Z prezesem księdzem to można jedynie się modlić o punkty w kolejnych meczach. Panie Romanowicz czas pogonić księżulka Pawełka (swojego dobrego kolegę) i razem z nim Adasia Borosa, chyba że ma Pan serdecznie gdzieś jak będzie wyglądał sezon 2015/2016 w wykonaniu sztandarowego klubu naszego miasta, które jak by nie było również łoży na Pański klub. Najwyższa pora przemyśleć sobie te aspekty. Prezes i właściciel klubu to muszą być osoby z wielką charyzmą, żyjące sprawami klubu na co dzień. I Panu i Pana nadwornemu kapelanowi zdecydowanie tego brakuje. Jeśli Pan tego nie rozumie to najwyższa pora dać sobie spokój z tą dyscypliną i pójść za córcią-lanserką w piłkę ręczną. W starcie nie ma takiej presji i ze swoim misiowatym charakterem idealnie tam Pan pasuje, razem z wielebnym.