Energa MKS Truso pojechała do Gdańska z zamiarem pokonania Gedanii po raz drugi w tym sezonie. Niestety gospodynie potyczki znalazły słaby punkt elblążanek jakim jest przyjęcie zagrywki i bez problemów pokonały je 3:0.
Truso i Gedania przed bezpośrednim meczem sąsiadowały ze sobą w ligowej tabeli, nasza drużyna z siedemnastoma punktami zajmowała miejsce szóste, gdańszczanki z dwoma punktami więcej plasowały się oczko wyżej. W pierwszej rundzie, po zaciętym spotkaniu, dwa punkty zgarnęło Truso i podopieczne Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego pojechały do Gdańska z zamiarem osiągnięcia przynajmniej takiego wyniku jak w Elblągu. Niestety cel nie został zrealizowany, gospodynie znalazły słaby punkt naszych siatkarek i wygrały 3:0.
Początek pierwszego seta był stosunkowo wyrównany, do czasu aż niefortunnie piłką w oko została uderzona Natalia Dąbrowska, przez co musiała zejść z boiska i gra elblążanek się posypała. W drugiej partii zawodniczka próbowała pomóc koleżankom, jednak nie była w stanie grać. Gospodynie grały bardzo dobrą zagrywką, a przyjezdne miały ogromne problemy z jej przyjęciem. Dopiero w trzecim secie mecz był wyrównany, elblążanki nawet prowadziły (7:5, 10:8), jednak nie zdołały go utrzymać.
Andrzej Jewniewicz - Gedania zaryzykowała zagrywką, w innych elementach grała dobrze, a nam nie wychodziło przyjęcie. Ze względu na to, że hala w Gdańsku jest bardzo niska, dziewczyny próbowały płasko przyjmować i piłka przechodziła na drugą stronę. Rywalki grały dobrą kontrą. W trzecim secie całkowicie zmieniłem ustawienie i zaczęliśmy grać. Niestety pojawiły się dosyć proste błędy w ataku. W ważnych momentach nie potrafiliśmy utrzymać przyjęcia. Szkoda punktów, bo mogliśmy spokojnie zabezpieczyć sobie ósme miejsce, gwarantujące byt ligowy, ale może to się udać w kolejnym meczu. Musimy zmienić ustawienie, wprowadzić przyjęcie czterema zawodniczkami, które już próbowaliśmy na treningach. Spróbujemy też grać na dwie rozgrywające.
Gedania Gdańsk - Energa MKS Truso Elbląg 3:0 (25:15; 25:12; 25:22)
Truso: Markowicz, Dąbrowska, Szostak, Mackiewicz, Wąsik, Czyjak, Dziąbowska, Socha, Frąckiewicz, Katyszewska, Kowalczyk (l), Florek (l).
Kolejny mecz elblążanki zagrają przed własną publicznością 15 grudnia z SMS Police.
Początek pierwszego seta był stosunkowo wyrównany, do czasu aż niefortunnie piłką w oko została uderzona Natalia Dąbrowska, przez co musiała zejść z boiska i gra elblążanek się posypała. W drugiej partii zawodniczka próbowała pomóc koleżankom, jednak nie była w stanie grać. Gospodynie grały bardzo dobrą zagrywką, a przyjezdne miały ogromne problemy z jej przyjęciem. Dopiero w trzecim secie mecz był wyrównany, elblążanki nawet prowadziły (7:5, 10:8), jednak nie zdołały go utrzymać.
Andrzej Jewniewicz - Gedania zaryzykowała zagrywką, w innych elementach grała dobrze, a nam nie wychodziło przyjęcie. Ze względu na to, że hala w Gdańsku jest bardzo niska, dziewczyny próbowały płasko przyjmować i piłka przechodziła na drugą stronę. Rywalki grały dobrą kontrą. W trzecim secie całkowicie zmieniłem ustawienie i zaczęliśmy grać. Niestety pojawiły się dosyć proste błędy w ataku. W ważnych momentach nie potrafiliśmy utrzymać przyjęcia. Szkoda punktów, bo mogliśmy spokojnie zabezpieczyć sobie ósme miejsce, gwarantujące byt ligowy, ale może to się udać w kolejnym meczu. Musimy zmienić ustawienie, wprowadzić przyjęcie czterema zawodniczkami, które już próbowaliśmy na treningach. Spróbujemy też grać na dwie rozgrywające.
Gedania Gdańsk - Energa MKS Truso Elbląg 3:0 (25:15; 25:12; 25:22)
Truso: Markowicz, Dąbrowska, Szostak, Mackiewicz, Wąsik, Czyjak, Dziąbowska, Socha, Frąckiewicz, Katyszewska, Kowalczyk (l), Florek (l).
Kolejny mecz elblążanki zagrają przed własną publicznością 15 grudnia z SMS Police.
Anna Dembińska