Kontynuujemy cykl sportowych podsumowań kończącego się roku. Po piłce nożnej i ręcznej przyszedł czas na kolejny sport drużynowy - siatkówkę.
Orzeł Elbląg
Orzeł zagrożony spadkiem do III ligi
Rok 2014 elbląski Orzeł rozpoczął w nie najlepszych nastrojach. Podopieczne Andrzeja Jewniewicza po 9 kolejkach z dorobkiem sześciu punktów zajmowały przedostatnie miejsce i były zagrożone spadkiem do niższej ligi. Do końca rundy zasadniczej pozostało elblążankom sześć meczów i w zasadzie każdy był walką o być albo nie być. Rzeczywistość okazała się brutalna. W pierwszym pojedynku styczniowym elblążankom przyszło się zmierzyć z liderem i jak się okazało, były bez szans. Niespodziewanie w kolejnym Orzeł pokonał wicelidera, dzięki czemu morale drużyny wzrosło. Dobrą passę udało się utrzymać także w kolejnych meczach, co pozwoliło Orłowi opuścić strefę spadkową. Decydujący okazał się ostatni mecz z imiennikiem z Malborka. Siatkarki z Elbląga niestety przegrały 2:3 i musiały walczyć o utrzymanie w lidze z sopockim Treflem. Na tym etapie rozgrywek rywalizacja toczyła się do trzech zwycięstw. Podopieczne Andrzeja Jewniewicza nie zdołały ani razu wygrać z sopociankami.
Mimo trzech porażek, elblążanki w dalszym ciągu nie wiedziały, jaki będzie ich dalszy los, bowiem trzeba było czekać na decyzję Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Kilka miesięcy później okazało się, że związku ze zmianami, m.in. na najwyższym szczeblu siatkarskich rozgrywek, żadna z II-ligowych drużyn nie została zdegradowana.
Zaskakująco dobre wyniki
Orzeł Elbląg przystąpił do sezonu 2014/2015 w mocno przebudowanym składzie. Z poprzedniego roku pozostało jedynie sześć zawodniczek, skład zasiliło aż trzynaście nowych. Drużynę nadal prowadził Andrzej Jewniewicz, a wspomagać go miał szkoleniowiec elbląskiego klubu Truso Wojciech Samulewski. Władze klubu doszły do wniosku, że jedyną szansą na uratowanie drużyny jest współpraca z elbląskim Siatkarskim Ośrodkiem Sportowym. Wszystkie zawodniczki, które wcześniej tam trenowały, przeszły razem ze szkoleniowcem do Orła. Należy dodać, że wszystkie młode siatkarki są z rocznika 1998, a najstarsza siatkarka w drużynie ma 22 lata. Cel drużyny był jasny - utrzymać się w drugiej, powiększonej do 10 zespołów, lidze.
Ligowe rozgrywki Orzeł rozpoczął od dwóch porażek. Pierwsze zwycięstwo odniosł dwa tygodnie później nad Szkołą Mistrzostwa Sportowego z Polic. Elblążanki poszły za ciosem i wygrany kolejne mecze. Dobra passę naszej drużyny przerwał dopiero silny Chemik z Polic. Podopieczne Andrzeja Jewniewicza i Wojciecha Samulewskiego, mimo iż nie ugrały chociażby punktu, zaprezentowały się z bardzo dobrej strony. Młode siatkarki grały bardzo ambitnie i nie przestraszyły się bardziej doświadczanych rywalek.
Na zakończenie pierwszej rundy elblążanki gładko pokonały APS Rumia i z szesnastoma punktami na koncie uplasowały się na czwartym miejscu. Rundę rewanżową, która rozpoczęła się już tydzień po poprzednim meczu, Orzeł rozpoczął od ważnego zwycięstwa nad zespołem z Malborka. Potem przyszła porażka, której nie należy się jednak wstydzić, bo z najmocniejszą drużyną w grupie - Atomem Trefl II Sopot.
Elblążanki z meczu na mecz prezentowały się coraz lepiej, dobrze funkcjonował atak, blok oraz obrona, która w poprzednim sezonie była słabym punktem drużyny. Siatkarki zakończyły rok 2014 zwycięstwem, które umocniło je na czwartym miejscu. Należy podkreślić, że wyniki drużyny są dużo lepsze niż w poprzednim sezonie. Jeśli elblążanki w dalszym ciągu będą grać na podobnym poziomie, to mogą sprawić ogromną niespodziankę i walczyć o miejsca 1-4. Orzeł wraca na ligowe parkiety 10 stycznia. Tego dnia zmierzy się przed własną publicznością z SMS Police.
Mistrzostwa Świata w piłce Siatkowej na Siedząco
Blisko pół tysiąca zawodników i zawodniczek z dwudziestu krajów m.in. z Polski, Rosji, Ukrainy, Anglii, ale i z Japonii, Egiptu, Iranu czy Maroka przyjechało do Elbląga, by walczyć o medale podczas Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Na Siedząco, które odbyły się w czerwcu 2014 roku. Wśród nich znalazła się męska i żeńska reprezentacja Polski, które po raz pierwszy reprezentowały nasz kraj w tego typu imprezie. W meczu otwarcia mistrzostw Polacy odnieśli historyczny sukces pokonując Algierię 3:0. Gorzej poszło natomiast paniom, które przegrały swój pierwszy pojedynek z Finlandią. Szkoleniowiec kobiecej reprezentacji nie ukrywał, że jego drużyna nie ma najmniejszych szans na sukces na tej imprezie, a kapitan Ewa Waleris podkreślała, że turniej jest dla nich okazją do nauki i jednocześnie zaszczytem, że mogą się zmierzyć m.in. z wicemistrzem olimpijskim - reprezentacją USA.
Dla męskiej kadry, która jest dużo bardziej doświadczona od żeńskiej, małym sukcesem było urwanie seta Chińczykom. Biało-czerwoni bardzo chcieli też zrewanżować się Holendrom za porażkę na mistrzostwach Europyh. Niestety i w tym starciu rywal okazał się mocniejszy. Podopieczni Bożydara Abadzijewa jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw zapowiadali, że ich ambitnym celem jest walka o miejsce ósme. Ostatecznie Polacy uplasowali się na pozycji dwunastej, podobnie Polki. Najlepszą żeńską reprezentacja okazała się kadra Chin, męską natomiast Bośnia i Hercegowina.
Organizacja Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Na Siedząco, a wcześniej Mistrzostw Europy, była dużym sukcesem Integracyjnego klubu Sportowego „Atak”. Mimo że na trybunach nie było kompletu widzów, a ogólnopolskie media tylko wspomniały o elbląskiej imprezie, organizatorzy byli bardzo chwaleni przez światowe związki. Atak nie spoczął na laurach i postawił zorganizować kolejne mistrzostwa, tym razem na plaży. W lipcu w Sztutowie odbędą się mistrzostwa świata w siatkówce plażowej osób niepełnosprawnych.