Czy ze sportowej mapy Elbląga zniknie pierwszoligowa drużyna tenisa stołowego Mlexera Polcotexu Elbląg? W środę (25.07) mija termin potwierdzenia przez kluby gry w pierwszej lidze, a w Mlexerze nie ma pieniędzy na pokrycie opłaty startowej.
W najbliższy poniedziałek odbędzie się posiedzenie zarządu Mlexera, podczas którego zapadną decyzję co do losów drużyny. Prezes klubu Józef Zając jest dobrej myśli. – Opłata startowa wynosi 800 zł, a do środy na nasze konto powinny wpłynąć pieniądze z dotacji miasta – tłumaczy.
Sen z oczu działaczom spędza jednak nie brak pieniędzy na opłatę startową, ale ogromne zadłużenie klubu, powstałe w poprzednim sezonie, wobec czterech zawodników: Ryszarda Grzelaka, Wojciecha Tebecio, Giergija Rubinsteina i Krzysztofa Laskowskiego. Zadłużenie wynosi ponad dziesięć tys. zł. co dla tak ubogiego klubu jakim jest Mlexer stanowi ogromny problem. Zarząd zaproponował zawodnikom spłatę długu w ratach, ale dał im również wolną ręką w poszukiwaniu nowych pracodawców. – Jeśli klub nie zwróci mi wszystkich winnych mi pieniędzy poszukam innego klubu – ostrzega Ryszard Grzelak, kapitan drużyny.
Finansowe tarapaty sekcji tenisa stołowego spowodowane są kłopotami głównego sponsora pierwszoligowych pingpongistów – firmy Polcotex, która importuje swoje wyroby m.in. do Niemiec. – Marka niemiecka ostatnio staniała i stąd te problemy – wyjaśnia Zając.
Męski zespół Mlexera w pierwszej lidze gra od kilku lat. W poprzednim sezonie wygrał nawet swoją grupę pierwszej ligi (odpowiednik piłkarskiej II ligi) i awansował do ekstraklasy. Jednak z powodów finansowych działacze zgłosili zespół ponownie do rozgrywek pierwszej ligi. Teraz nad zespołem wisi realna groźba likwidacji.
Sen z oczu działaczom spędza jednak nie brak pieniędzy na opłatę startową, ale ogromne zadłużenie klubu, powstałe w poprzednim sezonie, wobec czterech zawodników: Ryszarda Grzelaka, Wojciecha Tebecio, Giergija Rubinsteina i Krzysztofa Laskowskiego. Zadłużenie wynosi ponad dziesięć tys. zł. co dla tak ubogiego klubu jakim jest Mlexer stanowi ogromny problem. Zarząd zaproponował zawodnikom spłatę długu w ratach, ale dał im również wolną ręką w poszukiwaniu nowych pracodawców. – Jeśli klub nie zwróci mi wszystkich winnych mi pieniędzy poszukam innego klubu – ostrzega Ryszard Grzelak, kapitan drużyny.
Finansowe tarapaty sekcji tenisa stołowego spowodowane są kłopotami głównego sponsora pierwszoligowych pingpongistów – firmy Polcotex, która importuje swoje wyroby m.in. do Niemiec. – Marka niemiecka ostatnio staniała i stąd te problemy – wyjaśnia Zając.
Męski zespół Mlexera w pierwszej lidze gra od kilku lat. W poprzednim sezonie wygrał nawet swoją grupę pierwszej ligi (odpowiednik piłkarskiej II ligi) i awansował do ekstraklasy. Jednak z powodów finansowych działacze zgłosili zespół ponownie do rozgrywek pierwszej ligi. Teraz nad zespołem wisi realna groźba likwidacji.
AP