W ostatnim meczu rundy zasadniczej Start Elbląg przegrał na wyjeździe z Pogonią Szczecin 31:36. Porażka ta spowodowała, że EKS nie może być pewnym utrzymania szóstego miejsca przed play-offami.
Pojedynek w Szczecinie miał istotne znaczenie zarówno dla Startu jak i Pogoni. Drużyna Antoniego Pareckiego, by być pewną szóstego miejsca przed fazą play-off musiała wywalczy przynajmniej jeden punkt. Naszemu zespołowi po piętach depcze chorzowski Ruch, który ma tylko jedno oczko mniej i w razie wygranej z Zagłębiem zepchnie Start na siódme miejsce. Z kolei gospodynie dzisiejszego meczu mają jeszcze teoretyczne szanse na zajęcie trzeciego miejsca, jednak muszą liczyć na potknięcia Lubina oraz Koszalina.
Nieskuteczność oraz straty
Mecz w Szczecinie rozpoczął się od skutecznie wykonanego rzutu karnego przez Aleksandrę Zimny i gospodynie objęły prowadzenie. W odpowiedzi do bramki trafiła rozgrywająca Startu Joanna Waga, która była również autorka drugiego gola dla naszej ekipy. W kolejnych akcjach skuteczniejsze były zawodniczki Pogoni, które trafiły do siatki strzeżonej przez Ewelinę Kędzierską dwa razy pod rząd i objęły prowadzenie 5:2. Kilkuminutową niemoc strzelecką EKS przełamała w końcu Edyta Szymańska. Obie drużyny nie potrafiły uniknąć pomyłek, zarówno Start jak i Pogoń myliły się przy podaniach. Po 10 minutach gry szczecinianki prowadziły 7:4 i o czas poprosił Antoni Parecki. Po przerwie gospodynie ruszyły do ataku i zdobyły trzy bramki pod rząd i objęły najwyższe w tym spotkaniu, bo aż sześciobramkowe, prowadzenie. Elblążanki mogły szybko odrobić straty, jednak nie wykorzystały dwóch rzutów karnych oraz zmarnowały sytuację 'sam na sam'. Na szczęście dla naszej drużyny, również gospodynie przestały być tak skuteczne w ataku oraz obronie. Gdy w 27. minucie kolejny błąd popełniły szczecinianki, a kontrę wykorzystała Katarzyna Kołodziejska, tablica wyników wskazywała już tylko 13:12. Gdy wydawało się, że Start wrócił na właściwe tory, w grę naszej drużyny znów wkradła się nieskuteczność oraz straty. Do końca pierwszej połowy bramki zdobywały tylko zawodniczki Pogoni, które po 30 minutach gry prowadziły 17:12.
Fatalna końcówka
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się od egzekwowania rzutu karnego z tym że tym razem przez EKS, a skuteczna w tym elemencie była Edyta Szymańska. Nasza drużyna miała okazję by odrobić przynajmniej część strat, gdy na ławkę kar powędrowała Małgorzata Stasiak, jednak wtedy gra toczyła się 'bramka za bramkę'. Ciężar zdobywania goli w naszej drużynie starały się wziąć na siebie Edyta Szymańska oraz Monika Aleksandrowicz, natomiast po stronie gospodyń nie do zatrzymania była Agata Cebula, która w całym meczu zdobyła aż dwanaście goli. Podwójne osłabienie miejscowych znacznie ułatwiło EKS odrobienie kilku bramek i po dwóch trafieniach Katarzyny Kołodziejskiej było 25:23. Kwadrans przed końcem meczu swoją pierwszą bramkę w tym spotkaniu rzuciła Katarzyna Cekała, a trzy minuty później doprowadziła do remisu 28:28. W kolejnych akcjach zespoły naprzemiennie trafiały do siatki i w 52. minucie tablica wyników wskazywała 30:30. W tym momencie Hanna Yashchuk wyłączyła z rozgrania Joannę Wagę, co zupełnie zdezorganizowało grę Startu. Szczecinianki nie zmarnowały danych im okazji, rzuciły cztery bramki pod rząd i w 56. minucie prowadziły 34:30. Elblążanki chyba straciły już wiarę na korzystny rezultat w tym meczu i do końca spotkania zdołały trafić do siatki tylko raz. Mecz zakończył się zwycięstwem Pogoni 36:31.
Szóste miejsce zagrożone?
Porażka ze Szczecinem spowodowała, że Start nie może być pewny utrzymania szóstego miejsca przed play-offami. W niedzielę Ruch zagra z Zagłębiem i w razie zwycięstwa zepchnie naszą drużynę oczko niżej. Jeśli Start zajmie siódme miejsce, to w play-offach trafi na zajmujący drugie miejsce w ligowej tabeli Vistal Gdynię. W przypadku utrzymania szóstego miejsca EKS najprawdopodobniej zagra z Energą Koszalin (o ile ta pokona Piotrcovię). Zastanawiające jest to dlaczego mecze ostatniej kolejki nie są rozgrywane w tym samym terminie. W weekend odbędą się jeszcze cztery spotkania i dopiero wtedy poznamy pary pierwszych meczów play-off.
Pogoń Szczecin - Start Elbląg 36:31 (17:12)
Pogoń: Płaczek, Szywerska, Marszałek - Cebula 12, Stasiak 7, Królikowska 5, Zawistowska 4, Stachowska 3, Zimny 2, Huczko 1, Głowińska 1, Yashchuk 1, Sabała, Noga, Koprowska, Kochaniak.
