Po trzech wiosennych kolejkach elbląska Olimpia ma na koncie 9 punktów. Do dwóch kompletów punktów, za 1:0 z LKS Nieciecza i walkowera 3:0 z Hetmanem Zamość żółto-biało-niebiescy dołożyli w Wielką Sobotę trzy oczka wygrywając 1:0 z Ruchem Wysokie Mazowieckie. Gola na wagę trzech punktów zdobył w 7. minucie meczu Ukrainiec Oleg Fedosov. W kolejnym meczu elblążanie zagrają w sobotę 10 kwietnia na wyjeździe z Pelikanem Łowicz. Zobacz fotoreportaż z sobotniego meczu.
Znakomity początek
Kibice jeszcze nie zdążyli zająć w komplecie miejsc na stadionie, a Olimpia stworzyła już bardzo dogodną okazję do zdobycia bramki. Akcję prawą stroną boiska przeprowadził Andrzej Matwijów, dośrodkował w pole karne, ale obrońcy Ruchu uprzedzili słowackiego napastnika Mateja Rožníka. Nie minęło pięć kolejnych minut i tym razem szarża Olimpii i zakończyła się powodzeniem. Świetną decyzję i taki sam strzał oddał Oleg Fedosov, który nie namyślając się długo huknął z półwoleja lewą nogą z pola karnego, a piłka po chwili wpadła tuż przy słupku i zatrzepotała w siatce bramki strzeżonej przez Rafała Rakowieckiego.
Po zdobytej bramce gospodarze nie zamierzali zmieniać stylu gry, ale z każdą kolejną minutą do głosu dochodzili goście. Po mniej więcej 25 minutach spotkania Ruch osiągnął lekką przewagę w środku pola, ale nie przekładało się to na jakiekolwiek zagrożenie pod elbląską bramką. Świetnie dysponowana była bowiem defensywa, a pierwszymi obrońcami byli już gracze drugiej linii, którzy rozbijali wszystkie ofensywne próby gości. To głównie z uwagi na ten fakt do przerwy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie Olimpii, dodajmy zresztą, że w pełni zasłużone.
Obrona nie do przejścia
O drugiej części meczu można powiedzieć tyle, że się odbyła, a Olimpia dowiozła korzystny wynik do ostatniego gwizdka. Ba, mogła nawet podwyższyć prowadzenie, ale bramkarz gości wyśmienicie sparował uderzenie Honorata Stróża z 89. minuty. Przy tej okazji należy dodać, że filigranowy pomocnik pojawił się zdecydowanie za późno na placu gry, bo wniósł mnóstwo ożywienia w poczynania swojego zespołu. Wcześniej na boisku, a w szczególności pod obiema bramkami działo się niewiele ciekawego. Ruch po zmianach w przerwie prezentował się nieco lepiej [roszadą na plus dla gości było w szczególności wejście Pawła Strózika – przyp. BAR], ale kompletnie nie miał pomysłu na sforsowanie zasieków obronnych żółto-biało-niebieskich. Tak jak w Niecieczy, tak i tym razem defensorzy w niebieskich trykotach byli bezbłędni. Nic więc dziwnego, że po ostatnim gwizdku piłkarze drugi raz z rzędu mogli wykonać szalony taniec radości na środku boiska, a później wspólnie z trenerem Arteniukiem celebrować zwycięstwo z kibicami.
Świetny start
Komplet punktów wiosną pozwolił Olimpii na awans w ligowej tabeli. Co prawda na razie o jedno oczko na 12. miejsce w klasyfikacji, ale strata do jedenastego OKS-u 1945 Olsztyn to już tylko dwa punkty. Ta wiosenna metamorfoza nie pozostała niezauważona. Na meczu z Ruchem obecni byli trenerzy innych drugoligowych zespołów. O ile trener Wigier Zbigniew Kaczmarek przyglądał się raczej grze „mlecznych”, bo z Olimpią już w tym sezonie nie zagra [przegrał na inaugurację 0:1, a za drugi mecz zainkasował punkty walkowerem – przyp. BAR], o tyle Wojciech Tarnowski, opiekun Jezioraka Iława, na pewno zbierał materiał na mecz, który rozegrany zostanie 1 maja w Elblągu. Wówczas dojdzie do ciekawie zapowiadającego się starcia Olimpii z Jeziorakiem, w tej chwili najlepszą drużyną drugoligową na Warmii i Mazurach. Z kronikarskiego obowiązku należy dodać, iż dzień wcześniej, czyli w piątek 2 kwietnia, obaj szkoleniowcy rywalizowali i górą był Kaczmarek, którego Wigry wygrały w Suwałkach z iławianami 1:0.
