- Jestem przygotowany i fizycznie, i psychicznie, ale czy dam radę to się okaże na trasie – mówił dziś (9 czerwca) rano Sławomir Ciężkowski, który płynąc kajakiem wyczynowym z Elbląga do Ostródy chce ustanowić rekord. – Będę walczył sam ze sobą. – Chłopak ma charakter, wolę walki więc szanse na powodzenie są duże – stwierdził trener.
- Forma i zdrowie pozwalają mi właśnie teraz popłynąć 80 kilometrów z Elbląga do Ostródy – mówił nam tydzień temu. – Kajakiem wyczynowym jeszcze nikt nie pokonał tej trasy więc chcę być pierwszy. Może później ktoś będzie chciał spróbować pobić mój rekord.
Przygotowywał się solidnie, dbał o dietę, kondycję fizyczną. Zrzucił kilka kilogramów, na treningach na wodzie spędzał długie godziny. Biegał po 10-20 kilometrów, potem siłownia. Dziś (9 czerwca) rano stawił się na przystani przy ul. Radomskiej.
- Jestem optymistycznie nastawiony – przyznał jeszcze na lądzie. - Jestem przygotowany i fizycznie, i psychicznie, ale czy dam radę to się okaże na trasie (śmiech). Czy wytrzymam psychicznie, bo to będzie walka z samym sobą.
- Będzie bardzo ciężko – mówił młody kajakarz. – O pierwsze 20-25 kilometrów jestem spokojny, bo to mój dystans. Takie crossy wygrywałem, wygrałem też „czterdziestkę”. Tu jednak trasa jest dużo dłuższa. Każde kolejne 10 kilometrów to będzie wykończenie organizmu.
- Zobaczymy, jak się będziesz czuł w Miłomłynie – dodał tata Sławka (z synem na zdj. niżej), który będzie towarzyszył synowi na całej trasie, ale podróżując droga lądową, samochodem. - To będzie 15 kilometrów do mety. Zobaczymy, jaka będzie twoja kondycja i wola walki.
O swojego podopiecznego jest spokojny trener Korony, Stanisław Chmielewski:- - Szanse na to, że uda mu się pokonać ten dystans w założonym czasie są bardzo duże. Sławek to jest taka osobowość, która zadziwia nas wszystkich od lat. Już jako dzieciak potrafił pływać na kajaku, na którym doświadczeni zawodnicy nie potrafili. Potem nie było go przez kilka lat, bo wybrał deskorolkę, ale wrócił, z czego bardzo się cieszę. Sławek nie jest tylko zawodnikiem, ale również mi pomaga, jeździ na obozy z młodszymi zawodnikami – kontynuował trener. - Ma świetny charakter i może Elbląg w końcu go dostrzeże. Chłopak ma kłopoty z pracą, ale jest wyjątkowy. Dobrze by było, żeby nie odszedł ze sportu. Teraz płynie do Ostródy i reklamuje dwa miasta: Ostródę i Elbląg. Może władze naszego miasta to dostrzegą i pomogą Sławkowi.
- Ja go widzę na dłuższych dystansach, bo ma charakter – dodał Stanisław Chmielewski. - Za tydzień Mistrzostwa Polski długodystansowe w Augustowie. Jeżeli Sławek się zregeneruje to tam powinien być w czołówce.
Póki co, po godzinie 8 rano Sławomir Ciężkowski wyruszył z Elbląga w kierunku Ostródy. Samotnie. W plecaku telefon komórkowy, napoje i batony. Warunki pogodowe, wydawałoby się wymarzone, na kajakową wyprawę, ale…
- Takiej pogody nie lubię – przyznał tuż przed startem. – Lubię, jak jest kołderka z chmurek i tak 15-20 stopni. Ale płynę (śmiech).
Sławek powinien przywitać Ostródę ok. godziny 18. Trzymamy kciuki!