Drogi Czytelniku,
uprzejmie informujemy, że w związku z wejściem w życie Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych stworzyliśmy zgodną z nim politykę prywatności. Regulacje RODO zmuszają nas do wystąpienia z prośbą do Ciebie o zaakceptowanie jego postanowień, chociaż z praktycznego punktu widzenia nic się nie zmienia w sposobie korzystania z naszego serwisu.
Jedyną rzeczą, która może budzić Twoje obawy jest profilowanie. Wyjaśniamy, że w naszym przypadku, tak jak dotychczas, skutkuje ono wyłącznie tym, że jeśli uprzednio byłeś/aś na stronie jakiegoś biura podróży, to z dużym prawdopodobieństwem nasi zaufani partnerzy reklamowi tacy jak Google serwować będą banery z widokami złocistych plaż.
Prosimy zapoznać się z polityką prywatności stosowaną na naszej stronie i zaakceptować jej postanowienia.
zdaniem Zobacz 38
komentarzy Zobacz
fotoreportaż Dodaj do
zakładek Wersja
do druku Podaj
dalej
2019-02-23 15:42
Poprawna gra w pierwszej połowie i chaos w drugiej – tak można opisać ostatni przed rundą wiosenną sparing Olimpii. Żółto – biało – niebiescy dwa razy prowadzili z Sokołem Ostróda, ale ostatecznie musieli zadowolić się remisem. Zobacz zdjęcia.
Dzisiejszy (23 lutego) rywal Olimpii obecnie zajmuje 7. miejsce w grupie pierwszej III ligi. Przed tygodniem przegrał 0:1 z drugim elbląskim zespołem – Concordią.
Po pierwszej połowie meczu Olimpii z Sokołem można było mieć poczucie niedosytu. Już w 3. minucie Michał Fidziukiewicz długim podaniem uruchomił Krzysztofa Zarembę. Ale, niestety, było to zbyt długie podanie, aby pomocnik Olimpii mógł do niego dojść i zagrozić bramce Sokoła. Kilka minut później okazję miał Michał Kuczałek, ale z dystansu trafił prosto w bramkarza. Wynik spotkania otworzył Jakub Bojas, który wykorzystał piękne podanie Michała Balewskiego z lewej strony boiska i umieścił piłkę w siatce.
W pierwszych 45 minutach to gospodarze prowadzili grę i można było oczekiwać od nich większej skuteczności i kreowania groźniejszych sytuacji pod bramką rywala. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy Bartosz Nowicki próbował zaskoczyć bramkarza rywali. Kilka minut przed końcem potencjalnie groźniej sytuacji nie wykorzystał Krzysztof Zaremba, który miał okazję znaleźć się sam na sam z bramkarzem.
Strzegący bramki żółto – biało – niebieskich Sebastian Madejski nie miał dużo pracy, większość akcji ofensywnych piłkarzy z Ostródy była likwidowana przed defensywę elblążan.
W drugiej połowie w grę Olimpii zakradł się chaos, który skrzętnie wykorzystali zawodnicy Sokoła. Przez pierwszy kwadrans to goście mieli inicjatywę, a Olimpijczycy ograniczyli się do kontrataków. W drugich 45 minutach na boisku pojawił się Damian Szuprytowski od razu przypominał o sobie kibicom. „Odzyskany” z Radomiaka pomocnik wciąż ma „ciąg na bramkę” i stwarzał duże problemy obrońcom Sokoła. W 57. minucie mógł zapisać na swoim koncie pierwszą asystę, ale po jego podaniu z prawej strony Jakub Bojas wysłał piłkę wysoko nad poprzeczkę. Ta sytuacja zemściła się kilka minut później, kiedy to bramkarza Olimpii pokonał były zawodnik elbląskiego klubu Rafał Lisiecki.
Chaos i brak dokładności – tak można w dwóch słowach scharakteryzować przebieg drugiej części meczu. W porównaniu z pierwszymi 45 minutami bramkarze Olimpii (w 62. minucie Sebastiana Madejskiego zmienił Paweł Rutkowski) musieli kilkakrotnie ratować swój zespół od straty bramki. Trzeba też zwrócić uwagę na stosunkowo liczne błędy w obronie, które lepszy piłkarsko od Sokoła zespół mógłby zamienić na bramki.
Wynik meczu został ustalony w ostatnim kwadransie. Najpierw Damian Szuprytowski ładnym rajdem znalazł się z prawej strony pola karnego Sokoła, podał, i Tomaszowi Sedlewskiego nie pozostało nic jak tylko przyłożyć nogę i wpakować piłkę do bramki. I kiedy wydawało się, że Olimpia ostatni sparing wygra, sędzia podyktował rzut karny dla Sokoła. Do ustawionej na 11. metrze piłki podbiegł Marcin Kajca, który nie miał problemu z pokonaniem Pawła Rutkowskiego.
- Uporządkowana drużyna w pierwszej połowie i chaos w drugiej części spotkania, w wyniku którego straciliśmy bramki. Zagraliśmy lepiej niż w poprzednim sparingu, ale czy to wystarczy na Radomiak, to zobaczymy za tydzień – powiedział po meczu Adam Nocoń, trener Olimpii Elbląg.
Mecz z Sokołem Ostróda był ostatnim sparingiem żółto – biało – niebieskich przed rundą rewanżową II ligi. Za tydzień w sobotę (2 marca) Olimpia na własnym stadionie będzie podejmować lidera II ligi – Radomiak Radom. Początek meczu o 17.
Olimpia Elbląg – Sokół Ostróda 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 – Bojas (25. min.), 1:1 – Lisiecki (61. min.), 2:1 – Sedlewski (75. min.), 2:2 – Kajca (77 min., karny)
Olimpia: Madejski (62' Rutkowski) – Jurek, Wenger, Markowski, Balewski (70' Sedlewski), Zaremba (77' Rynkowski), Kuczałek (70' Filipczyk), Nowicki (70' Korkliniewski), Ressel (46' Szuprytowski), Bojas (70' Sochań), Fidziukiewicz (73' Demianiuk)
wątki Pokazuj od
najnowszych Pokazuj od budzących
największe emocje
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
Pokaż ten wątek
12 2(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
Pokaż ten wątek
6 2(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
13 11kolega/tuska(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
16 3(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
22 9Berol(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
14 7Cichy(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
16 8komar(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
Pokaż ten wątek
16 6Bicmac (2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
Pokaż ten wątek
6 6(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
10 5marek80(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
12 9Z i e l a s z(2019-02-23)
-
Zgłoś do moderacji
Odpowiedz
3 0(2019-02-23)