Pomeczowe wypowiedzi
Miroslav Čopjak [trener Ruchu WM] - Potwierdziło się to, co mówiłem przed meczem w Elblągu, że Olimpia znacznie wzmocniła się w przerwie zimowej, dziś jest to zupełnie inny zespół, niż jesienią. Szybko strzelona bramka siłą rzeczy wymusiła taki, a nie inny przebieg tego spotkania. Próbowaliśmy rozmaitych koncepcji, pozmieniałem w przerwie zawodników, graliśmy więcej piłką, zdominowaliśmy środek pola, ale na nic się to zdało. Po prostu nie byliśmy w stanie przebić się przez obronę Olimpii, która grała bardzo pewnie. Gratuluję gospodarzom zwycięstwa i punktów.
Tomasz Arteniuk [trener Olimpii Elbląg] - Ta wygrana była nam bardzo potrzebna, wszystkim nam – zawodnikom, mi, kibicom. Cieszę się, że się udało, bo to wprowadza taki element stabilizacji, powtarzalności, pewności na kolejne mecze. Pokazuje, że wszystko co się do tej pory wydarzyło było potrzebne, a zmiany poszły w dobrym kierunku. Powoli rywale nabierają szacunku do nas, o to przede wszystkim chodzi. Trzy mecze, 9 punktów. Wymarzony start. Teraz marzy się nam tylko lepsza pogoda i więcej kibiców na trybunach. Wygraną dedykuję mojemu ojcu, który od kilku dni leży w szpitalu.
Organizacyjne zmiany na plus
Wszyscy, którzy w sobotnie popołudnie zasiedli na stadionie przy Agrykola mogli na własnej skórze przekonać się, że przedmeczowe zapowiedzi organizatorów nie były słowami rzuconymi na wiatr. Wreszcie na wysokim poziomie pracowało nagłośnienie, idąc na mecz ulicą Nowowiejską, a a następnie Górnośląską, było słychać, że na Agrykola „coś się dzieje”. Starszym kibicom niewątpliwie przypomniały się lata 80-te ubiegłego wieku, kiedy to spikera słychać było daleko od stadionu. Pomeczowe opinie kibiców były pozytywne, choć niektórzy stwierdzili nawet, że było... za głośno. Na samym początku spotkania piłkarze Olimpii wyrzucili w trybuny trzy piłki tenisowe, a ci kibice, którym udało się je złapać wzięli udział w przerwie w konkursie rzutów karnych. Szczęśliwcy otrzymali nagrody ufundowane przez KS Olimpia Elbląg, Multikino, Odzieżową 12, Exclusive Sport i MOSiR. Zgodnie z zapowiedziami na stadionie, w sektorze rodzinnym, zasiadły dzieci z elbląskiego domu dziecka. Po meczu dzieciaki otrzymały zaproszenie na kolejny mecz, który odbędzie się w Elblągu 17 kwietnia [Przebój Wolbrom].
Cieniem na ogólnym odbiorze sobotniego meczu kładzie się jedynie kwestia dystrybucji biletów, konkretnie sprzedaży w kasach. Choć zostały one otwarte na półtorej godziny przed pierwszym gwizdkiem, to jeszcze w 30 minucie spotkania stały przed nimi długie kolejki. Kasjerki, które uwijały się jak w ukropie, mają bowiem od momentu wprowadzenia nowej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych więcej pracy związanej z nanoszeniem danych osobowych na bilety. W tym miejscu należy przypomnieć kibicom o możliwości nabywania wejściówek w przedsprzedaży [klub prowadzi takową przed każdym meczem w Elblągu – przyp. BAR] lub po prostu szybsze przyjście na stadion. Wówczas wszystkim zaoszczędzi się nerwów i będą mogli dopingować swoich pupili od pierwszej do ostatniej minuty.
