Piłkarki ręczne EB Startu Elbląg niespodziewanie uległy w meczu wyjazdowym drużynie TPR Chorzów 15:17 (7:9). Zmniejszyła się szansa na utrzymanie elblążanek w pierwszej szóstce, która daje możliwość walki o medale.
Po raz kolejny piłkarki EB Startu udowodniły, że źle im się gra na wyjeździe i to z zespołami z końcówki tabeli. Najpierw była fatalna wpadka w Szczecinie, a teraz porażka z TPR Chorzów. Przed decydującą rozgrywką sytuacja w górnej części tabeli bardzo się zagęszcza i będzie bardzo trudno elblążankom utrzymać się w gronie zespołów walczących o medal. Czeka nas teraz jeden mecz u siebie z silną ostatnio Piotrcovią i trzy bardzo trudne spotkania wyjazdowe. Aby się utrzymać, trzeba będzie szukać punktów w wyjazdowych meczach z Pol-Skone, Zagłębiem i Sośnicą, a nie będzie to wcale łatwe.
W sobotnim meczu początek ułożył się po myśli gospodyń, które po 10. minutach prowadziły już 3:0. Elblążanki zagrały bardzo nerwowo, często traciły piłkę i nie potrafiły sforsować obrony gospodyń. Po kwadransie gry było już trochę lepiej, gdyż EB przegrywało już tylko jedną bramką 2:3. Pięć minut później ponownie gospodynie prowadziły jednak różnicą dwóch trafień 5:3. Od tego momentu nastąpił zdecydowany zryw chorzowianek, które nabrały wiatru w żagle i zaczęły zdobywać bramkę za bramką. Bardzo dobrze w tym okresie spisywała się w szeregach TPR-u Agnieszka Krzemińska i w dużym stopniu dzięki jej bramkom na pięć minut przed końcem pierwszej połowy niespodziewanie gospodynie prowadziły 8:3. Kiedy wydawało się, że chorzowianki jeszcze bardziej zwiększą przewagę, obudziły się elblążanki i zaczęły dorabiać straty. W 26. min po bramce Elżbiety Olszewskiej było już 8:4, a chwilę później celnym rzutem popisała się Kasia Szklarczuk redukując stratę do trzech bramek 8:5. Niespełna minutę później Natalia Charłamowa popisała się kolejną udaną akcją, nastąpił szybki kontratak, który na bramkę zamienia Urszula Lipska. Ta sama zawodniczka kilkanaście sekund później wykorzystała rzut karny podyktowany za faul na Monice Pełce i w 28. min EB Start przegrywa już tylko jedną bramką 8:7. W ostatnich 60. sekundach przyjezdne mogły doprowadzić nawet do remisu, ale Lipska trafiła w poprzeczkę, a szybka kontra gospodyń zakończyła się bramką i to one na przerwę wchodziły z dwubramkowym prowadzeniem 9:7.
W drugiej odsłonie, a dokładnie przez pierwsze piętnaście minut chorzowianki najpierw odskakiwały na trzy dwie lub trzy bramki, a przyjezdne cały czas goniły wynik. W 37. min podopieczne trenera Zdzisława Czoski przegrywały już 12:9, ale pięć minut później po bramce Pełki znów mieliśmy tylko jedną bramkę straty 13:12. W 48 min. po bramce Olszewskiej Start doprowadził nawet do remisu 14:14, ale za chwilę celny rzut Jolanty Wąchały sprawił, że ponownie musieliśmy gonić wynik. Decydujące o losach meczu było ostatnie dziesięć minut, w których więcej błędów popełniły elblążanki i to one schodziły z parkietu jako pokonane. Wprawdzie jeszcze na półtorej minuty przed końcem było 16:15 dla gospodyń, ale TPR grał bardzo mądrze długo rozgrywając akcję i przetrzymując piłkę, by zyskać jak najwięcej cennych sekund. Wynik meczu w ostatnich sekundach ustaliła Wąchała zdobywając siedemnastą bramkę dla swoje drużyny.
Porażka ta sprawiła, że elblążanki znalazły się w dość trudnej sytuacji przed decydującymi rozstrzygnięciami. Wprawdzie dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe, ale patrząc realnie będzie bardzo trudno naszym piłkarkom zakwalifikować się do grona zespołów walczących o medale.
TPR Chorzów - EB Start Elbląg 17:15 (9:7)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Lipska 2, Polenz 1, Olszewska 4, Radkiewicz 3, Pełka 3, Szklarczuk 1, Kańduła, Kozik, Dolegało, Płaczek.
TPR: Krzemińska 5, Płomińska 4, Tuz 3, Wąchała 2, Lukoszek 1, Lokwenc 1, Derlatka 1.
