UWAGA!

Niestraszny im nawet krajobraz księżycowy

Wybierają piaszczysty tor, leśne ścieżki i pagórki. Krew w żyłach burzy się podczas stromych podjazdów, skoków, forsowaniu przeszkód. Zawodnicy Adventure Team trenują do zbliżających się wyścigów. Sylwester Jędrzejczyk wystartuje w największym masowym wyścigu enduro w Europie Środkowo-Wschodniej, który odbywa się na terenie Kopalni Węgla Brunatnego w Bełchatowie. Natomiast Mieszko Gotkowski powalczy o najwyższe miejsce na podium podczas ostatnich rund mistrzostw Polski Enduro. Zobacz zdjęcia i film!

Motocykle warczą, błoto chlapie spod kół, a oni pokonują zakręty, drewniane kłody, opony, wzbijają się w powietrze. To ich odskocznia (i to dosłownie) od codziennych spraw. Krew się w żyłach burzy, serce bije jak oszalałe, adrenalina przekracza wszystkie dopuszczalne normy. Fani motocykli offroadowych lubią przygody, nic więc dziwnego, że stworzyli Adventure Team. Lubią też wyzwania więc w biało-niebiesko-żółtych barwach ścigają się podczas najbardziej prestiżowych zawodów.
       Mieszko Gotkowski, który jeździ na motocyklu od blisko 25 lat, ma na swoim koncie zdobycie Pucharu Polski w Cross Country 2011 r., czołowe miejsca w mistrzostwach Polski w poszczególnych rundach. Największy sukces jednak osiągnął w 2014 r. - wicemistrzostwo Polski w enduro. Jest też członkiem kadry narodowej w rajdach enduro na rok 2015. Ten rok już przyniósł mu kilka zwycięstw, ale ostateczna rywalizacja w ramach mistrzostw Polski Enduro zakończy się 19 września w Kwidzynie.
       - W tym roku wygrałem w mistrzostwach Polski trzy wyścigi, a w trzech byłem drugi, stąd równowaga punktowa. Oczywiście, lepiej byłoby gdybym wszystkie wygrał, ale zostały jeszcze dwa, które zdecydują o pierwszym lub drugim miejscu – mówi z uśmiechem Mieszko Gotkowski. - .W zeszłym roku startowałem w klasie E1, teraz w klasie Masters.
       Mieszko podczas poprzedniego wyścigu doznał kontuzji ręki, teraz więc nie może trenować tak intensywnie, jakby chciał.
       - Nie jeździmy, gdy coś nas boli, bo wtedy nie ma przyjemności – przekonuje. - Jestem na liście startowej w Bełchatowie, no, ale niestety, nie pojadę.
       Do Bełchatowa pojedzie natomiast Sylwester Jędrzejczyk, 24-latek z Kwidzyna, który też trenuje w Ogrodnikach. I to, z czym się zmierzy naprawdę robi wrażenie. Druga edycja Red Bull 111 Megawatt (5-6 września) to największy masowy wyścig enduro w Europie Środkowo-Wschodniej. Spektakularna trasa biegnie przez teren Kopalni Węgla Brunatnego w Bełchatowie.
       - Krajobraz, jak na Księżycu – śmieje się Mieszko Gotkowski. Dobry humor nie opuszcza także Sylwka: - Nie przygotowywałem się jakoś specjalnie do tego startu, ale trzeba jeździć po piasku, po belkach, bo trasa w Bełchatowie to przede wszystkim piasek. Będziemy mieli do pokonania 20 kilometrów, zrobimy trzy pętle i mamy na to 4 godzin. Kto pierwszy, ten lepszy – śmieje się młody, ale już utytułowany zawodnik. - Jeżdżę w cross country i w rajdach enduro – wylicza. - Treningowo startuję w motocrossie. I tak od 9 lat. Osiągnięć mam sporo, m.in. trzy razy zdobyłem tytuł mistrza Polski: w enduro w klasie junior oraz w cross country w klasie senior. Mam też tytuły wicemistrzowskie.
       - Sylwek jeździ klasę E2, E3 – mówi o koledze Bartosz Szenderłata z Adventure Team. - Jego podstawową dyscypliną jest cross country i od kilku sezonów jest w niej liderem.
       Teraz w Bełchatowie zmierzy się z elitą offroadową. Na liście startowej jest blisko 800 zawodników z Polski, ale i także z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Holandii, Rumunii czy z Rosji.
       Z kolei Bartek zajmuje się szkoleniem wszystkich, którzy chcą jeździć na motocyklach crossowych i – jak sam przyznaje – nie ma zbyt dużo czasu na treningi.
       - Pojadę 19 września Puchar Polski Enduro, treningowo pojedziemy za trzy tygodnie do Lidzbarka. Miał być też start w Bełchatowie, ale tak na wariata nie lubię startować. Trzeba się wcześniej rozjeździć, a na to czasu brakowało.
       Zawodnicy Adventure Team trenują na torze o długości 1400 m w Ogrodnikach.
       - Tor został rozszerzony o super enduro, to odcinek ok. 500 m. Są przeszkody: kłody, opony – wyjaśnia Mieszko Gotkowski. - Modernizacje muszą być prowadzone, bo to jest tak, jak z boiskiem piłkarskim – zrobione niby fajnie, ale o murawę trzeba dbać (śmiech).
       A jakie cele stawiają przed sobą zawodnicy?

  Elbląg, Adventure Team od lewej: Łukasz Lasota, Bartosz Szenderłata, Sylwester Jędrzejczyk, Mieszko Gotkowski
Adventure Team od lewej: Łukasz Lasota, Bartosz Szenderłata, Sylwester Jędrzejczyk, Mieszko Gotkowski (fot. MS)

- Generalnie staram się nie zakładać celów, bo jeśli nie zostaną osiągnięte to przyjdzie frustracja – mówi Mieszko Gotkowski. - Jeżdżę dla przyjemności, tam, gdzie poniesie, a co z tego wyjdzie - to się zobaczy. Założeniem każdego sportu jest pokonywanie barier – dodaje. - Szczytu nie da się jednak osiągnąć, bo, gdy podjedzie się pod jedną górę to zawsze znajdzie się wyższa. Zawsze znajdzie się też ktoś, kto będzie lepszy. Naturalna rywalizacja leży w naturze człowieka, choć chyba bardziej w naturze męskiej (śmiech).
       Sam rywalizacji jeszcze nie kończy.
       - Nie ma limitu wieku, ważne są badania lekarskie – mówi. - Kiedy przestanę się ścigać? Żona zawsze mówi, że to ostatni rok (śmiech).
       Kariera Sylwestra Jędrzejczyka dopiero nabiera tempa: - W najbliższy weekend wystartuję w Red Bull Megawatt, zostały jeszcze dwie rundy w cross country i jedna enduro – to plany jeszcze na ten sezon.
      


Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
A moim zdaniem...
Reklama