UWAGA!

Półfinał mistrzostw Polski w zasięgu (piłka ręczna)

Jutro (17 kwietnia) piłkarki elbląskiego Startu rozegrają drugi pojedynek z Energą AZS. Stawką meczu jest awans do strefy medalowej. W dużo bardziej komfortowej sytuacji jest drużyna Andrzeja Niewrzawy, która w Koszalinie wygrała 27:20.

Pierwszy pojedynek play-off pomiędzy Startem a AZS odbył się dziesięć dni temu. Początek meczu nie wskazywał, że Start odniesie imponujące zwycięstwo, jednak po zmianie stron nasze zawodniczki pokazały swoje największe atuty. Świetne zawody rozegrała była Akademiczka Sylwia Lisewska, która nie tylko ostrzeliwała bramkę koszalinianek z drugiej linii, ale również nie myliła się z linii 7. metra. Rozgrywająca pokonała Martę Wiercioch i Beatę Kowalczyk jedenastokrotnie, czym mocno przyczyniła się do zwycięstwa naszej drużyny. EKS wygrał 27:20 i jutro będzie bronił siedmiobramkowej zaliczki. Mogłoby się wydawać, że awans do strefy medalowej nasza drużyna ma już w kieszeni, jednak póki piłka w grze wszystko może się zdarzyć. Koszalinianki mają przysłowiowy nóż na gardle i będą próbowały postawić twarde warunki na parkiecie. - W niedzielę gramy ważny mecz, który na pewno będzie trudny - powiedziała Joanna Waga. - Koszalin się nie podda, tam są również waleczne dziewczyny. Z tego co słyszałam bardzo się biją w piersi, że pierwszy mecz zagrały słabo. Cieszy to, że mamy siedem bramek zaliczki. To jest dużo, ale w kobiecej piłce wszystko się może zdarzyć. Na pewno jesteśmy w korzystniejszej sytuacji, ale dalej ciężko pracujemy, żeby zagrać ten mecz dobrze. Będziemy starały się zniwelować ich najmocniejsze punkty. Zaczynamy plus siedem, musimy zrobić wszystko, żeby to utrzymać. Nie mamy nic do stracenia - zakończyła kapitan Startu. - Będziemy robiły wszystko, żeby utrzymać siedmiobramkową przewagę - dodała była zawodniczka AZS Paulina Muchocka. - Trener nam powiedział, że nie zaczynamy od 0:0, tylko od 7:0 i mamy zamiar to utrzymać albo nawet powiększyć. To wcale nie będzie takie proste. Przeciwnik będzie zdeterminowany, bo ma jedyną i zarazem ostatnią szansę. Będziemy chciały popełnić jak najmniej błędów, nie dopuścić do kontry rywala i dobrze przykryć koło. To nam się w dużej mierze udało w pierwszym meczu, chociaż kilkukrotnie piłka doszła do Hani Sądej i to będziemy chciały jutro zniwelować. Stawiam przed sobą takie zadanie, że kiedy ja będę stała na środku, to Hania nie będzie mogła dostać żadnej piłki. Będziemy chciały zagrać swoje w ataku i dorzucić jak najwięcej bramek z zaangażowaniem, odwagą i determinacją - podsumowała rozgrywająca Startu. Była zawodniczka EKS Katarzyna Kołodziejska jest pełna optymizmu przed rewanżem - Jest ogromna szansa, żeby pokonać Elbląg ośmioma bramkami. Chociażby sytuacja, kiedy Chorwacja grała z Polską i musiała wygrać jedenastoma. Udało im się to. Polacy wyszli za bardzo pewni siebie i nic im nie wychodziło. Liczę na to, że Elbląg zagra troszeczkę jak Polska w mistrzostwach - mówiła w jednym z wywiadów dla koszalińskiej telewizji skrzydłowa AZS. My liczymy jednak, że Start zagra jak zwykle, czyli na sto procent swoich możliwości i z pełnym zaangażowaniem. Nasza drużyna przystąpi do jutrzejszego spotkania w optymalnym składzie. Początek meczu w hali Sportowo-Widowiskowej (dawne CSB) o godz. 17.
      
      
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl

      
Anna Dembińska

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama