UWAGA!

Olimpia znów bez punktów

Wciąż czekamy na zwycięstwo Olimpii na własnym stadionie w 2018r. Dziś w meczu z MKS-em Kluczbork żółto-biało-niebiescy przegrali 1:2. Po pierwszej połowie można było być umiarkowanym optymistą, jeżeli chodzi o rezultat spotkania. W drugiej części meczu Olimpia straciła dwie bramki z rzutów karnych, czerwoną kartkę dostał Radosław Stępień i mimo niezłej gry żółto-biało-niebiescy nie powiększyli dorobku bramkowego. Zobacz fotoreportaż oraz film z najciekawszymi akcjami.

Po dzisiejszym meczu Olimpii Elbląg z wciąż walczącym o utrzymanie MKS Kluczbork można sobie zadać pytanie: z kim przegrali żółto-biało-niebiescy? Z zespołem gości czy z arbitrem tego spotkania?
       Ale po kolei. Z powodu absencji Tomasza Lewandowskiego (nie grał już w meczu z Radomiakiem Radom) defensywa Olimpii składała się głównie z młodzieżowców: Michała Balewskiego, Eryka Filipczyka i Krzysztofa Niburskiego, których wspierał doświadczony Kamil Wenger. Po radomskim „laniu” Kacpra Tułowieckiego w bramce zmienił Wojciech Daniel. Warto odnotować, że od pierwszej minuty na boisku pojawili się też dwaj inni młodzieżowcy: Kacper Korkliniewski i Paweł Szołtys.
       Obie drużyny chciały to spotkanie wygrać, więc już od pierwszych minut mogliśmy oglądać „otwarty” futbol. W 3. minucie goście mieli pierwszą sytuację, której jednak nie potrafili zamienić na strzał, ponieważ żaden z zawodników z Kluczborka nie potrafił wziąć odpowiedzialności za oddanie strzału.
       Olimpia dość szybko przejęła inicjatywę w tym meczu. W 7. minucie samotny rajd Antona Kolosova skończył się strzałem nad bramką. Pięć minut później żółto-biało-niebiescy cieszyli się z prowadzenia. Po rzucie rożnym Krzysztof Niburski wykorzystał niefortunną interwencję bramkarza gości i instynktownie umieścił piłkę w bramce rywali.
       Gospodarze dążyli do strzelenia drugiej bramki. W 16. minucie mogliśmy oglądać silny strzał dystansu Radosława Stępnia, Kacper Majchrowski jednak zdołał obronić. Kilka minut później nikt z gospodarzy nie zdołał wykorzystać dośrodkowania Jakuba Bojasa.
       Goście też nie próżnowali. W 27. minucie strzał Konrada Zaradnego o centymetry minął bramkę Olimpii. Pod koniec pierwszej połowy Wojciech Daniel efektowną interwencją uratował swój zespół od straty bramki, w podbramkowym zamieszaniu broniąc strzał Konrada Zaradnego.
       Od początku drugiej połowy goście postawili wszystko na jedną kartę i rzucili się do ataków. Olimpia broniła się na własnej połowie, czekając na okazję do kontry. Już w 49. minucie Kamil Jonkisz powinien pokonać Wojciecha Daniela, ale z kilku metrów nie trafił do bramki. W odpowiedzi Paweł Szołtys po podaniu Radosława Stępnia mógł podwyższyć prowadzenie gospodarzy, ale bramkarz rywali nogą obronił strzał obrońcy gospodarzy.
       Goście dopięli swego w 55 min. Eryk Filipczyk sfaulował w polu karnym Lucjana Zielińskiego. Rzut karny skutecznie wyegzekwował Sebastian Deja. I mecz zaczął się od nowa.
       W 60. minucie Eryk Filipczyk mógł się zrehabilitować za spowodowanie karnego, ale po podaniu Piotra Kurbiela strzelał niecelnie. Kilka minut później znów szczęście (a właściwie słupek) uratowało MKS Kluczbork od utraty bramki. Z dystansu strzelał Paweł Szołtys.

  Elbląg, Bramkę strzela Krzysztof Niburski
Bramkę strzela Krzysztof Niburski (fot. Michał Skroboszewski)


       W 71. minucie Piotr Kurbiel przeprowadził kolejną akcję ofensywną. Atakowany przez kilku rywali przewrócił się w polu karnym, ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia. I nadal był remis. Trzy minuty później ponownie Eryk Filipczyk po dośrodkowaniu Rafała Lisieckiego strzelił niecelnie z główki.
       Pięć minut później drugą żółtą kartkę (i w konsekwencji czerwoną) zobaczył Radosław Stępień i Olimpia musiała grać w osłabieniu. Warto w tym momencie poświęcić kilka zdań arbitrowi tego spotkania, który żółte kartki rozdawał, ale tylko piłkarzom Olimpii. Gospodarze zobaczyli pięć „żółtek (Radosław Stępień dwie), goście żadnej. A na boisku szły iskry i żadna drużyna się nie oszczędzała. Kiedy w 83. minucie sędzia podyktował wątpliwy rzut karny za faul na Pawle Baraniaku było już pewne, że ten mecz się dla gospodarzy dobrze nie skończy. Pewnym egzekutorem „jedenastki” był ponownie Sebastian Deja.
       Na pierwsze zwycięstwo w Elblągu trzeba poczekać minimum do niedzieli, kiedy Olimpia na Agrykoli podejmie Garbarnię Kraków.
      
       Olimpia Elbląg – MKS Kluczbork 1:2 (1:0)
      
1:0 — Niburski (12 min. ), 1:1 – Deja (55 min, karny), 1:2 — (85 min. Deja, karny);
       Czerwona kartka (za drugą żółtą): Stępień (Olimpia)
       Olimpia: Daniel — Wenger, Kołosow (59' Kurbiel), Balewski, Korkliniewski, Stępień, Niburski, Bojas (64' Lisiecki), Szołtys (86' Danowski), Kiełtyka, Filipczyk (77' Szmydt)
      
      

Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl jest patronem medialnym ZKS Olimpia Elbląg
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Olimpia

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama