We wczorajszym spotkaniu I ligi mężczyzn zespół Techtransu uległ na własnym parkiecie Spójni Wybrzeże Gdańsk 19:24. Podopieczni Ludwika Fonferka mają jeszcze pięć spotkań do rozegrania, jednak groźba spadku do drugiej ligi jest coraz bardziej realna. Zobacz zdjęcia.
Początek spotkania był dość wyrównany. Obie drużyny przystąpiły do meczu z pełną mobilizacją. W 10. minucie gry na tablicy wyników było 5:4 dla Elbląga. By uporządkować nieco grę swojej drużyny gdańscy trenerzy poprosili o przerwę. Jednak po wznowieniu gry żadna ze stron nie potrafiła oddać celnego rzutu aż przez niespełna 4 minuty. Niemoc strzelecką przełamał w końcu Jacek Sulej doprowadzając do wyrównania 5:5. W dalszej części spotkania gra była wyrównana, obie drużyny grały mocno w obronie, dodatkowo po stronie przyjezdnych rewelacyjnie w bramce spisywał się Marcin Głębocki, który bronił jak natchniony. Obok bramkarza gości wiele krwi napsuł elblążanom wspomniany Sulej, który trafił do bramki pięć razy pod rząd. Gospodarze nie pozwolili jednak rywalowi na ucieczkę i do 28. minuty spotkania padło aż osiem remisów. Gdańszczanie, po rzucie Andrzeja Rakowskiego, schodzili na przerwę prowadząc jedną bramką 12:11.
Początek drugiej partii był bardzo równy, padały bramka za bramkę. Jednak od 37. minuty w ekipie gospodarzy znów zaczęło brakować skuteczności, dzięki czemu rywale wyszli na trzybramkowe prowadzenie 18:15. Dwukrotne celne rzuty Leszka Michałowa pozwoliły gospodarzom złapać bramkę kontaktową. W dalszej części gry, grający w osłabieniu Techtrans, ponownie pozwolił rywalowi na odskoczenie na trzy bramki. Po 50 minutach gry na tablicy wyników było 21:18 dla Spójni. Przez kolejnych pięć minut spotkania żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć bramki. Po obu stronach mnożyły się proste błędy. Dodatkowo w ekipie gospodarzy trzecią żółtą kartę ujrzał Jakub Fonferek, co wykluczyło go z dalszej części gry. W końcówce spotkania silniejsi okazali się przyjezdni, którzy nie mieli żadnych problemów z pokonaniem elbląskiego bramkarza. Ostatnie dwie bramki padły z rąk Patryka Abrama, który ustanowił wynik spotkania na 24:19 dla Spójni Wybrzeże Gdańsk.
Powiedzieli po meczu:
Ludwik Fonferek (trener Techtransu) – przed nami zaczynają się duże problemy. Ponownie zawiodła bramka, jak w poprzednich dwóch meczach. Grając w obronie w osłabieniu przez tyle minut (10 minut – przyp. red.) problem jest żeby cokolwiek ugrać w ataku. Obrońcy próbowali nadrobić to, czego brakowało w bramce. Stąd była gra na pograniczu faulu i były wykluczenia i osłabienie zespołu. Końcówki graliśmy praktycznie w pięciu i w ataku i w obronie, dlatego nam odjechali na te pięć bramek.
Damian Wleklak (trener Spójni) – Zagraliśmy bardzo dobry mecz w obronie. W ataku zabrakło nam trochę agresji, nad którą musimy jeszcze popracować. To są młodzi chłopcy, brakuje im jeszcze trochę ogrania. Cała drużyna zasługuje na wyróżnienie.
Wójcik Meble Techtrans Elbląg – Spójnia Wybrzeże Gdańsk 19:24 (11:12)
Techtrans Elbląg: Rycharski, Krawczyk – Michałów 8, Szczepański 5, Perwenis 3, Maluchnik 2, Dukszto 1, Rutkowski, Spychalski, Długosz, Lipczyński, Grablewski, Fonferek, Wasilenko.
Wybrzeże Gdańsk: Głębocki, Chmieliński, Kasperek – Sulej 6, Abram 5, Rakowski 5, Mogielnicki 4, Misiewicz 2, Nidzgorski 1,Szczutowski 1, Suchocki, Steege, Konop, Siódmiak, Wojciechowski, Trojanowicz.
Kolejne spotkanie elblążanie rozegrają 3 marca na terenie rywala z GSPR Gorzów Wlkp, który zajmuje obecnie czwarte miejsce w ligowej tabeli.