Usprawnienie pracy dziennikarzy
Nowością była również pomeczowa konferencja prasowa, a w zasadzie miejsce, w którym się miała miejsce. Począwszy od meczu z Ruchem wszystkie konferencje będą odbywały się w holu głównym budynku klubowego na parterze, co w sposób znaczny powinno usprawnić pracę przedstawicieli mediów. W tym celu klub zamontował również na trybunie głównej podest dla dziennikarzy, z sześcioma stanowiskami wyposażonymi w stały dostęp do internetu.
Olimpia Elbląg – Ruch Wysokie Mazowieckie 1:0 (1:0)
1:0 - Fedosov (7.)
Olimpia: Sobański - Loda, Sobieraj, Byrski, Stankiewicz (85. Stróż), Dremliuk, Roszak (90.+1 Biegański), Pietroń (77. Kołodziejski), Fedosov, Matwijów, Rožník (60. Ambroziak)
Ruch: Rakowiecki - Bartkiewicz, Czarnecki, Zitka, Kołłątaj (46. Twardowski), Galiński, Kołodziejczyk, Filipek (46. Strózik), Łukasik (89. Ambroziewicz)
Żółte kartki: Roszak, Byrski (Olimpia) - Kołodziejczyk, Łukasik (Ruch)
Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź)
Widzów: 1200
Komplet wyników 24. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2009/10: Olimpia Elbląg – Ruch Wysokie Mazowieckie 1:0, OKS 1945 Olsztyn – Kolejarz Stróże 1:2, Wigry Suwałki – Jeziorak Iława 1:0, Resovia – Pelikan Łowicz 2:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Przebój Wolbrom 2:1, Okocimski Brzesko – OKS Otwock 2:2, Concordia Piotrków Trybunalski – Stal Rzeszów 1:2, Sokół Aleksandrów Łódzki – GKS Jastrzębie 0:1, Hetman Zamość – LKS Nieciecza 0:3 (walkower).
Zobacz tabele
Kibice jeszcze nie zdążyli zająć w komplecie miejsc na stadionie, a Olimpia stworzyła już bardzo dogodną okazję do zdobycia bramki. Akcję prawą stroną boiska przeprowadził Andrzej Matwijów, dośrodkował w pole karne, ale obrońcy Ruchu uprzedzili słowackiego napastnika Mateja Rožníka. Nie minęło pięć kolejnych minut i tym razem szarża Olimpii i zakończyła się powodzeniem. Świetną decyzję i taki sam strzał oddał Oleg Fedosov, który nie namyślając się długo huknął z półwoleja lewą nogą z pola karnego, a piłka po chwili wpadła tuż przy słupku i zatrzepotała w siatce bramki strzeżonej przez Rafała Rakowieckiego.
Po zdobytej bramce gospodarze nie zamierzali zmieniać stylu gry, ale z każdą kolejną minutą do głosu dochodzili goście. Po mniej więcej 25 minutach spotkania Ruch osiągnął lekką przewagę w środku pola, ale nie przekładało się to na jakiekolwiek zagrożenie pod elbląską bramką. Świetnie dysponowana była bowiem defensywa, a pierwszymi obrońcami byli już gracze drugiej linii, którzy rozbijali wszystkie ofensywne próby gości. To głównie z uwagi na ten fakt do przerwy utrzymało się jednobramkowe prowadzenie Olimpii, dodajmy zresztą, że w pełni zasłużone.