Wyniki 16. kolejki: Sośnica Gliwice - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 26:31 (12:14), Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Pol-Skone Lublin 33:29 (17:14), TPR Chorzów - EB Start Elbląg 17:15 (9:7), Łącznościowiec Szczecin - Nata AZS AWF Gdańsk 19:29 (12:13). Zgoda Ruda Śląska - Pogoń 1922 Żory 20:20 (9:10), Kolporter Kielce - Zagłębie Lubin 22:21 (12:11). Mecz rozegrany awansem: Pol-Skone Lublin - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 35:28 (16:12).
W sobotnim meczu początek ułożył się po myśli gospodyń, które po 10. minutach prowadziły już 3:0. Elblążanki zagrały bardzo nerwowo, często traciły piłkę i nie potrafiły sforsować obrony gospodyń. Po kwadransie gry było już trochę lepiej, gdyż EB przegrywało już tylko jedną bramką 2:3. Pięć minut później ponownie gospodynie prowadziły jednak różnicą dwóch trafień 5:3. Od tego momentu nastąpił zdecydowany zryw chorzowianek, które nabrały wiatru w żagle i zaczęły zdobywać bramkę za bramką. Bardzo dobrze w tym okresie spisywała się w szeregach TPR-u Agnieszka Krzemińska i w dużym stopniu dzięki jej bramkom na pięć minut przed końcem pierwszej połowy niespodziewanie gospodynie prowadziły 8:3. Kiedy wydawało się, że chorzowianki jeszcze bardziej zwiększą przewagę, obudziły się elblążanki i zaczęły dorabiać straty. W 26. min po bramce Elżbiety Olszewskiej było już 8:4, a chwilę później celnym rzutem popisała się Kasia Szklarczuk redukując stratę do trzech bramek 8:5. Niespełna minutę później Natalia Charłamowa popisała się kolejną udaną akcją, nastąpił szybki kontratak, który na bramkę zamienia Urszula Lipska. Ta sama zawodniczka kilkanaście sekund później wykorzystała rzut karny podyktowany za faul na Monice Pełce i w 28. min EB Start przegrywa już tylko jedną bramką 8:7. W ostatnich 60. sekundach przyjezdne mogły doprowadzić nawet do remisu, ale Lipska trafiła w poprzeczkę, a szybka kontra gospodyń zakończyła się bramką i to one na przerwę wchodziły z dwubramkowym prowadzeniem 9:7.
W drugiej odsłonie, a dokładnie przez pierwsze piętnaście minut chorzowianki najpierw odskakiwały na trzy dwie lub trzy bramki, a przyjezdne cały czas goniły wynik. W 37. min podopieczne trenera Zdzisława Czoski przegrywały już 12:9, ale pięć minut później po bramce Pełki znów mieliśmy tylko jedną bramkę straty 13:12. W 48 min. po bramce Olszewskiej Start doprowadził nawet do remisu 14:14, ale za chwilę celny rzut Jolanty Wąchały sprawił, że ponownie musieliśmy gonić wynik. Decydujące o losach meczu było ostatnie dziesięć minut, w których więcej błędów popełniły elblążanki i to one schodziły z parkietu jako pokonane. Wprawdzie jeszcze na półtorej minuty przed końcem było 16:15 dla gospodyń, ale TPR grał bardzo mądrze długo rozgrywając akcję i przetrzymując piłkę, by zyskać jak najwięcej cennych sekund. Wynik meczu w ostatnich sekundach ustaliła Wąchała zdobywając siedemnastą bramkę dla swoje drużyny.
Porażka ta sprawiła, że elblążanki znalazły się w dość trudnej sytuacji przed decydującymi rozstrzygnięciami. Wprawdzie dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe, ale patrząc realnie będzie bardzo trudno naszym piłkarkom zakwalifikować się do grona zespołów walczących o medale.
TPR Chorzów - EB Start Elbląg 17:15 (9:7)
EB Start: Charłamowa, Zwiewka - Lipska 2, Polenz 1, Olszewska 4, Radkiewicz 3, Pełka 3, Szklarczuk 1, Kańduła, Kozik, Dolegało, Płaczek.
TPR: Krzemińska 5, Płomińska 4, Tuz 3, Wąchała 2, Lukoszek 1, Lokwenc 1, Derlatka 1.
Wyniki 16. kolejki: Sośnica Gliwice - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 26:31 (12:14), Piotrcovia Piotrków Trybunalski - Pol-Skone Lublin 33:29 (17:14), TPR Chorzów - EB Start Elbląg 17:15 (9:7), Łącznościowiec Szczecin - Nata AZS AWF Gdańsk 19:29 (12:13). Zgoda Ruda Śląska - Pogoń 1922 Żory 20:20 (9:10), Kolporter Kielce - Zagłębie Lubin 22:21 (12:11). Mecz rozegrany awansem: Pol-Skone Lublin - Vitaral Jelfa Jelenia Góra 35:28 (16:12).
MP