UWAGA!

Siedem bramek w meczu Concordii

 Elbląg, Siedem bramek w meczu Concordii

Zabójczą skutecznością popisali się dziś (12 listopada) piłkarze  Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie. Piłkarzom z Nowego Miasta Lubawskiego wychodziło w tym meczu niemal wszystko. Wicelider III ligi zaaplikował Concordii w Elblągu pięć bramek. Gospodarzy stać było tylko na strzelenie dwóch bramek. Ich autorami byli Mateusz Szmydt i Martin Strach w drugiej połowie. Concordia Elbląg - Drwęca Nowe Miasto Lubawskie  2:5 (0:3).

Mecz z Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie był pierwszym spotkaniem w tym sezonie, kiedy to Concordia podejmowała u siebie drużynę z „czuba” tabeli. Poprzednie wyjazdy do zespołów z „czołówki” pozostawiły piękne wrażenie i niedosyt po porażkach (2:1 z Widzewem i ŁKS-em i 4:3 z rezerwami Legii). Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem było wiadomo, że o punkty będzie niesamowicie trudno. Drwęca w poprzedniej kolejce odwróciła losy meczu z Widzewem ze stanu 0:2 do 3:2. Powody do optymizmu dla pomarańczowo – czarnych można było wysnuwać na podstawie ostatnich meczy z Huraganem Morąg i MKS-em Ełk.
       Początek meczu nie wskazywał na wysoki wynik tego spotkania. Concordia umiejętnie się broniła i próbowała prowadzić grę. Niestety kiepski stan boiska przy Agrykoli 8 nie pozwalał na finezyjną grę. Goście jako pierwsi zdali sobie z tego sprawę i czekali na okazję do kontr.
       W 14. minucie doszło do kolejnego ataku Drwęcy. Edil de Souza Barros zdołał jeszcze wślizgami odebrać piłkę dwóm piłkarzom gości. Ale kiedy piłkę otrzymał Dawid Jackiewicz z Drwęcy, pozornie niegroźnym strzałem pokonał broniącego elbląskiej bramki Przemysława Matłokę.
       - Do utraty pierwszej bramki nasza gra nie wyglądała źle – tak pierwszy kwadrans gry skomentował Michał Kiełtyka, kapitan Concordii Elbląg.
       Po utracie bramki na boisku zaczęli dominować goście. I tę dominację udokumentowali golem Macieja Koziary. Piłkarz Drwęcy wykorzystał podanie Michała Pietronia i technicznym strzałem przy prawym słupku pokonał bramkarza gospodarzy.
       Gra się wyrównała. Goście nie dążyli za wszelką cenę do podwyższenia wyniku, a gospodarze nie potrafili stworzyć sobie bramkowej sytuacji. Drwęca cofnęła się i czekała na okazje do kontrataku. Gry nie ułatwiało rozmoknięte boisko na Stadionie Miejskim.
       - Boisko nie było zbyt dobre, ale my chcieliśmy na nim grać. I to już wykluczało z walki o korzystny wynik. Przeciwna drużyna prostymi środkami potrafili przerzucać sobie piłkę z jednej strony na drugą, a my tego nie potrafiliśmy – mówił Michał Kiełtyka.
       Największy błąd w defensywie obrońcy Concordii zrobili w 44. minucie. Paweł Kowalczyk zdołał wyprowadzić w pole kilku piłkarzy gospodarzy i z pola karnego zdobył trzecią bramkę w tym spotkaniu. Wynik jednak nie odzwierciedla przebiegu gry. Na palcach jednej ręki można policzyć sytuacje bramkowe Drwęcy w pierwszej połowie, jednak doskonała skuteczność pozwoliła strzelić trzy bramki.
       - W przerwie padło trochę mocniejszych słów w naszej szatni – zdradził kapitan Concordii.
       I efekt było widać na boisku. Co prawda druga część spotkania zaczęła się od zdecydowanych ataków Drwęcy, ale pomarańczowo – czarni zdołali wytrzymać napór gości. W 61. minucie Hubert Otręba podawał do Mateusza Szmydta, który zdołał pokonać bramkarza rywali. Niestety nie powtórzył się scenariusz z meczu z rezerwami Legii, kiedy to pomarańczowo – czarni potrafili ze stanu 0:3 doprowadzić do remisu. 10 minut po bramce dla gospodarzy w polu karnym gości faulowany był Michał Miller. Rzut karny pewnie wykorzystał Grzegorz Domżalski.
       W drugiej połowie to goście byli stroną dominującą. Paradoksalnie, bo Concordia grała lepiej niż w bardzo słabej pierwszej połowie. W 77. minucie Martin Strach miał okazję zmniejszyć rozmiary porażki. Jego groźny strzał wybił poza boisko stojący na bramce Drwęcy Damian Suszczewicz. Jak się okazało minutę później była to jednak akcja brzemienna w skutki. Po rzucie rożnym w polu karnym gości zrobiło się zamieszanie, które wykorzystał Martin Strach strzelając drugą bramkę dla gospodarzy. Radość Concordii nie trwała jednak długo. Już dwie minuty po wznowieniu gry piłkę w bramce Przemysława Matłoki umieścił Kamil Jackiewicz. I tym samym ustalił wynik meczu. Concordia w ostatnich minutach spotkania próbowała zmniejszyć rozmiary porażki, ale bezskutecznie. Strzały Kamila Kuczkowskiego i Jeana-Claude Essomby wyłapał bramkarz Drwęcy.
       Na zakończenie rundy jesiennej pomarańczowo – czarni zmierzą się w Ostródzie z tamtejszym Sokołem. I muszą wygrać, żeby myśleć o spokojnej przerwie zimowej.
       - O naszej porażce zadecydowały indywidualne błędy. Nie możemy sobie pozwalać na tyle błędów w meczu – skomentował Michał Kiełtyka.
      