Obrona nie do przejścia
O drugiej części meczu można powiedzieć tyle, że się odbyła, a Olimpia dowiozła korzystny wynik do ostatniego gwizdka. Ba, mogła nawet podwyższyć prowadzenie, ale bramkarz gości wyśmienicie sparował uderzenie Honorata Stróża z 89. minuty. Przy tej okazji należy dodać, że filigranowy pomocnik pojawił się zdecydowanie za późno na placu gry, bo wniósł mnóstwo ożywienia w poczynania swojego zespołu. Wcześniej na boisku, a w szczególności pod obiema bramkami działo się niewiele ciekawego. Ruch po zmianach w przerwie prezentował się nieco lepiej [roszadą na plus dla gości było w szczególności wejście Pawła Strózika – przyp. BAR], ale kompletnie nie miał pomysłu na sforsowanie zasieków obronnych żółto-biało-niebieskich. Tak jak w Niecieczy, tak i tym razem defensorzy w niebieskich trykotach byli bezbłędni. Nic więc dziwnego, że po ostatnim gwizdku piłkarze drugi raz z rzędu mogli wykonać szalony taniec radości na środku boiska, a później wspólnie z trenerem Arteniukiem celebrować zwycięstwo z kibicami.
Świetny start
Komplet punktów wiosną pozwolił Olimpii na awans w ligowej tabeli. Co prawda na razie o jedno oczko na 12. miejsce w klasyfikacji, ale strata do jedenastego OKS-u 1945 Olsztyn to już tylko dwa punkty. Ta wiosenna metamorfoza nie pozostała niezauważona. Na meczu z Ruchem obecni byli trenerzy innych drugoligowych zespołów. O ile trener Wigier Zbigniew Kaczmarek przyglądał się raczej grze „mlecznych”, bo z Olimpią już w tym sezonie nie zagra [przegrał na inaugurację 0:1, a za drugi mecz zainkasował punkty walkowerem – przyp. BAR], o tyle Wojciech Tarnowski, opiekun Jezioraka Iława, na pewno zbierał materiał na mecz, który rozegrany zostanie 1 maja w Elblągu. Wówczas dojdzie do ciekawie zapowiadającego się starcia Olimpii z Jeziorakiem, w tej chwili najlepszą drużyną drugoligową na Warmii i Mazurach. Z kronikarskiego obowiązku należy dodać, iż dzień wcześniej, czyli w piątek 2 kwietnia, obaj szkoleniowcy rywalizowali i górą był Kaczmarek, którego Wigry wygrały w Suwałkach z iławianami 1:0.
Pomeczowe wypowiedzi
Miroslav Čopjak [trener Ruchu WM] - Potwierdziło się to, co mówiłem przed meczem w Elblągu, że Olimpia znacznie wzmocniła się w przerwie zimowej, dziś jest to zupełnie inny zespół, niż jesienią. Szybko strzelona bramka siłą rzeczy wymusiła taki, a nie inny przebieg tego spotkania. Próbowaliśmy rozmaitych koncepcji, pozmieniałem w przerwie zawodników, graliśmy więcej piłką, zdominowaliśmy środek pola, ale na nic się to zdało. Po prostu nie byliśmy w stanie przebić się przez obronę Olimpii, która grała bardzo pewnie. Gratuluję gospodarzom zwycięstwa i punktów.
Tomasz Arteniuk [trener Olimpii Elbląg] - Ta wygrana była nam bardzo potrzebna, wszystkim nam – zawodnikom, mi, kibicom. Cieszę się, że się udało, bo to wprowadza taki element stabilizacji, powtarzalności, pewności na kolejne mecze. Pokazuje, że wszystko co się do tej pory wydarzyło było potrzebne, a zmiany poszły w dobrym kierunku. Powoli rywale nabierają szacunku do nas, o to przede wszystkim chodzi. Trzy mecze, 9 punktów. Wymarzony start. Teraz marzy się nam tylko lepsza pogoda i więcej kibiców na trybunach. Wygraną dedykuję mojemu ojcu, który od kilku dni leży w szpitalu.
