Na pięć rozegranych meczów, wszystkie zakończyły się zwycięstwem elbląskich piłkarzy ręcznych, dzięki czemu drużyna Grzegorza Czapli przewodzi w pomorskiej lidze juniorów. W ostatnim meczu z MTS I Kwidzyn szczypiorniści Truso wygrali 36:23. Zobacz zdjęcia.
Przed 5. kolejką pomorskiej ligi juniorów elblążanie zajmowali pierwsze miejsce. Zawodnicy Truso pokonali kolejno MTS II Kwidzyn (26:25), SMS Gdańsk (42:36), Wybrzeże I Gdańsk (32:25) i KS Tytani Wejherowo (46:23). Nie można było się zatem dziwić, że przed kolejnym spotkaniem nasza drużyna była stawiana w roli faworyta. Tym razem elblążanie mieli zmierzyć się z drugim zespołem kwidzyńskiego MTS, który do tej pory wygrała tylko jeden mecz.
Potyczka od pierwszych minut była wyrównana i w 8. minucie było 3:3. Dobry rzut Kamila Karczewskiego oraz skuteczna kontra Wiktora Urbańskiego i elblążanie odskoczyli na dwa gole. Moment dekoncentracji gospodarzy i przyjezdni błyskawicznie odrobili straty i w 16. minucie wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 8:7. Na tę sytuację zmuszony był zareagować Grzegorz Czapla. Zawodnicy Truso skorygowali błędy i zaraz to oni znów mogli się cieszyć z niewielkiego prowadzenia. Dobrymi akcjach wykazał się Rafał Stępień i było 12:10. Od 24. minuty parkiet należał do elblążan, dzięki niezłej defensywie, dobrej skuteczności przy oddawaniu rzutów oraz obronie karnego przez Jakuba Dąbrowskiego. Rywale oddawali rzuty z nieprzygotowanych akcji, chcieli zbyt szybko je kończyć, a efektem tego były albo niecelne rzuty albo interwencje bramkarza. Po pięciu bramkach z rzędu, Truso prowadziło 17:11 i przy takim wyniku udało się na przerwę.
Zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony zawodów kontuzji doznał Michał Cierzan, przez co nie zobaczyliśmy go już na parkiecie do końca meczu. Oba zespoły starały się grać szybko, co kilkukrotnie kończyło się niebezpiecznie wyglądającymi zderzeniami. W jednym z nich ucierpiał Kamil Karczewski, na szczęście nic groźnego mu się nie stało. Od 33. do 40. minut znów na parkiecie dominowali gospodarze. Przyjezdni nie mieli sposobu na rozmontowanie elbląskiej defensywy, oddawali rzuty nad bramką, tracili piłkę lub dobrze interweniował elbląski bramkarz. Nasi zawodnicy za to rzucili sześć bramek z rzędu i odskoczyli na 24:13. Gospodarze grali już na dużej swobodzie, czego przykładem była widowiskowa akcja w 43. minucie, którą wykończył najskuteczniejszy w tym meczu Rafał Stępień. Nietypowymi podaniami do kołowego starł się zaskoczyć rywali Bartłomiej Ławrynowicz i niektóre nawet zakończyły się powodzeniem i zdobyciem gola przez Kacpra Sparzaka. Od 47. do 51. minuty znów do siatki trafiali tylko gospodarze i ich przewaga urosła już do szesnastu bramek (32:16). Dopiero w końcówce meczu rywale trochę podgonili wynik, a Truso ostatecznie wygrało 36:23.
MKS Truso Elbląg - MTS II Kwidzyn 36:23 (17:11)
Truso: Jaworski, Dąbrowski - Stępień 7, Czapla 6, Ławrynowicz 6, Karczewski 4, Sparzak 4, Budzich 2, Ostałowski 2, Cierzan 2, Urbański 2, Bartnicki 1, Zakolski, Budek, Kurkowski, Sucharski.
W 6. kolejce elblążanie będą pauzować, a w kolejnej zmierzą się z Wybrzeżem II Gdańsk.
Potyczka od pierwszych minut była wyrównana i w 8. minucie było 3:3. Dobry rzut Kamila Karczewskiego oraz skuteczna kontra Wiktora Urbańskiego i elblążanie odskoczyli na dwa gole. Moment dekoncentracji gospodarzy i przyjezdni błyskawicznie odrobili straty i w 16. minucie wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 8:7. Na tę sytuację zmuszony był zareagować Grzegorz Czapla. Zawodnicy Truso skorygowali błędy i zaraz to oni znów mogli się cieszyć z niewielkiego prowadzenia. Dobrymi akcjach wykazał się Rafał Stępień i było 12:10. Od 24. minuty parkiet należał do elblążan, dzięki niezłej defensywie, dobrej skuteczności przy oddawaniu rzutów oraz obronie karnego przez Jakuba Dąbrowskiego. Rywale oddawali rzuty z nieprzygotowanych akcji, chcieli zbyt szybko je kończyć, a efektem tego były albo niecelne rzuty albo interwencje bramkarza. Po pięciu bramkach z rzędu, Truso prowadziło 17:11 i przy takim wyniku udało się na przerwę.
Zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony zawodów kontuzji doznał Michał Cierzan, przez co nie zobaczyliśmy go już na parkiecie do końca meczu. Oba zespoły starały się grać szybko, co kilkukrotnie kończyło się niebezpiecznie wyglądającymi zderzeniami. W jednym z nich ucierpiał Kamil Karczewski, na szczęście nic groźnego mu się nie stało. Od 33. do 40. minut znów na parkiecie dominowali gospodarze. Przyjezdni nie mieli sposobu na rozmontowanie elbląskiej defensywy, oddawali rzuty nad bramką, tracili piłkę lub dobrze interweniował elbląski bramkarz. Nasi zawodnicy za to rzucili sześć bramek z rzędu i odskoczyli na 24:13. Gospodarze grali już na dużej swobodzie, czego przykładem była widowiskowa akcja w 43. minucie, którą wykończył najskuteczniejszy w tym meczu Rafał Stępień. Nietypowymi podaniami do kołowego starł się zaskoczyć rywali Bartłomiej Ławrynowicz i niektóre nawet zakończyły się powodzeniem i zdobyciem gola przez Kacpra Sparzaka. Od 47. do 51. minuty znów do siatki trafiali tylko gospodarze i ich przewaga urosła już do szesnastu bramek (32:16). Dopiero w końcówce meczu rywale trochę podgonili wynik, a Truso ostatecznie wygrało 36:23.
MKS Truso Elbląg - MTS II Kwidzyn 36:23 (17:11)
Truso: Jaworski, Dąbrowski - Stępień 7, Czapla 6, Ławrynowicz 6, Karczewski 4, Sparzak 4, Budzich 2, Ostałowski 2, Cierzan 2, Urbański 2, Bartnicki 1, Zakolski, Budek, Kurkowski, Sucharski.
W 6. kolejce elblążanie będą pauzować, a w kolejnej zmierzą się z Wybrzeżem II Gdańsk.
Anna Dembińska