       Concordia Elbląg – Finishparkiet Drwęca Nowe Miasto Lubawskie 2:5 (0:3) 0:1 Jackiewicz (14 min.), 0:2 Koziara (24 min.), 0:3 Kowalczyk (44 min.) 1:3 Szmydt (61. min.), 1:4 Domżalski (71 min, karny) 2:4 Strach (78 min.), 2:5 Jackiewicz (80 min.)
      
       Concordia: Matłoka – Kiełtyka, Tomczuk, Kamiński, Edil (81' Essomba), Strach, M.Pelc (46' P. Pelc), Burzyński (46' Lewandowski), Bujnowski (71' Kuczkowski), Otręba, Szmydt
      
       Pozostałe wyniki gr. 1. III ligi:
      
       Ursus Warszawa – Jagiellonia II Białystok 2:2
       Hyragan Wołomin – Ruch Wysokie Mazowieckie 0:0
       Widzew Łódź – Sokół Ostróda 0:0
       Pelikan Łowicz – Świt Nowy Dwór Mazowiecki, Motor Lubawa – Sokół Aleksandrów Łódzki, Lechia Tomaszów Mazowiecki – MKS Ełk, ŁKS Łódź – ŁKS 1926 Łomża – mecze w niedzielę.
       Legia II Warszawa – Huragan Morąg – przełożony na wiosnę
      
      
Sebastian Malicki

Najnowsze artykuły w dziale Sport

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Ojojojojojojojojojojojojo, co się stało, z dumą wsi batorowo, Nie ma co się dziwić przecież grali na wyjeździe w Elblągu
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    11
    6
    Kibic OE(2016-11-12)
  • I znów tam gdzie wasze miejsce -> w strefie spadkowej! Tak trzymać!
  • To nie jest przegrany mecz lecz wielka kompromitacja na cały kraj. Przegrać u siebie z tak małą mieściną w tak znaczącym stosunku to wielki wyczyn. Gdzie jest wola walki, ambicja i wyszkolenie techniczne wspólnie z taktyką. Teraz bez zbędnego tłumaczenia w dniu dzisiejszym nic nie wyszło, a umiejętności są co pokazywaliście już nie raz. W takich meczach należy stawiać wszystko na jedną kartę i przysłowiowo gryźć trawę, a odpust organizować po meczu. Przy takim zaangażowaniu będą kolosalne kłopoty o utrzymanie się w lidze. Mimo wszystko warto próbować, a może się powiedzie i ta ekipa zostanie w lidze na dłużej.
  • Super miodzio wynik
  • Concordia Pany!!! Pomaranczowe Szatany!!! Concordia Pany. .. ) !!!
  • Od kiedy pany dostają baty u siebie?.
  • Brawo wiesmaki z batorowa super wynik oby tak dalej
  • DUMA ELBLĄGA została wystawiona na pośmiewisko ale jaja może powrót do korzeni czyli Batorowo
  • a condoni bez zmian czyli w dupe
  • wszystko przez stan boiska olimpia dba o te boisko aby concordia mogla grac wiadomo ze wy lubicie kopanine i gre tzw. lagą ale nie elblaska konka
  • jeszcze jakas jedna druzynka na tym kartoflisku powinna grac. To może by była lepsza murawa. Co za Łaps pozwolił grac dwóm zespołom na takim klepisku. Dlaczego concordia nie może grac meczów na Krakusa. Oswietlenie maja. Nie rozumiem tego. O co w tym wszystkim chodzi.
  • a olimpia czemu nie moze grac w parku kajki slbo na modrzewinie? oswietlenie tez dobre od drogi
Reklama