Szczypiorniści Wójcika, po słabej drugiej połowie, przegrali w Olsztynie z miejscową Warmią 25:29. Elblążanie znów tracą do lidera cztery punkty.
Dziś w Olsztynie zmierzyły się ze sobą drużyny, o których mówi się, że mają realne szanse na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. O ile elblążanie głośno deklarują chęć grania w ekstraklasie, o tyle olsztynianie dalecy są od takich słów, tłumacząc się rożnymi względami. Przed spotkaniem Warmia z dorobkiem dwudziestu sześciu punktów liderowała w ligowej tabeli, Wójcik z kolei z dwoma oczkami mniej plasował się na miejscu trzecim. W poprzedniej koleje olsztynianie niespodziewanie przegrali w Gdyni, a bezpośrednią czerwoną kartką wykluczony został z gry Marcin Malewski i dziś nie mógł zagrać przeciwko naszej drużynie. Dodatkowo w pojedynku tym kontuzji doznał Michał Krawczyk i gospodarze byli osłabieni brakiem dwóch kluczowych graczy. Elblążanie pojechali do Olsztyna bez Kamila Netza. W pierwszej rudzie Warmia wygrała 27:21
Mecz od celnego rzutu rozpoczęli gospodarze, którzy zaraz podwyższyli prowadzenie na 2:0. Pierwszą bramkę dla naszej drużyny zdobył Damian Malandy w 3. minucie spotkania. Od początku w elbląskiej ekipie wyróżniał się Michał Tórz, który nie tylko był bardzo skuteczny w ataku, ale również wywalczył kilka rzutów karnych. W 9. minucie spotkania, po trafieniu wspomnianego rozgrywającego, tablica wyników wskazywała 3:3. Gospodarze, po błędach naszej drużyny odskoczyli na dwa gole, jednak elblążanie znów szybko zniwelowali straty i po golu Marcina Szopy był remis 5:5. W ekipie miejscowych między słupkami dobrze spisywał się Mateusz Gawryś i po dwóch kontrach jego kolegów z drużyny, Warmia prowadziła 7:5. Niezadowolony z takiego rozwoju sytuacji trener Dariusz Molski poprosił o czas. Po przerwie znów skuteczny był Tórz, a swoją pierwszą bramkę rzucił Piotr Adamczak. W kolejnych minutach z niezłej strony pokazał się Marcin Głębocki, nie pozwalając rywalom na odskoczenie. W 26. minucie, po przechwycie i golu Piotra Adamczaka, elblążanie wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 10:9. Twardsza defensywa Wójcika nieco zdezorganizowała grę miejscowych, którzy często oddawali rzuty przy wzniesionych rękach sędziów. W ataku nie pomylił się Jakub Olszewski i Jakub Malczewski i Elbląg odskoczył na trzy gole (12:9). Niestety w końcówce pierwszej połowy nasza drużyna zaczęła popełniać błędy, z czego skrzętnie korzystali zawodnicy Warmii. Praktycznie równo z syreną kończąca pierwszą połowę olsztynianie doprowadzili do remisu po 12.
Początek drugiej połowy to bardzo wyrównana gra. Drużyny nie potrafiły ustawić szczelnej obrony i naprzemiennie trafiały do siatki. W elbląskiej ekipie bardzo aktywny był Damian Malandy, który wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 15:14. Niestety kolejne akcje należały do gospodarzy, którzy od 36. do 42. minuty rzucili aż siedem bramek, a stracili tylko jedną. Meblarze nie tylko nie mogli się wstrzelić do bramki Mateusza Gawrysia, ale także popełniali błędy przy podaniach. Nieco nadziei elbląskim kibicom mogły dać dwie bramki Mikołaja Kupca, po których Wójcik zniwelował straty do trzech goli (22:19). Niestety dziury w obronie oraz nieskuteczność naszych bramkarzy się zemściła i na dziesięć minut przed końcem meczu Olsztyn prowadził 27:22. Podopieczni Dariusza Molskiego mieli doskonałą okazję by odrobić straty, gdy sędziowie odesłali na ławkę kar dwóch olsztynian, jednak najpierw dwa rzuty karne obronił Łukasz Zakreta, a później skuteczny był Gawryś. Dopiero w samej końcówce meczu udało się odrobić część strat, jednak przegrana stała się faktem. Elbląg przegrał z Olsztynem 25:29.
