) z autopsji wie, jak ważna jest aktywność fizyczna. Niekoniecznie na poziomie wyczynowym, ale dla zdrowia.
- Bardzo dużo uczestników - stwierdził Paweł Nastula, patrząc na halę przy Grunwaldzkiej, w której odbywał się Judo Camp. - Nawet mnie to trochę zestresowało na początku. Jeżeli to były dobre chęci tych młodych uczniów to super. Mam nadzieję, że to nie był taki spęd, jak za dawnych czasów na 1 maja (uśmiech). Jeszcze fajniej byłoby, gdyby publiczność zeszła na dół i wszyscy zaczęlibyśmy ćwiczyć. Ale chyba miejsca by nie wystarczyło – zauważył po zakończonej pokazowej lekcji wychowania fizycznego.
Mistrz olimpijski nie krył też zadowolenia z przeprowadzonych zajęć i aktywności uczestników.
- Bardzo fajnie współpracowało się z młodzieżą - podsumował. - Z niektórymi lepiej, z niektórymi gorzej. Jak to zwykle bywa, niektórzy się obijali. Nie mieliśmy też dużo czasu, raptem 45 minut, nie mogliśmy się rozwinąć. Dlatego starałem się wprowadzić takie elementy, które uczestników miały rozbawić i ożywić, żeby nie było nudno – tak Paweł Nastula ocenił pokazowy trening.
Wizyta Pawła Nastuli w Elblągu była okazją do zapytanie mistrza, co u niego słychać...
- Mam w Warszawie dwa kluby fitness, siłownię oraz judo i sporty walki. Trochę mocniej zaangażowałem się w szkolenie młodych judoków w moim klubie. Ćwiczy w nim około 150 dzieciaków - mówił mistrz olimpijski z Atlanty.
Sportowiec dobrze wie, że judo musi konkurować z innymi dyscyplinami sportu, ale także z niechęcią młodzieży do aktywności ruchowej.
- Są inne pokusy dla dzieciaków, nie do końca związane ze sportem. Jest więcej dyscyplin sportowych, które młodzież może wybrać. I młody trener musi walczyć o dziecko, żeby przyszło na zajęcia judo, a nie np. na piłkę nożną. Teraz wszyscy rodzice widzą wśród swoich dzieciaków samych Lewandowskich. Niestety, jest też tak, że telefony, komputery powodują, że młodzież nie garnie się tłumnie do sportu. Nawet nie do wyczynowego, ale do zwykłej aktywności, żeby ciało było sprawne. Ale tu już jest rola rodziców, która jest nawet większa niż nauczycieli wychowania fizycznego - mówił Paweł Nastula.
Wielokrotny medalista międzynarodowych imprez rangi mistrzowskiej odniósł się także do porównania poziomu polskiego judo - jak było kiedyś, gdy sam święcił triumfy na tatami, a jak jest teraz.
- To zupełnie co innego, jeżeli chodzi o judo - przyznał. - Moim zdaniem, przepisy judo idą w złym kierunku. Judo zamiast stać się sportem bardziej atrakcyjnym, traci na atrakcyjności. Kiedyś to nasze judo było ciekawsze - stwierdził Paweł Nastula - można było wykonywać więcej rzutów. Teraz to się skraca i idzie w złym kierunku. Mam nadzieję, że to się zmieni. To „stare judo”, z chwytami za nogi, powinno wrócić. W tej chwili judo zrobiło się bardzo statyczne. 10 marca w Łomiankach organizuję zawody mastersów właśnie na zasadach starego judo – zdradził gość elbląskich judoków.
Paweł Nastula – polski judoka, mistrz olimpijski (Atlanta 1996 r.), dwukrotny mistrz świata, trzykrotny mistrz Europy, trzynastokrotny mistrz Polski.
- Bardzo dużo uczestników - stwierdził Paweł Nastula, patrząc na halę przy Grunwaldzkiej, w której odbywał się Judo Camp. - Nawet mnie to trochę zestresowało na początku. Jeżeli to były dobre chęci tych młodych uczniów to super. Mam nadzieję, że to nie był taki spęd, jak za dawnych czasów na 1 maja (uśmiech). Jeszcze fajniej byłoby, gdyby publiczność zeszła na dół i wszyscy zaczęlibyśmy ćwiczyć. Ale chyba miejsca by nie wystarczyło – zauważył po zakończonej pokazowej lekcji wychowania fizycznego.
Mistrz olimpijski nie krył też zadowolenia z przeprowadzonych zajęć i aktywności uczestników.
- Bardzo fajnie współpracowało się z młodzieżą - podsumował. - Z niektórymi lepiej, z niektórymi gorzej. Jak to zwykle bywa, niektórzy się obijali. Nie mieliśmy też dużo czasu, raptem 45 minut, nie mogliśmy się rozwinąć. Dlatego starałem się wprowadzić takie elementy, które uczestników miały rozbawić i ożywić, żeby nie było nudno – tak Paweł Nastula ocenił pokazowy trening.
Wizyta Pawła Nastuli w Elblągu była okazją do zapytanie mistrza, co u niego słychać...
- Mam w Warszawie dwa kluby fitness, siłownię oraz judo i sporty walki. Trochę mocniej zaangażowałem się w szkolenie młodych judoków w moim klubie. Ćwiczy w nim około 150 dzieciaków - mówił mistrz olimpijski z Atlanty.
Sportowiec dobrze wie, że judo musi konkurować z innymi dyscyplinami sportu, ale także z niechęcią młodzieży do aktywności ruchowej.
- Są inne pokusy dla dzieciaków, nie do końca związane ze sportem. Jest więcej dyscyplin sportowych, które młodzież może wybrać. I młody trener musi walczyć o dziecko, żeby przyszło na zajęcia judo, a nie np. na piłkę nożną. Teraz wszyscy rodzice widzą wśród swoich dzieciaków samych Lewandowskich. Niestety, jest też tak, że telefony, komputery powodują, że młodzież nie garnie się tłumnie do sportu. Nawet nie do wyczynowego, ale do zwykłej aktywności, żeby ciało było sprawne. Ale tu już jest rola rodziców, która jest nawet większa niż nauczycieli wychowania fizycznego - mówił Paweł Nastula.
Wielokrotny medalista międzynarodowych imprez rangi mistrzowskiej odniósł się także do porównania poziomu polskiego judo - jak było kiedyś, gdy sam święcił triumfy na tatami, a jak jest teraz.
- To zupełnie co innego, jeżeli chodzi o judo - przyznał. - Moim zdaniem, przepisy judo idą w złym kierunku. Judo zamiast stać się sportem bardziej atrakcyjnym, traci na atrakcyjności. Kiedyś to nasze judo było ciekawsze - stwierdził Paweł Nastula - można było wykonywać więcej rzutów. Teraz to się skraca i idzie w złym kierunku. Mam nadzieję, że to się zmieni. To „stare judo”, z chwytami za nogi, powinno wrócić. W tej chwili judo zrobiło się bardzo statyczne. 10 marca w Łomiankach organizuję zawody mastersów właśnie na zasadach starego judo – zdradził gość elbląskich judoków.
Paweł Nastula – polski judoka, mistrz olimpijski (Atlanta 1996 r.), dwukrotny mistrz świata, trzykrotny mistrz Europy, trzynastokrotny mistrz Polski.
not. Sebastian Malicki