Start: Kędzierska, Sielicka - Szymańska 7, Aleksandrowicz 6, Kolodziejska 6, Waga 5, Cekała 5, Sądej 2, Żakowska, Jędrzejczyk, Szopińska, Grzyb.
Nieskuteczność oraz straty
Mecz w Szczecinie rozpoczął się od skutecznie wykonanego rzutu karnego przez Aleksandrę Zimny i gospodynie objęły prowadzenie. W odpowiedzi do bramki trafiła rozgrywająca Startu Joanna Waga, która była również autorka drugiego gola dla naszej ekipy. W kolejnych akcjach skuteczniejsze były zawodniczki Pogoni, które trafiły do siatki strzeżonej przez Ewelinę Kędzierską dwa razy pod rząd i objęły prowadzenie 5:2. Kilkuminutową niemoc strzelecką EKS przełamała w końcu Edyta Szymańska. Obie drużyny nie potrafiły uniknąć pomyłek, zarówno Start jak i Pogoń myliły się przy podaniach. Po 10 minutach gry szczecinianki prowadziły 7:4 i o czas poprosił Antoni Parecki. Po przerwie gospodynie ruszyły do ataku i zdobyły trzy bramki pod rząd i objęły najwyższe w tym spotkaniu, bo aż sześciobramkowe, prowadzenie. Elblążanki mogły szybko odrobić straty, jednak nie wykorzystały dwóch rzutów karnych oraz zmarnowały sytuację 'sam na sam'. Na szczęście dla naszej drużyny, również gospodynie przestały być tak skuteczne w ataku oraz obronie. Gdy w 27. minucie kolejny błąd popełniły szczecinianki, a kontrę wykorzystała Katarzyna Kołodziejska, tablica wyników wskazywała już tylko 13:12. Gdy wydawało się, że Start wrócił na właściwe tory, w grę naszej drużyny znów wkradła się nieskuteczność oraz straty. Do końca pierwszej połowy bramki zdobywały tylko zawodniczki Pogoni, które po 30 minutach gry prowadziły 17:12.
Fatalna końcówka
Druga połowa, podobnie jak pierwsza, rozpoczęła się od egzekwowania rzutu karnego z tym że tym razem przez EKS, a skuteczna w tym elemencie była Edyta Szymańska. Nasza drużyna miała okazję by odrobić przynajmniej część strat, gdy na ławkę kar powędrowała Małgorzata Stasiak, jednak wtedy gra toczyła się 'bramka za bramkę'. Ciężar zdobywania goli w naszej drużynie starały się wziąć na siebie Edyta Szymańska oraz Monika Aleksandrowicz, natomiast po stronie gospodyń nie do zatrzymania była Agata Cebula, która w całym meczu zdobyła aż dwanaście goli. Podwójne osłabienie miejscowych znacznie ułatwiło EKS odrobienie kilku bramek i po dwóch trafieniach Katarzyny Kołodziejskiej było 25:23. Kwadrans przed końcem meczu swoją pierwszą bramkę w tym spotkaniu rzuciła Katarzyna Cekała, a trzy minuty później doprowadziła do remisu 28:28. W kolejnych akcjach zespoły naprzemiennie trafiały do siatki i w 52. minucie tablica wyników wskazywała 30:30. W tym momencie Hanna Yashchuk wyłączyła z rozgrania Joannę Wagę, co zupełnie zdezorganizowało grę Startu. Szczecinianki nie zmarnowały danych im okazji, rzuciły cztery bramki pod rząd i w 56. minucie prowadziły 34:30. Elblążanki chyba straciły już wiarę na korzystny rezultat w tym meczu i do końca spotkania zdołały trafić do siatki tylko raz. Mecz zakończył się zwycięstwem Pogoni 36:31.
Szóste miejsce zagrożone?
Porażka ze Szczecinem spowodowała, że Start nie może być pewny utrzymania szóstego miejsca przed play-offami. W niedzielę Ruch zagra z Zagłębiem i w razie zwycięstwa zepchnie naszą drużynę oczko niżej. Jeśli Start zajmie siódme miejsce, to w play-offach trafi na zajmujący drugie miejsce w ligowej tabeli Vistal Gdynię. W przypadku utrzymania szóstego miejsca EKS najprawdopodobniej zagra z Energą Koszalin (o ile ta pokona Piotrcovię). Zastanawiające jest to dlaczego mecze ostatniej kolejki nie są rozgrywane w tym samym terminie. W weekend odbędą się jeszcze cztery spotkania i dopiero wtedy poznamy pary pierwszych meczów play-off.
Pogoń Szczecin - Start Elbląg 36:31 (17:12)
Pogoń: Płaczek, Szywerska, Marszałek - Cebula 12, Stasiak 7, Królikowska 5, Zawistowska 4, Stachowska 3, Zimny 2, Huczko 1, Głowińska 1, Yashchuk 1, Sabała, Noga, Koprowska, Kochaniak.
Start: Kędzierska, Sielicka - Szymańska 7, Aleksandrowicz 6, Kolodziejska 6, Waga 5, Cekała 5, Sądej 2, Żakowska, Jędrzejczyk, Szopińska, Grzyb.
Patronem medialnym Startu jest Elbląska Gazeta Internetowa portEl.pl
Anna Dembińska