Organizacyjne zmiany na plus
Wszyscy, którzy w sobotnie popołudnie zasiedli na stadionie przy Agrykola mogli na własnej skórze przekonać się, że przedmeczowe zapowiedzi organizatorów nie były słowami rzuconymi na wiatr. Wreszcie na wysokim poziomie pracowało nagłośnienie, idąc na mecz ulicą Nowowiejską, a a następnie Górnośląską, było słychać, że na Agrykola „coś się dzieje”. Starszym kibicom niewątpliwie przypomniały się lata 80-te ubiegłego wieku, kiedy to spikera słychać było daleko od stadionu. Pomeczowe opinie kibiców były pozytywne, choć niektórzy stwierdzili nawet, że było... za głośno. Na samym początku spotkania piłkarze Olimpii wyrzucili w trybuny trzy piłki tenisowe, a ci kibice, którym udało się je złapać wzięli udział w przerwie w konkursie rzutów karnych. Szczęśliwcy otrzymali nagrody ufundowane przez KS Olimpia Elbląg, Multikino, Odzieżową 12, Exclusive Sport i MOSiR. Zgodnie z zapowiedziami na stadionie, w sektorze rodzinnym, zasiadły dzieci z elbląskiego domu dziecka. Po meczu dzieciaki otrzymały zaproszenie na kolejny mecz, który odbędzie się w Elblągu 17 kwietnia [Przebój Wolbrom].
Cieniem na ogólnym odbiorze sobotniego meczu kładzie się jedynie kwestia dystrybucji biletów, konkretnie sprzedaży w kasach. Choć zostały one otwarte na półtorej godziny przed pierwszym gwizdkiem, to jeszcze w 30 minucie spotkania stały przed nimi długie kolejki. Kasjerki, które uwijały się jak w ukropie, mają bowiem od momentu wprowadzenia nowej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych więcej pracy związanej z nanoszeniem danych osobowych na bilety. W tym miejscu należy przypomnieć kibicom o możliwości nabywania wejściówek w przedsprzedaży [klub prowadzi takową przed każdym meczem w Elblągu – przyp. BAR] lub po prostu szybsze przyjście na stadion. Wówczas wszystkim zaoszczędzi się nerwów i będą mogli dopingować swoich pupili od pierwszej do ostatniej minuty.
Usprawnienie pracy dziennikarzy
Nowością była również pomeczowa konferencja prasowa, a w zasadzie miejsce, w którym się miała miejsce. Począwszy od meczu z Ruchem wszystkie konferencje będą odbywały się w holu głównym budynku klubowego na parterze, co w sposób znaczny powinno usprawnić pracę przedstawicieli mediów. W tym celu klub zamontował również na trybunie głównej podest dla dziennikarzy, z sześcioma stanowiskami wyposażonymi w stały dostęp do internetu.
Olimpia Elbląg – Ruch Wysokie Mazowieckie 1:0 (1:0)
1:0 - Fedosov (7.)
Olimpia: Sobański - Loda, Sobieraj, Byrski, Stankiewicz (85. Stróż), Dremliuk, Roszak (90.+1 Biegański), Pietroń (77. Kołodziejski), Fedosov, Matwijów, Rožník (60. Ambroziak)
Ruch: Rakowiecki - Bartkiewicz, Czarnecki, Zitka, Kołłątaj (46. Twardowski), Galiński, Kołodziejczyk, Filipek (46. Strózik), Łukasik (89. Ambroziewicz)
Żółte kartki: Roszak, Byrski (Olimpia) - Kołodziejczyk, Łukasik (Ruch)
Sędziował: Tomasz Radkiewicz (Łódź)
Widzów: 1200
Komplet wyników 24. kolejki II ligi gr. wschodniej w sezonie 2009/10: Olimpia Elbląg – Ruch Wysokie Mazowieckie 1:0, OKS 1945 Olsztyn – Kolejarz Stróże 1:2, Wigry Suwałki – Jeziorak Iława 1:0, Resovia – Pelikan Łowicz 2:0, Świt Nowy Dwór Mazowiecki – Przebój Wolbrom 2:1, Okocimski Brzesko – OKS Otwock 2:2, Concordia Piotrków Trybunalski – Stal Rzeszów 1:2, Sokół Aleksandrów Łódzki – GKS Jastrzębie 0:1, Hetman Zamość – LKS Nieciecza 0:3 (walkower).
Zobacz tabele
BAR