Warmia Olsztyn - Meble Wójcik Elbląg 29:25 (12:!2)
Wójcik: Głębocki, Fiodor, Ram - Tórz 5, Malandy 4, Szopa 4, Adamczak Piotr 2, Malczewski 2, Kupiec 2, Olszewski 2, Nowakowski 1, Serpina 1, Adamczak Paweł 1, Dorsz 1, Spychalski. Gębala.
Najlepszymi zawodnikami meczu zostali wybrani Michał Tórz i Sebastian Koledziński.
Kolejny mecz elblążanie rozegrają 27 lutego na własnym terenie z Orlen Wisłą II Płock.
Mecz od celnego rzutu rozpoczęli gospodarze, którzy zaraz podwyższyli prowadzenie na 2:0. Pierwszą bramkę dla naszej drużyny zdobył Damian Malandy w 3. minucie spotkania. Od początku w elbląskiej ekipie wyróżniał się Michał Tórz, który nie tylko był bardzo skuteczny w ataku, ale również wywalczył kilka rzutów karnych. W 9. minucie spotkania, po trafieniu wspomnianego rozgrywającego, tablica wyników wskazywała 3:3. Gospodarze, po błędach naszej drużyny odskoczyli na dwa gole, jednak elblążanie znów szybko zniwelowali straty i po golu Marcina Szopy był remis 5:5. W ekipie miejscowych między słupkami dobrze spisywał się Mateusz Gawryś i po dwóch kontrach jego kolegów z drużyny, Warmia prowadziła 7:5. Niezadowolony z takiego rozwoju sytuacji trener Dariusz Molski poprosił o czas. Po przerwie znów skuteczny był Tórz, a swoją pierwszą bramkę rzucił Piotr Adamczak. W kolejnych minutach z niezłej strony pokazał się Marcin Głębocki, nie pozwalając rywalom na odskoczenie. W 26. minucie, po przechwycie i golu Piotra Adamczaka, elblążanie wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie 10:9. Twardsza defensywa Wójcika nieco zdezorganizowała grę miejscowych, którzy często oddawali rzuty przy wzniesionych rękach sędziów. W ataku nie pomylił się Jakub Olszewski i Jakub Malczewski i Elbląg odskoczył na trzy gole (12:9). Niestety w końcówce pierwszej połowy nasza drużyna zaczęła popełniać błędy, z czego skrzętnie korzystali zawodnicy Warmii. Praktycznie równo z syreną kończąca pierwszą połowę olsztynianie doprowadzili do remisu po 12.
Początek drugiej połowy to bardzo wyrównana gra. Drużyny nie potrafiły ustawić szczelnej obrony i naprzemiennie trafiały do siatki. W elbląskiej ekipie bardzo aktywny był Damian Malandy, który wyprowadził nasz zespół na prowadzenie 15:14. Niestety kolejne akcje należały do gospodarzy, którzy od 36. do 42. minuty rzucili aż siedem bramek, a stracili tylko jedną. Meblarze nie tylko nie mogli się wstrzelić do bramki Mateusza Gawrysia, ale także popełniali błędy przy podaniach. Nieco nadziei elbląskim kibicom mogły dać dwie bramki Mikołaja Kupca, po których Wójcik zniwelował straty do trzech goli (22:19). Niestety dziury w obronie oraz nieskuteczność naszych bramkarzy się zemściła i na dziesięć minut przed końcem meczu Olsztyn prowadził 27:22. Podopieczni Dariusza Molskiego mieli doskonałą okazję by odrobić straty, gdy sędziowie odesłali na ławkę kar dwóch olsztynian, jednak najpierw dwa rzuty karne obronił Łukasz Zakreta, a później skuteczny był Gawryś. Dopiero w samej końcówce meczu udało się odrobić część strat, jednak przegrana stała się faktem. Elbląg przegrał z Olsztynem 25:29.
Warmia Olsztyn - Meble Wójcik Elbląg 29:25 (12:!2)
Wójcik: Głębocki, Fiodor, Ram - Tórz 5, Malandy 4, Szopa 4, Adamczak Piotr 2, Malczewski 2, Kupiec 2, Olszewski 2, Nowakowski 1, Serpina 1, Adamczak Paweł 1, Dorsz 1, Spychalski. Gębala.
Najlepszymi zawodnikami meczu zostali wybrani Michał Tórz i Sebastian Koledziński.
Kolejny mecz elblążanie rozegrają 27 lutego na własnym terenie z Orlen Wisłą II Płock.
Anna Dembińska