Siatkarki Orła Elbląg, po serii niepowodzeń w poprzednich kolejkach, pokonały wczoraj przed własną publicznością zespół Energetyka Poznań 3:0. Dzięki temu zwycięstwu unikną gry w play-offach z Pałacem Bydgoszcz, który najprawdopodobniej, by uchronić się przed spadkiem z ligi, podejdzie do decydujących meczów wzmocniony zawodniczkami z PlusLigi. Zobacz fotoreportaż.
1:0
Początek spotkania był bardzo wyrównany, tablica wyników kilkakrotnie wskazywała remis. Po udanych atakach Moniki Jabłońskiej i Angeliki Adamkowskiej elblążanki wyszły na powadzenie 10:8, jednak gdy na zagrywce stanęła kapitan Energetyka Marlena Pleśnierowicz, gospodynie zaczęły popełniać błędy. Cztery punkty stracone w jednym ustawieniu nie przesądzały jeszcze o końcowym wyniku. Dobrą passę przyjezdnych sprytnie przerwała rozgrywającą Justyna Bąk. Chwilę później powtórzyła ten sam manewr i na tablicy wyników znów był remis (12:12). Sporo krwi napsuła elblążankom leworęczna środkowa Malwina Konkolewska, której kilka ataków nie udało się zatrzymać. Mim to mądre rozegranie piłki, skuteczne ataki oraz proste błędy popełnione przez poznanianki sprawiły, że pierwszy set wygrał Orzeł 25:22.
2:0
Drugiego seta lepiej rozpoczął Energetyk, który szybko wyszedł na prowadzenie 6:2. Na szczęście, po udanych atakach Moniki Jabłońskiej, Adrianny Sosnowskiej oraz dwubloku Izabeli Cieżyńskiej i Adrianny, straty zostały odrobione i było 6:6. Dobra gra blokiem, a także błędy poznanianek pozwoliły gospodyniom wyjść na dwupunktowe prowadzenie (10:8). Przez dalszą część seta elblążanki utrzymywały dwu-trzypunktową przewagę. Gdy tablica wyników wskazywała 17:14 dla Elbląga, trenerka poznanianek poprosiła o przerwę w grze. Na nic się ona zdała, podobnie jak wprowadzane zmiany. Do końca seta podopieczne Andrzeja Jewniewicza grały skutecznie w ataku, kilka piłek wykończyły Monika Jabłońska oraz Izabela Cieżyńska. Przysłowiowy gwoźdź wbiła poznaniankom Eliza Białczak, zdobywając 24 punkt dla Elbląga. Seta zakończyła Anna Tracz, obijając blok przyjezdnych. Drugi set wygrany 25:20.
3:0
Od początku trzeciej partii zawodów poznanianki podjęły walkę i to one przez dłuższą część seta prowadziły dwoma punktami (5:3; 9:7; 12:10). Po udanym ataku Anny Tracz elblążanki doszły rywalki na jedno oczko (12:11). Do remisu chwilę później doprowadziła Monika Jabłońska, omijając blok rywalek. Autowy atak poznanianek i skuteczne wykończenia elblążanek sprawiły, że sytuacja zmieniła się diametralnie. Teraz prowadzenie objęły gospodynie (16:13). Nawet czas dla Energetyka na niewiele się zdał. Siatkarki Orła były nie do zatrzymania. Z dobrej strony pokazała się Eliza Białczak, która nie tylko skutecznie atakowała, ale popisała się także pojedynczym blokiem na Patrycji Golak. Waleczność elblążanek było widać także podczas akcji obronnych. Poznanianki za to popełniały proste błędy (podwójnego odbicia czy atak w siatkę). Seta efektownym atakiem zakończyła Izabela Cieżyńska, ustanawiając tym samym wynik ostatniej partii na 25:19 i całego meczu na 3:0 dla Orła Elbląg.
Powiedzieli po spotkaniu:
Andrzej Jewniewicz (trener Orła): – Przede wszystkim to chciałem pogratulować dziewczynom i podziękować im za ten mecz. My nie byliśmy faworytem w tym spotkaniu. Poza tym nie da się ukryć, że cztery porażki spowodowały w naszej drużynie straszny dołek. Ten tydzień był bardzo ciężki pod względem pracy. Dziewczyny zrealizowały plan taktyczny. Po raz pierwszy w tym sezonie zagrały dobrze taktycznie, z wyjątkiem dwóch-trzech błędów. Te zawodniczki, które ostatnio zawodziły, dziś zagrały przyzwoicie, a w obronie zagraliśmy rewelacyjnie. Bardzo zdecydowanie graliśmy w ataku, dosyć dużo było bloków, mimo Konkolewskiej, która i tak napsuła nam dużo krwi. To, co dziewczyny dziś zagrały, było najlepszym meczem w sezonie pod względem taktycznym. Pod względem ambicji, myślę, że też.
Paulina Sus-Wędzonka (trenerka Energetyka): – To jest kolejny mecz, w którym nie do końca jesteśmy zmobilizowane, gramy nie do końca to, co powinnyśmy grać. Myślę, że powodem jest to, że w głowach mamy już to piąte miejsce, którego nikt nam już nie odbierze. Swój cel już osiągnęliśmy. Brakowało mobilizacji, nawet przez cały tydzień dziewczyny trenowały nie do końca tak, jak powinny. Zespół z Elbląga grał bardzo dobrze, miał cel postawiony, żeby to spotkanie wygrać i bardzo wysoko postawiły poprzeczkę mojemu zespołowi.
Orzeł Elbląg – Energetyk Poznań 3:0 (25:22, 25:20, 25:19)
Orzeł: Bąk, Adamowska, Białczak, Cieżyńska, Tracz, Jabłońska, Tchórzewska (l), Sosnowska, Krypska, Gierszewska, Korzeniewska, Wąsik.
Energetyk: Kucharska, Bekas, Pleśnierowicz, Grzybulska, Konkolewska, Golak, Nowak, Paszczyk Święcioch (l), Górecka, Włoch.
10 i 11 marca elblążanki podejmować będą drużynę Czarnych Słupsk.