UWAGA!

Pogonili niczym za bażantem

 Elbląg, Pogonili niczym za bażantem
(fot. Anna Dembińska)

Dla jednych to sposób na przyjemne spędzenie niedzieli, a dla innych walka z czasem. Dziś (20 września) w Bażantarni wystartował VI Elbląski Półmaraton Bażant. Miłośników biegania nie odstraszyła nawet deszczowa pogoda. Z trasą 21 km 097 m zmierzyło się 203 zawodników. Zobacz fotorelację.

Oprócz biegu głównego, na dystansie półmaratonu, odbyły się także biegi towarzyszące na 500, 2000 i 5000 metrów. Podczas imprezy rozegrana została również sztafeta. 35 trzyosobowych zespołów spotkało się na trasie biegu głównego. Poszczególni zawodnicy przekazywali sobie pałeczkę co siedem kilometrów.
       Plany biegaczom lekko pokrzyżowała pogoda. Padający deszcz sprawił, że na leśnej trasie miejscami było ślisko. Organizatorzy dopilnowali, aby trasa była odpowiednio oznakowana oraz bezpieczna dla sportowców.
       - Pogoda jest dzisiaj ciepła, ale deszczowa. Zawodnikom nie przeszkadza to zbytnio, ale obawiamy się o ostre zbiegi, które pod wpływem deszczu mogą stać się niebezpieczne. Sędziowie przed każdym takim miejscem ostrzegają zawodników, lecz to każdy indywidualnie będzie musiał wykazać się sprawnością i szczególną uwagą. Trasa jest przygotowana bardzo dobrze, a jedynym mankamentem jest śliskie podłoże – mówił przed zawodami Jacek Licznerski, sędzia główny zawodów, a na co dzień trener w klubie MKS Truso Elbląg.
       Pomimo niesprzyjającej aury, zawodników nie opuszczały dobre humory. Dla wielu z nich Półmaraton Bażant był formą treningu lub sposobem na rodzinne spędzenie niedzieli.
       - Jest to mój czwarty półmaraton tutaj. Nie przejmuję się deszczem, ponieważ jestem z Elbląga i bardzo dobrze znam trasę. Nastroje dopisują i to jest najważniejsze. Dzisiejszy bieg traktuje głównie jako trening, ponieważ za tydzień biegnę maraton w Warszawie. Jest to również mój rodzinny bieg, ponieważ pierwsze kółko biegnę dla sztafety, w której uczestniczy mój mąż i córka – mówiła pani Justyna, uczestniczka elbląskiego półmaratonu.
       Na trasie mogliśmy zobaczyć zawodników z całej Polski i nie tylko. Do Bażantarni zawitali również biegacze z Rosji i z Niemiec. Większość startujących stanowili jednak mieszkańcy naszego miasta, wśród których znaleźli się biegacze mogący pochwalić się niezwykle bogatą karierą sportową.
       - Jestem dzisiaj troszkę zmęczony, ponieważ tydzień temu przebiegłem IronRuna w Krynicy Górskiej, czyli 140 km w trzy dni, a miesiąc temu byłem uczestnikiem zawodów Enduroman w naszym mieście. Czuję to obciążenie w organizmie, dlatego biegnę dzisiaj towarzysko. Brałem udział we wszystkich pięciu Bażantach, więc i tego nie mogłem odpuścić – mówił pan Wojciech, elbląski maratończyk.
       Wielu biegaczy walczyło dziś nie tylko z czasem, ale również z morderczymi podbiegami, które stanowiły niemałe wyzwanie.
       - Brak kondycji sprawił, że niektóre górki trzeba było po prostu przejść, na górze nabrać sił i biec dalej. Trasa jest wyśmienita, ale przy padającym deszczu i tworzącym się na podłożu błocie, miałem wrażenie, że uczestniczę w biegu górskim – o przeżyciach z trasy opowiadał pan Łukasz, który wraz z rodziną przyjechał na sztafetę z Gdańska.
       Również według organizatorów trasa dzisiejszego biegu była niezwykle wymagająca.
       - Wielu uczestników spoza Elbląga była zaskoczona trasą biegu. Nie spodziewali się oni, że na Żuławach znajdują się takie górzyste tereny. Dla wielu uczestników, prawie 800-metrowy podbieg okazał się bardzo forsowny – dodaje Jacek Licznerski.
       Z warunkami panującymi na trasie oraz wyczerpującymi podbiegami najlepiej poradził sobie gość zza wschodniej granicy. Aleksander Radnikov z Kaliningradu ukończył bieg w czasie 1:10:35, zostając tym samym zwycięzcą półmaratonu. Prawie cztery minuty za nim na mecie, z identycznym czasem 1:14:11 zameldowali się Paweł Piotraschke ze Słupska oraz Bartosz Mazerski ze Sztumu. Najlepszym elblążaninem na trasie „Bażanta” został Adam Serocki, który z czasem 1:19:49 zajął piąte miejsce w klasyfikacji generalnej.
       Wśród pań wygrała Sołomina Masłowska z Ostrowa Wielkopolskiego (1:25:40), przed Beatą Lupą z Juvenii Białystok i Iwoną Nieradką z Gdyni. Najlepszą z elblążanek była Anna Kukuć Kwapiszewska, która wśród kobiet zajęła 6. miejsce.
       Wszyscy uczestnicy biegu głównego otrzymali pamiątkowe medale, a najlepsi zawodnicy w poszczególnych kategoriach dodatkowo zostali nagrodzeni pucharami, statuetkami i nagrodami finansowymi.
       Szczegółowe wyniki znajdziesz tutaj
      
Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl była patronem medialnym Elbląskiego Półmaratonu Bażant

      
Michał Skorupa

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama