Siatkarki elbląskiego Orła pewnie pokonały w Płocku miejscowy Volley 3:0 i awansowały na trzecie miejsce w ligowej tabeli. Był to ostatni mecz pierwszej rundy, rewanżowa rusza już za tydzień
Drużyna Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego jechała do Płocka z zamiarem wygrania tam za trzy punkty bez straty seta. Zespół cały czas myśli o znalezieniu się w najlepszej czwórce i nie może pozwolić sobie na stratę punktów z teoretycznie słabszymi rywalami. Zawodniczki widziały, że jak pokonają Volley to wskoczą na trzecie miejsce na koniec pierwszej rundy, dlatego do spotkania podeszły w pełni skoncentrowane i zdeterminowane. To przyniosło efekty, elblążanki rozegrały bardzo dobre zawody, trenerzy mogli rotować składem i na parkiet wyszły wszystkie siatkarki, które udały się do Płocka.
Początki setów były podobne i żadna z drużyn nie uzyskiwała zbyt dużej przewagi. Później nasza drużyna odskakiwała, a rywalki goniły wynik, jednak do remisów nie były w stanie doprowadzić. W pierwszej partii nasz zespół wręcz zdeklasował płocczanki, wygrywając do 15. W drugim i trzecim secie gospodynie długo dotrzymywały kroku, jednak elblążanki w końcówkach grały zdecydowani lepiej we wszystkich elementach. Funkcjonował blok, obrona, wychodziły także kontrataki i zarówno drugi jak i trzeci set Orzeł wygrał do 19.
- Zagraliśmy dobry mecz - powiedział trener Andrzej Jewniewicz. - Wynik może sugerować, że mecz był dla nas łatwy, ale to nie do końca tak było. Płockowi zależało, żeby coś ugrać u siebie przeciwko, tym bardziej, że od drugiej rundy będą mieli wzmocnienia i zespół będzie bardziej niebezpieczny. My jednak im na to nie pozwoliliśmy, dziewczyny zagrały bardzo fajnie. Była możliwość, żeby pograły wszystkie zawodniczki. Bardzo dobrze przyjmowaliśmy zagrywkę, nieźle też serwowaliśmy. Mecz był fajny, dynamiczny, dużo było ładnych akcji z obu stron. Wiedzieliśmy, że trzy punkty dadzą nam awans na trzecie miejsce, nie chcieliśmy też tracić setów i udało się to zrealizować. Ze wszystkich dziewczyn jestem zadowolony. Zakończyliśmy pierwszą rundę sympatycznym akcentem - podsumował szkoleniowiec Orła.
Volley Płock - Orzeł Elbląg 0:3 (15:25; 19:25 19:25)
Orzeł: Bartnicka, Wołodko, Frąszczak, Mrzygłód, Szostak, Trocińska, Tchórzewska (l), Szczygłowska, Wąsik, Giecewicz, Pik, Markowicz.
W kolejny weekend rusza runda rewanżowa. Elblążanki pierwszy mecz zagrają na wyjeździe z UKS Ósemką Siedlce, z którym na początku sezonu wygrały 3:0.
Początki setów były podobne i żadna z drużyn nie uzyskiwała zbyt dużej przewagi. Później nasza drużyna odskakiwała, a rywalki goniły wynik, jednak do remisów nie były w stanie doprowadzić. W pierwszej partii nasz zespół wręcz zdeklasował płocczanki, wygrywając do 15. W drugim i trzecim secie gospodynie długo dotrzymywały kroku, jednak elblążanki w końcówkach grały zdecydowani lepiej we wszystkich elementach. Funkcjonował blok, obrona, wychodziły także kontrataki i zarówno drugi jak i trzeci set Orzeł wygrał do 19.
- Zagraliśmy dobry mecz - powiedział trener Andrzej Jewniewicz. - Wynik może sugerować, że mecz był dla nas łatwy, ale to nie do końca tak było. Płockowi zależało, żeby coś ugrać u siebie przeciwko, tym bardziej, że od drugiej rundy będą mieli wzmocnienia i zespół będzie bardziej niebezpieczny. My jednak im na to nie pozwoliliśmy, dziewczyny zagrały bardzo fajnie. Była możliwość, żeby pograły wszystkie zawodniczki. Bardzo dobrze przyjmowaliśmy zagrywkę, nieźle też serwowaliśmy. Mecz był fajny, dynamiczny, dużo było ładnych akcji z obu stron. Wiedzieliśmy, że trzy punkty dadzą nam awans na trzecie miejsce, nie chcieliśmy też tracić setów i udało się to zrealizować. Ze wszystkich dziewczyn jestem zadowolony. Zakończyliśmy pierwszą rundę sympatycznym akcentem - podsumował szkoleniowiec Orła.
Volley Płock - Orzeł Elbląg 0:3 (15:25; 19:25 19:25)
Orzeł: Bartnicka, Wołodko, Frąszczak, Mrzygłód, Szostak, Trocińska, Tchórzewska (l), Szczygłowska, Wąsik, Giecewicz, Pik, Markowicz.
W kolejny weekend rusza runda rewanżowa. Elblążanki pierwszy mecz zagrają na wyjeździe z UKS Ósemką Siedlce, z którym na początku sezonu wygrały 3:0.
Anna Dembińska